|
MUZYKA 3-CIEGO UCHA od awangardy rocka przez jazz, muzykę improwizowaną, avant folk po muzykę współczesną
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 18:53, 10 Lis 2005 Temat postu: Ganelin Trio |
|
|
Pozwolilem sobie przeniesc ten post Kuby na osobny temat, tak aby znów tak ciekawe zjawisko nam nie uciekło
zYgMuNt
KUBA:
O Ganelin Trio pisałem tu i ówdzie kilka razy, ale nikt wówczas nie wykazywał zainteresowania tematem. Rok temu w Londynie mialem szczęście ich zobaczyć, gdy reaktywowali się na dwa występy na tamtejszym festiwalu, i mój muzyczny świat doznał wstrząsu. Takiego cudownego free-improvu nie miałem wcześniej okazji usłyszeć. W muzyce tego trio pobrzmiewa rosyjska tradycja, zarówna ta z rosyjskiej poważki i ja i przaśna, ludowa. No i jeszcze ich sceniczny entourage, rodem z jakiegos prowincjonalnego teatru. Dla mnie to było objawienie. Smile
Ostatnio zaś wpadła w moje łapy płyta (szukałem jej dobre pół roku!) z okresu ich świetności - "Ancora Da Capo", zawierająca fragmenty dwóch koncertów z 1980 roku. Rzecz bardziej osadzona w tradycyjnym, jazzowym idiomie (na koncercie londyńskim grupa śmiało eksperymentowała z syntetycznymi brzmieniami), choć równie frapująca. Ponoć ówczesna publiczność - pomimo żelaznej kurtyny grupa występowała na zachodnioeuropejskich festiwalach - była zachwycona nowatorskim podejściem Rosjan do muzyki improwizowanej. Po latach te nagrania może nie zaskakują (w końcu sporo się działo przez ostatnie 25 lat), ale słucha się ich z niekłamaną przyjemnością.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zyfri
admin
Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krakow
|
Wysłany: Czw 18:58, 10 Lis 2005 Temat postu: Re: Ganelin Trio |
|
|
KUBA:
>Rok temu w Londynie mialem szczęście ich zobaczyć, gdy reaktywowali >się na dwa występy na tamtejszym festiwalu, i mój muzyczny świat >doznał wstrząsu.
Bardzo mocne sformułowanie. Usmiecham się do ciebie o jakąś próbkę tej płyty. Z tego co piszesz to powinno mi się baaardzo spodobac.
a
Czy są jakieś relacje w sieci z tego koncertu??? Jakies zdjęcia?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marcin.kicinski
domownik
Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 20:34, 10 Lis 2005 Temat postu: Re: Ganelin Trio |
|
|
Anonymous napisał: | Pozwolilem sobie przeniesc ten post Kuby na osobny temat, tak aby znów tak ciekawe zjawisko nam nie uciekło
zYgMuNt
KUBA:
... Po latach te nagrania może nie zaskakują (w końcu sporo się działo przez ostatnie 25 lat), ale słucha się ich z niekłamaną przyjemnością. |
lgarstwo! zaskakuja i to mocno, przynajmniej mnie zaskoczyli. Juz dawno nie slyszalem takiej latwosci i technicznej sprawnosci w skakaniu po konwencjach. Inna sprawa ze panowie sroce spod ogona nie wypadli, tylko w niejednej szkolce sie uczyli a pozniej uczyli. Dobrze mowie Kubusiu?
pozdr
marcin
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marek Kosmala
Gość
|
Wysłany: Wto 21:13, 15 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Mam na półce dwa winyle bohatera wątku wydane przez Melodię
Concerto Grosso - Trio Sowremiennoj Dżazowoj Muzyki:
W. Ganielin - fortepian, campanelli (nie wiem co to ), gitara akustyczna, gitara elektryczna, puzon, tamburyn
W. Czekasin - saksofon (alt, tenor, baryton), okaryna, flet (tenor, sopran), klarnet, klarnet basowy, skrzypce
W. Tarasow - perkusja, trąbka, rabob(?)
1981
Poi seque - Ganelin, Chekasin, Tarasov
Vyacheslav Ganelin - piano, basset, guitar, bugle, flute
Vladimir Chekasin - saxophones, trombone, flute, percussion, violin
Vladimir Tarasov - percussion, flute
1982
Różnice w pisowni nazwisk dlatego, że pierwsza z płyt ma opis wyłącznie cyrylicą (poza campanelli wypisaną ludzkim alfabatem), druga jak wyżej.
Lata tych płyt nie słuchałem ale przesłucham z ciekawością jeszcze raz jak tylko pożyczony gramofon wróci do mnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dong
rozmowny
Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 19:03, 23 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Ostatnio namiętnie chłonę muzykę tria Ganielina (z przyległościami), więc chętnie odświeżę wątek.
Chciałbym zacząć od pewnego uporządkowania, ponieważ dyskografia tria jest obfita, ale i nieco pogmatwana (wydania LP i CD, różne tytuły tych samych utworów, wersje studyjne i koncertowe itd.).
