Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna MUZYKA 3-CIEGO UCHA
od awangardy rocka przez jazz, muzykę improwizowaną, avant folk po muzykę współczesną
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zornowski Kącik

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna -> dyskusje o muzyce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bronson
rozkręcam się


Dołączył: 12 Lut 2012
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 22:24, 27 Lut 2012    Temat postu: Zornowski Kącik

Johna Zorna chyba specjalnie nie trzeba przedstawiać. Jest to dosyć ciekawa i kontrowersyjna postać ze światka jazzowego, muzyki 3ciego ucha. Zorn moim zdaniem to przede wszystkim wybitny kompozytor. Oczywiście nie przepadam za wszystkimi jego płytami, ba niektórych nie da się nawet słuchać. Ale w tym całym harmidrze każdy znajdzie coś dla siebie.
Ja osobiście przepadam najbardziej za tą melodyczną stroną Johna. Filmworks, niektóre projekty masady, book of angels i takie perełki jak All We can do is enjoy the ride.
Odnośnie tej płyty właśnie. To bardzo ciekawa pozycja mocno zakorzeniona w elektronice. Sporo tu takich ambientowych, niekiedy mrocznych melodycznych wrażliwości. Idealny krążek na nocne eskapady w miasto autem, czy chwile relaksu w domowym zaciszu.
Jakie są wasze odczucia odnośnie Johna ? Wasze ulubiony płyty ?


Ostatnio zmieniony przez Bronson dnia Pon 22:54, 27 Lut 2012, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zjaryz
rozkręcam się


Dołączył: 07 Lut 2012
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 22:54, 27 Lut 2012    Temat postu:

Tak ze 12 lat temu przechodziłem okres fascynacji muzyką Zorna. Szczególnie lubiłem słuchać Masady.
Piorunujące wrażenie zrobiła na mnie też Kristalnacht...
W Filmworksy nie wgryzłem się, bo nie zdążyłem...Embarassed
Porwał mnie szalony nurt free jazzowy...

Teraz już, niestety, Zorna nie słucham.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bronson
rozkręcam się


Dołączył: 12 Lut 2012
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 23:01, 27 Lut 2012    Temat postu:

12 lat temu nie wiedziałem co to jazz Smile Kristalnacht nie słyszałem.
Dyskografia Johna jest dosyć obszerna, więc ciężko to wszystko ogarnąć i tak jak mówiłem wcześniej nie wszystko jest godne uwagi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
post.swan
admin


Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z ruin

PostWysłany: Pon 23:33, 27 Lut 2012    Temat postu: Re: Zornowski Kącik

Bronson napisał:
Jakie są wasze odczucia odnośnie Johna ? Wasze ulubiony płyty ?

Masada, Electric Masada, Naked City, Painkiller, Cobra ... i wiele innych. Jest czego słuchać i będzie co polecać Exclamation Idea A że