Korzystałem z różnych źródeł sieciowych (niekiedy ze sobą sprzecznych), oraz z informacji zamieszczonych we wkładkach do wydań CD (Leo). Sam posiadam tylko część nagrań tria, więc nie wszystko byłem w stanie zweryfikować - za możliwe omyłki z góry przepraszam, będę się starał sukcesywnie je korygować.
Trio powstało w roku 1971, po dokooptowaniu ściągniętego ze Swierdłowska (ob. Jekaterinburg) Czekasina do duetu Ganielin-Tarasow. Muzyka od samego początku była na koncertach prezentowana jako kolejne projekty-programy, w formie przypominającej wieloczęściowe suity.
Dyskografię będę omawiał w odniesieniu do tych, osobno tytułowanych, programów (w nawiasach - prawdopodobne daty premiery). Zdecydowana większość rejestracji to nagrania live.
---------------------------------
Odcinek 1 (1971-76) [aktualizacja 2012-04-05] [aktualizacja 2012-04-25]
---------------------------------
Numeracja kompozycji jest obecnie zgodna z listą zamieszczoną w książce Tarasowa.
1. Consilium (1971)
2. Pjesa w 4-ch diejstw'ach (1972)
3. Triptych (1973)
4. Postludium (1973)
Postludium było programem pierwotnie przygotowanym na komisyjne przesłuchanie podczas pierwszej (nieudanej) próby "usankcjonowania" działalności tria jako oficjalnego ansamblu filharmonicznego.
Nie znalazłem śladów świadczących o tym, że któryś z projektów 1 - 4 doczekał się uwiecznienia.
5. Ad libitum (1974)
Fragment tego programu, zarejestrowany w Wilnie w 1975 roku, znalazł się na wydanej przez litewską wytwórnię Semplice antologii Lithuanian jazz 1929-80, vol. 3 (SECD 011).
6. Ex libris (1975)
Fragmenty tego programu znalazły się na:
- wspomnianej antologii Lithuanian jazz 1929-80, vol. 3 (Semplice SECD 011), rejestracja z Wilna 1975,
- LP Melodia C60 14319-20 zatytułowanym Tbilisi' 78 (rejestracja z koncertu w tym mieście)
Na ten sam rok datuje się tajemniczy LP wydany przez Pronit (Trio Wiaczesława Ganielina, Z-SX 0628). Nie mam pojęcia, czy utwory na nim zawarte (jeśli wierzyć discogs, opatrzone... polskimi tytułami) to właśnie ten program, czy coś innego. Może ktoś wie?
Nagrania zarejestrowano 25.10.1975 w Moskwie i 15.11.1975 w Wilnie.
7. Con Anima (1976)
Zarejestrowany w Wilnie w roku 1976 (dokładnej daty nie znam). Wydany na LP (Melodia C60-07361-2) i na CD - przez Sonore SN014 oraz Leo GY 15 (album Con Anima - Concerto grosso w serii Golden Years of New Jazz).
8. Poco a poco (1976)
To najszerzej udokumentowany program tria. Istnieją przynajmniej cztery nagrania (w tym dwa kompletne):
- fragment warszawskiego koncertu tria na Jazz Jamboree'76 zawarty na stronie A LP Polskich Nagrań SX-1454 (na stronie B znalazł się fragment występu Humphrey Lyttelton Group),
- koncert z Nowosybirska zarejestrowany w lutym 1978, wydany jako LP/CD Leo LR 101 (tytuł albumu Poco-a-poco),
- koncert z Moskwy zarejestrowany w marcu 1978, wydany jako LP Leo LR 120 i CD Leo GY 13 pod tytułem Strictly for our friends,
- półgodzinny fragment innego koncertu z Moskwy, tym razem z czerwca 1978, wydany przez Leo na LP LR 106 (album Con fuoco) oraz na CD LR 106 (album Encores, ścieżki 1-6 - resztę wypełniają bisy z występów w Leningradzie i Berlinie Zachodnim, które nie zmieściły się na innych reedycjach); tytuły poszczególnych części suity (przerywanych tutaj oklaskami publiczności, co trochę "rujnuje" ciągłość), nadał Leo, nie muzycy.
---------------------
Ciąg dalszy nastąpi...
Ostatnio zmieniony przez dong dnia Śro 13:38, 25 Kwi 2012, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dong
rozmowny
Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 18:00, 27 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
---------------------------------
Odcinek 2 (1977-1980) [aktualizacja 2012-04-05] [aktualizacja 2012-04-25]
---------------------------------
9. Al'bom dl'a junoszestwa (1977)
Program przygotowany na występ w podmoskiewskim jazzowym studio Jurija Kozyriewa (na 10-lecie studia).
Prawdopodobnie nigdy nie został zarejestrowany, podobnie jak wspólny występ w tymże studio z zespołem folklorystycznym Dmitrija Pokrowskiego.
10. Concerto grosso (1977)
Zarejestrowany w Wilnie w roku 1978 (dokładnej daty nie znam, w sieci są też informacje że był to rok 1980 lub nawet 1982, ale ufam tutaj danym Leo). Wydany na LP (Melodia C60 14433-4), a następnie na CD przez Sonore (SN015) oraz Leo (GY 15, wraz z Con anima).
--. Con fuoco (1978)
Sześć utworów połączonych tym wspólnym tytułem, zarejestrowanych w Moskwie 15.06.1978, okazało się być fragmentem programu Poco-a-poco - patrz punkt 8 w poprzednim wpisie. Nie jest to więc samodzielny program!
11. Catalogue 1968-78 (1978)
Nagranie z Berlina (wtedy jeszcze Wschodniego) 22.04.1979, wydane na LP/CD przez Leo (LR 102) pod tytułem Catalogue: Live in East Germany. 13 minutowy fragment (prawdopodobnie z tego samego występu) znalazł się na stronie B LP Amigi Jazzbühne Berlin 79 (Amiga 8 55 749 (B2)).
12. Domasznieje muzicirowanie (1979)
Quasi-teatralny spektakl muzyczny przygotowany pierwotnie w duecie Ganielin/Czekasin pod nieobecność Tarasowa (ale z wykorzystaniem jego zestawu perkusyjnego), następnie przerobiony i wykonywany również z jego udziałem.
Geneza i układ ładnie są przedstawione przez Ganielina w bardzo ciekawym wywiadzie opublikowanym przez Glissando, [link widoczny dla zalogowanych].
Zarejestrowany prawdopodobnie wyłącznie w wersji pierwotnej (duet bez Tarasowa) - nagranie z Moskwy 1980 wydane przez Leo na LP LR 410 (pierwsza płyta podwójnego albumu Threeminusoneequalsthree) oraz na CD w boksie Golden years of the Soviet New Jazz vol. 4 - płyta 1 (GY 413), utwór 2; w obu edycjach pod angielskim tytułem Home music making.
13. Ancora da capo (1980)
Z tym programem jest odrobina zamieszania. Chronologicznie najwcześniejsze jest nagranie z Pragi (13.10.1989), podobno podrzędnej jakości (muzyków "zapędzono" do studia), wydane na LP przez Supraphon (1115 3014 H) oraz hatART (2027, pierwsza płyta dwupłytowego albumu zatytułowanego Non troppo).
"Właściwa" wersja to dwie rejestracje live wydane przez Leo: część pierwsza 15.11.1980 z Leningradu (LP LR 108), część druga z 29.10.1980 z Berlina Zachodniego (LP LR 109), wznowione razem na CD LR 108 zatytułowanym po prostu Ancora da capo.
Ostatnio zmieniony przez dong dnia Śro 13:37, 25 Kwi 2012, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dymu
na razie małomówny i nieśmiały;)
Dołączył: 09 Lut 2012
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: sudety
|
Wysłany: Wto 22:47, 28 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Jeśli trzeba wsparcia dźwiękowego to na tym blogu:
[link widoczny dla zalogowanych]
jest rypniętych kilka radzieckich analogów.
ps. dongu, dzięki za konsekwentne przypominanie o GT.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dong
rozmowny
Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 16:01, 01 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
---------------------------------
Odcinek 3 (1981-1983) [aktualizacja 2012-04-05]
---------------------------------
14. Poi segue... (1981)
Wersja studyjna nagrana w Wilnie w tymże roku (dokładnej daty nie znam), wydana na LP przez Melodię (C60-17485-6), później licencjonowana przez amerykański label East Wind (MC-20647), wznowiona na CD przez Sonore (SN016).
Skrócona wersja koncertowa, zarejestrowana w Leningradzie 15.11.1981, zatytułowana Baltic triangle, została wydana na stronie A LP Leo LR 125 (strona B to bisy z tegoż koncertu). Na CD wznowiona wraz z Vide w ramach antologii Leo GY 416 (Golden years of the Soviet New Jazz vol. 4, płyta 4).
15. Vide (1981)
Zarejestrowany w Moskwie 27.08.1981. Wydany przez Leo na LP LR 117 oraz na CD (pierwszy utwór na 4 płycie boksu Golden years of the Soviet New Jazz vol. 4 - GY 416).
16. Non troppo (1982-83)
Pomieszanie chyba największe. Suita po raz pierwszy pojawia się w nagraniu studyjnym jeszcze z roku 1980, wydanym na LP przez Enję (4036) oraz hatART na dwupłytowym albumie wraz z Ancora da capo (2027, album Non troppo).
Wg komentarzy Leo cały tytuł Non troppo powinien być stosowany łącznie do dwóch, odmiennych charakterem części jednego rozbudowanego programu.
Całość w rekomendowanym układzie znalazła się na Leo CD LR 112, zatytułowanym ...Old bottles i obejmuje dramatyczną w wyrazie część pierwszą (jako utwór Non troppo), zarejestrowaną w Berlinie Zachodnim 31.03.1983, oraz lżejszą drugą, zatytułowaną New wine..., zarejestrowaną w Rydze 26.06.1982 (wydaną wcześniej samodzielnie w wersji LP Leo LR 112).
Druga rejestracja części pierwszej (z Londynu, z marca 1984) znalazła się w antologii Document - New Music From Russia - The 80's (Leo CD LR 808), jako utwór ...Old bottles na 4 płycie tego wydawnictwa.
Inna wersja części drugiej New wine..., zarejestrowana podczas wspólnego koncertu z Rova Saxophone Quartet w San Francisco 27.06.1986, znajduje się na pierwszej płycie podwójnego CD Leo LR 209 (San Francisco Holidays).
17. Semplice (1983)
Nagranie studyjne z Wilna 1983 (dokładnej daty nie znam) wydane na LP przez Melodię (C60 21121 009), a na CD przez Sonore (SN018).
Nagranie koncertowe z Moskwy 20.11.1983 wydane we fragmencie na LP Leo LR 137, a w całości na CD Leo GY 2 (dopełnionym jeszcze bisami). Albumy w obu wersjach noszą dla niepoznaki tytuł Con affetto.
18. Lento (1983)
Program wymieniony na liście Tarasowa i wspomniany w tekście książki.
Ze śladów dyskograficznych znalazłem tylko informację, że króciutki fragment koncertu z Leningradu 20.11.1983 został zamieszczony na antologii Melodii LP Autumn Rhythms'83 vol. 1 (C60-21537). Nie wiem, czy istnieje pełny zapis.
Ostatnio zmieniony przez dong dnia Śro 13:38, 25 Kwi 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dong
rozmowny
Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 14:44, 13 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Zbliżamy się do końca.
---------------------------------
Odcinek 4 (1984-?) [aktualizacja 2004-04-05 - tylko zmiana numeracji]
---------------------------------
19. Ritardando (1985)
Pierwsza rejestracja z 19.10.1985 (w Nickelsdorf) zamieszczona na płycie Ttaango... In Nickelsdorf (podwójny LP Leo LR 400/401 oraz CD Leo GY 18/19). Suita podzielona na dwie części, w nagraniu zatytułowane In Nickelsdorf oraz Ttaango.
Trio wykonywało ten program również podczas tournee po USA w roku następnym. Stąd pochodzi nagranie zamieszczone na pierwszym krążku podwójnego albumu CD San Francisco Holidays (Leo CD 208/209) - tym razem już pod tytułem Ritardando. (Na płycie, ale w innych nagraniach, wraz z triem występuje Rova Saxophone Quartet).
Ritardando było ostatnim "regularnym" programem GT. W 1987, wraz z emigracją Ganielina do Izraela, trio zakończyło oficjalną działalność.
Do wyliczenia pozostają nam udokumentowane nagraniowo przedsięwzięcia jednostkowe z udziałem całego tria i "incydenty" reaktywacyjne:
--. Concert in Moscow (1986)
Rejestracja wspólnego występu z włoskim saksofonistą Mario Schiano w dniu 9.09.1986, wydana na LP Free Records FR LP 00786.
--. Reunion (2002)
Po 15 latach od rozpadu tria muzycy wystąpili wspólnie na festiwalu we Frankfurcie (8.10.2002). Nagranie wydane na Leo CD LR 375 (pełny tytuł 15-year Reunion; Live at Frankfurt Book Fair).
--. London Jazz Festival (2004)
Minął kolejny rok z hakiem i zespół dał się namówić na parę koncertów, określanych jako "pożegnalne". Udało mi się namierzyć ślady po noworocznym koncercie w Wilnie, oraz jesiennym w ramach London Jazz Festival. Istnieje bootleg z fascynującym nagraniem jednego z koncertów z Londynu (14 lub 15.11.2004) - pozostaje mieć nadzieję, że doczeka się ono również oficjalnej edycji.
---------------------------------
Co dalej? Zobaczymy... oczywiście każdy z trzech Panów przez wszystkie wymienione lata działał również na własny rachunek, a także w wielu innych projektach i konfiguracjach - w tym i w "podzbiorach" pełnego tria (są nagrania duetów G-T, G-Cz i T-Cz). Ale to już osobna historia...
Ostatnio zmieniony przez dong dnia Czw 10:20, 05 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dong
rozmowny
Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 9:31, 29 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
W międzyczasie udało mi się dorwać poniższą książeczkę (wydaną przez litewskie Baltos Lankos):
Trzeba będzie przeprosić się z cyrylicą i przestudiować - już z pobieżnego przejrzenia widzę, że pozwoli mi skorygować i uzupełnić wcześniejsze wpisy.
Informacje, bądź co bądź, z pierwszej ręki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dong
rozmowny
Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 13:31, 03 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
To może teraz o muzyce?
CON ANIMA (1976)
Najstarsza spośród znanych mi kompozycji tria G-T-Cz. Na płytach wydano nagranie studyjne z Wilna, zarejestrowane w roku 1976.
Suita złożona z siedmiu sekcji, przedzielonych króciutkimi interludiami (często zaskakująco skontrastowanymi).
Program stosunkowo mocno - jak na muzykę tria - jazzowy, z licznymi fragmentami stylistycznie nawiązującymi zarówno do 'progresywnego' jazzu lat 60/70, jak i starszej tradycji, od rag-time'u do swingu i bopu. Ale fragmenty te przeplatają się z "odjazdami" w nieprzewidywalnych kierunkach - eterycznie folkująco wędrujący Czekasin, marszowo-cyrkowe rytmy, nowocześnie klasycyzujące modulacje Ganielina, ekwilibrystyczne przejścia między grą na strunach i klawiszach fortepianu, zaskakujące zestawienia brzmieniowe, humorystyczne dialogi instrumentalne, teatralnie-dramatyczna, niepokojąca kulminacja sekcji zamykających całość.
Olśniewający katalog błyskotliwych pomysłów, zamknięty w 40-minutową, zwartą, nie dającą chwili wytchnienia formę, cudownie łączącą dyscyplinę ze spontanicznością - "znak firmowy" tria.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dong
rozmowny
Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 10:23, 05 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Trochę mi się już rozjaśniło z częściowej lektury książki Tarasowa.
Wprowadziłem parę poprawek we wcześniejszych postach "dokumentacyjnych".
Miejsca wyróżnione znaczkiem .
Ostatnio zmieniony przez dong dnia Czw 10:24, 05 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dong
rozmowny
Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 15:02, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Parę rozdziałów dalej.
Odnośnie wspomnianego LP wydanego przez polski Pronit (1975):
Na ten sam rok datuje się tajemniczy LP wydany przez Pronit (Trio Wiaczesława Ganielina, Z-SX 0628). Nie mam pojęcia, czy utwory na nim zawarte (jeśli wierzyć discogs, opatrzone... polskimi tytułami) to właśnie ten program, czy coś innego. Może ktoś wie?
Nagrania zarejestrowano 25.10.1975 w Moskwie i 15.11.1975 w Wilnie.
Według Tarasowa cała sesja została zaaranżowana i zarejestrowana w Moskwie - muzycy zostali ściągnięci w związku z inicjatywą naszej wytwórni, oczywiście przekazaną do "odpowiedniej komórki właściwego urzędu". Co ciekawe, w ten sposób pierwszym wydawnictwem fonograficznym tria stał się właśnie album wydany w Polsce.
Tarasow narzeka na zgrzyty towarzyszące samemu nagraniu, z "wiedzącym lepiej" realizatorem dźwięku (samym łuczszym w stranie). Zestaw utworów został przygotowany specjalnie na tę okazję (byłby to więc kolejny program nieujęty w oficjalnym zestawieniu - choć możliwe, że fragmenty zostały zaczerpnięte z innych kompozycji). Fantazyjne polskie tytuły były "wkładem własnym" wydawcy i wywołały dosyć mocne wzburzenie muzyków (którzy dowiedzieli się zresztą o tym z drugiej ręki i po fakcie, a egzemplarze autorskie otrzymali w Warszawie przy okazji występu na JJ'76).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
post.swan
admin
Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z ruin
|
Wysłany: Czw 9:54, 12 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
dong napisał: | To może teraz o muzyce?
CON ANIMA (1976)
|
Słucham już po raz któryś "zrypki" z tego winyla i przyznam, że się podoba. Oryginalny styl, niezłe brzmienie jak na tamte lata i wytwórnię, ciekawie poskładana wielowątkowość. Mam sporo skojarzeń z jazzem spod znaku ECM z lat 70-tych, bardzo pozytywnych skojarzeń .
Zadziwiające, że na okładce znalazły się nazwiska muzyków w oryginalnej litewskiej pisowni. W tamtych latach w Mełodji wszystko było pisane cyrylicą, nie tylko nazwiska klasyków, ale i nazwy zachodnich tuzów rocka.
P.S. Dong, duży szacunek za wnikliwość i kronikarskie podejście do tematu tej mimo wszystko mało znanej formacji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dong
rozmowny
Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 14:18, 12 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Fajnie, że komuś chce się to czytać, a i sięgnąć po "próbki".
Co do pisowni: okładkę winyla projektował litewski grafik, przyjaciel muzyków, i albo były dwie wersje, albo wewnątrz była już cyrylica:
[Nie miałem niestety w rękach tych płyt - obrazki są z discogs].
Trudno natomiast mówić o "oryginalnej" pisowni nazwisk, bo wszyscy trzej Panowie przywędrowali do Wilna z Rosji (Ganielin - z Moskwy, Tarasow - z Archangielska, Czekasin - ze Swierdłowska, czyli dzisiejszego Jekaterynburga). Żaden z nich nie był rodowitym Litwinem, a na Litwie było po prostu łatwiej grać jazz (a także podsłuchiwać polskie rozgłośnie ).
W książce Tarasowa doszukałem się też informacji na temat zapisów wczesnych kompozycji tria (sprzed Con Anima). Otóż przynajmniej część programów została zarejestrowana przy okazji różnych występów zespołu w Moskwie. Amatorsko, ale przez profesjonalistę dysponującego porządnym sprzętem (nazwisko uzupełnię jak będę miał książkę pod ręką [EDYTA: Władimir Gieorgijew]), który z pasją dokumentalisty uwieczniał i archiwował liczne muzyczne wydarzenia nie budzące zainteresowania "czynników oficjalnych" - gdy później wiatry zaczęły się zmieniać, szacowna państwowa wytwórnia Miełodija niejednokrotnie do niego "uderzała" po materiał, choćby po nagrania Wysockiego.
Tarasow pisze jednak, że obecny los tych archiwów jest mu nieznany - nic też nie wskazuje na to, by ktoś w przewidywalnym czasie pokusił się o wydanie tych starych nagrań tria.
Ostatnio zmieniony przez dong dnia Nie 20:16, 15 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
post.swan
admin
Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z ruin
|
Wysłany: Czw 19:53, 12 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
dong napisał: | Trudno natomiast mówić o "oryginalnej" pisowni nazwisk, bo wszyscy trzej Panowie przywędrowali do Wilna z Rosji (Ganielin - z Moskwy, Tarasow - z Archangielska, Czekasin - ze Swierdłowska, czyli dzisiejszego Jekaterynburga). Żaden z nich nie był rodowitym Litwinem, a na Litwie było po prostu łatwiej grać jazz (a także podsłuchiwać polskie rozgłośnie ) |
Ha! Tym bardziej zaskakujące te nazwiska na okładce. Czyżby Litwini potrafili każde, nawet obce nazwisko i imię przechrzcić po swojemu , a dumni z natury Rosjanie się na tą "litwinizację" zgodzili? A może też dowiedzieli się po fakcie .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jacques
rozkręcam się
Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Barcelona
|
Wysłany: Pią 1:08, 13 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
dong napisał: |
--. London Jazz Festival (2004)
Minął kolejny rok z hakiem i zespół dał się namówić na parę koncertów, określanych jako "pożegnalne". Udało mi się namierzyć ślady po noworocznym koncercie w Wilnie, oraz jesiennym w ramach London Jazz Festival. Istnieje bootleg z fascynującym nagraniem jednego z koncertów z Londynu (14 lub 15.11.2004) - pozostaje mieć nadzieję, że doczeka się ono również oficjalnej edycji.
|
Byłem na tym koncercie, w niewielkiej sali Purcell Room, dwa długie utwory plus krótki bis, wyszedłem wstrząśnięty. Nie wiem, czy nie był to najlepszy koncert w moim życiu. Ciekawy jestem, czy gdzieś na sieci można znaleźć to nagranie. Szukałem przez lata, bezskutecznie...
Czy ten bootleg można gdzieś namierzyć?
j-d
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
post.swan
admin
Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z ruin
|
Wysłany: Pią 10:32, 13 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
dong napisał: | - koncert z Moskwy zarejestrowany w marcu 1978, wydany jako LP Leo LR 120 i CD Leo GY 13 pod tytułem Strictly for our friends.
|
No właśnie sobie słucham i przyznam, że zacne granie z przewagą subtelnego, lirycznego free. Jak na koncert z 1978, całkiem sprawnie nagrany.
"Described by Ganelin as "lyrical avant-garde," this music evidences the spirit of freedom that ultimately triumphed over crushing Soviet totalitarianism." Steve Loewy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bananamoon
rozmowny
Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 10:35, 13 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
post.swan napisał: | ...duży szacunek za wnikliwość i kronikarskie podejście do tematu tej mimo wszystko mało znanej formacji. |
To jest normalnie fantastyczna robota donga!!!...i wątek, który JUŻ!, w tym momencie, jest zjawiskowy!
Forum "niespieszne"...które za sprawą donga ma jakość; jakość, której nigdzie nie znajdziecie...
A w konsekwencji muzyka - Ganalin Trio!!!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dong
rozmowny
Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 11:30, 13 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
jacques napisał: | Czy ten bootleg można gdzieś namierzyć? |
Jacques - wysłałem Ci w tej sprawie PW.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dong
rozmowny
Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 11:36, 13 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
bananamoon napisał: | ...i wątek, który JUŻ!, w tym momencie, jest zjawiskowy! |
Dajcie spokój, Panowie... tak naprawdę zacząłem to pisać, żeby samemu sobie pomóc uporządkować, bo im dłużej słuchałem G-T-Cz, tym bardziej się gubiłem - w chronologii, w wersjach, w faktach... a potem szczęśliwym trafem napatoczyła mi się dodatkowo książka, która mnóstwo cieni rozjaśnia...
Mam nadzieję, że uda się nam tutaj jeszcze trochę wspólnie pociągnąć wątek i poomawiać tę, faktycznie trochę jednak zapoznaną, wspaniałą muzykę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
post.swan
admin
Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z ruin
|
Wysłany: Pią 11:44, 13 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
bananamoon napisał: | To jest normalnie fantastyczna robota donga!! |
Raczej nienormalnie fantastyczna!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dong
rozmowny
Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 13:57, 13 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
A skoro Post.swan wspomniał Strictly for our friends, to wróćmy do muzyki.
Następnym - po Con Anima - dobrze udokumentowanym programem tria było POCO A POCO z roku 1976.
Pierwsza rejestracja, jak już pisałem, została dokonana przy okazji pierwszego zagranicznego występu zespołu, w październiku 1976, w ramach warszawskiego Jazz Jamboree.
Muzycy byli w tym czasie już dość dobrze znani w polskim środowisku jazzowym, a zaproszenie wystosowane przed festiwalem było którąś z kolei próbą ściągnięcia ich do Warszawy. Jak pisze Tarasow, tradycyjnie pierwszą odpowiedzią z Moskwy było: takowo ansambla niet.
Tym razem jednak organizatorzy się uparli i usłużnie podpowiedzieli, że chodzi o zespół jazzowy działający pod egidą Gosudarstwiennoj Filarmonii Litowskoj CCP (oficjalnie powołany w celach dydaktyczno-popularyzacyjnych, perypetie z tym związane to temat na osobny post). A że postrzegany jako najbardziej "nieprawomyślny" z członków zespołu Tarasow miał już za sobą wyjazd z Sojuza (z orkiestrą, do Pragi - perypetie z tym związane to również temat na osobny post ), najpoważniejsze trudności były już pokonane i tym razem "wypuszczono" całe trio.
Fragment koncertu został wydany na wspomnianym LP dokumentującym festiwal.
Słuchałem zrypki z tego winyla - to finał warszawskiego występu. Ciekawe jest porównanie z późniejszymi nagraniami z Nowosybirska (album Poco-a-poco) i z Moskwy (Strictly for our friends), a także z wcześniejszym Con Anima, z którym występują związki tematyczne.
Wersje warszawska i nowosybirska są bardziej "drapieżne", progresywno-awangardowe; moskiewska jest bardziej stonowana i swoiście liryczna, pojawia się sporo nowych motywów, a Ganielin ogranicza się głównie do konwencjonalnej (w sensie technicznym) gry na fortepianie. Nowosybirska miejscami tryska humorem - nb. chyba zawsze obecnym w występach tria - ale tu przerywniki są wyjątkowo spontaniczne i radosne.
Wszystkie trzy nagrania kulminują galopującym, dowcipnym tematem Umtza-Umtza, chyba najbardziej rozpoznawalnym utworem G-T-Cz, dającym okazję do wirtuozerskich popisów (również wokalnych ) i kapitalnych dialogów instrumentalnych - w późniejszych latach często wykonywanym jako bis. (Dla pełnej precyzji: w wersji z Nowosybirska całkiem na koniec jest jeszcze jeden krótki utwór).
Okładkę reedycji CD wersji moskiewskiej wrzucał już Post.swan, więc dla porównania - tak wyglądał winyl Leo:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
post.swan
admin
Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z ruin
|
Wysłany: Pią 14:55, 13 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
dong napisał: | Wersje warszawska i nowosybirska są bardziej "drapieżne", progresywno-awangardowe; moskiewska jest bardziej stonowana i swoiście liryczna, pojawia się sporo nowych motywów, a Ganielin ogranicza się głównie do konwencjonalnej (w sensie technicznym) gry na fortepianie. Nowosybirska miejscami tryska humorem - nb. chyba zawsze obecnym w występach tria - ale tu przerywniki są wyjątkowo spontaniczne i radosne |
Czemu zawsze trafiam na te grzeczne i stonowane . Chcę tych drapieżnych, spontanicznych, radosnych! Biere sie za Nowosibirsk:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zjaryz
rozkręcam się
Dołączył: 07 Lut 2012
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 17:56, 14 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
bananamoon napisał: | post.swan napisał: | ...duży szacunek za wnikliwość i kronikarskie podejście do tematu tej mimo wszystko mało znanej formacji. |
To jest normalnie fantastyczna robota donga!!!...i wątek, który JUŻ!, w tym momencie, jest zjawiskowy!
Forum "niespieszne"...które za sprawą donga ma jakość; jakość, której nigdzie nie znajdziecie...
A w konsekwencji muzyka - Ganalin Trio!!!!! |
Również muszę z radością wyrazić szacunek dla Donga. Świetna robota!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
post.swan
admin
Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z ruin
|
Wysłany: Pon 12:30, 16 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
post.swan napisał: | Chcę tych drapieżnych, spontanicznych, radosnych! Biere sie za Nowosibirsk: |
Nooo! Jest spontan, większa swoboda, pałer! Może dlatego, że dalej od ziejącej cenzurą stolicy, a może po prostu mieli lepszy dzień. Na łopatki położył mnie nr 6.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dong
rozmowny
Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 11:56, 18 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Czas na prezentację jednego z najbardziej niezwykłych osiągnięć zespołu.
CONCERTO GROSSO (1978)
Dzieło nagrane w wileńskim studio w roku 1978 i pierwszy "półkownik" tria. Takiej "formalistycznej awangardy" oficjalne czynniki muzyczne nie życzyły sobie w Sojuzie. Trzeba było dopiero znacznego juz rozgłosu (również światowego) zespołu, a także rozmaitych starań zakulisowych, żeby album mógł zostać wydany na LP - nastąpiło to dopiero po 3 latach od rejestracji.
Wielkim entuzjastą nagrania był Willis Conover, wieloletni gospodarz Voice of America Jazz Hour - fragmenty albumu były niejednokrotnie prezentowane w jego audycji. Z Willisem muzycy paznakomilis' w Warszawie przy okazji występu na JJ'76.
Tarasow opisuje, jak w późniejszych latach - gdy już często występowali na Zachodzie - ilekroć spotykał Conovera, ten witał go zawsze tym samym, wypowiadanym dobitnie głębokim głosem, tekstem: "Władimir... Concie-rrr-to g-rrr-osso" (na płycie, perkusista w pierwszych sekundach nagrania zapowiada tytuł utworu).
Concerto grosso jest - w mojej opinii - arcydziełem współczesnej kameralistyki jazzowej. Stanowi też unikalny w karierze tria przykład stosunkowo zaawansowanych studyjnych "zabaw" dźwiękiem - choć oczywiście nie to decyduje o wartości albumu.
Od pierwszych taktów wchodzimy w przedziwny świat niecodziennych dźwięków - gęsty, tajemniczy, agresywnie sonorystyczny ogród poprzecinany misternie przygotowaną plątaniną ścieżek, stopniowo ujawniającą wszystkie zaplanowane atrakcje. Konstrukcja barokowo rozbuchana, ale ujęta w mocno zdyscyplinowaną formę, z precyzyjnie odmierzonymi akcentami, pozwalająca bezboleśnie i bez przesytu śledzić kolejne fascynujące "fajerwerki" - a tych nie brakuje, przez cały czas trwania nieco może tylko zbyt szybko zmierzającego ku finałowi utworu (zapewne przykrojonemu do formatu LP).
Zjawiskowa muzyka, do której można wracać bez końca, wciąż odkrywając coś niespodziewanego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
I&I
na razie małomówny i nieśmiały;)
Dołączył: 09 Lut 2012
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: KRK
|
Wysłany: Śro 23:04, 18 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Przymierzałem się, przymierzałem i dziś wrzuciłem na słuchawy Con Anima i to jest moje pierwsze spotkanie z Ganellin Trio na poważnie, bo wcześniej przelotem byłem na Poco a Poco
No i odpadłem, bo myślałem, że będzie jakaś ostra fryta, a tu mainstream panie i inne ragtime'y
Uczta, radocha, odpoczynek - tak mi się kojarzy ta robota.
Dziękuję dongu za niesiony kaganek
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
post.swan
admin
Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z ruin
|
Wysłany: Czw 12:42, 19 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
A propos "Concerto Grosso", nie odważę się na próbę opisania tych dźwięków, ale szczerze podziwiam i w dużym stopniu identyfikuję się z ujęciem donga. To nagranie odkrywa chyba najciekawsze oblicze tria, bardziej eksperymentalno-awangardowe niż jazzowe. Przy czym nie są to jakieś tam przypadkowe, spontaniczne eksperymenty. Całość robi wrażenie czegoś bardziej wyrafinowanego, zaplanowanego, choć nie pozbawionego improwizacji. Rzecz z pewnością do wieeeluuu odsłuchów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bananamoon
rozmowny
Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 14:01, 19 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
GANELIN TRIO "Con Affetto"
A ja zaznajomiłem się wreszcie (wstępnie oczywiście) z nurtująca mnie od dawna kompozycją Semplice.
Chodzi o album "Con Affetto", a że próbki z cedeka, więc załapałem się także na utwory dodatkowe (First Encore "Mack The Knife"; Second Encore; Third Encore - zabawa improwizacyjna sprzęgnięta ze standardem, z emocjonalną zadumą, z nienazwanym minimalizmem melodii).
Semplice rozpoczyna perkusjonalna dżez-kameralistyka...by "zaraz" urozmaicić i wzbogacić konwencję eksperymentującym, improwizowanym instrumentarium - oto opętańcze, a zarazem lekkie i bezkolizyjne ruchy na polu muzyki współczesnej.
A to nie wszystko - oto bowiem ta "współczecha" przemyca akustyczno-elektryczną beletrystykę, by za chwilę na dobre osiąść na kanwie błaznowatego free (charakterystycznego dla grupy), by zafrapować dźwiękiem, kokietować bezkompromisowym humorem...
...zaraz zwrot i ukłon w stronę swingującej, synkopującej jatki dżezowej, która przeradza się w rasowe free...a dalej "prymitywna" melodia piosenki, nienazwane zatrzymanie, ruskie elektro-disco-dixie, polo-folk...impulsywny, skoczny, frywolny miszmasz zakończenia.
Myślę, że na żywo ten utwór musiał brzmieć porażająco (!!!) - jest przecież idealnie skrojony do improwizacyjnych poczynań - no i ten warsztat, to myślenie, ten muzyczny dar, ta "lekkość od niechcenia".
Leżę podwójnie! - nie dosyć, że leżę przez większość dnia, to jeszcze leżę w emocjonalnym pozytywie (he, he).
Uczta!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|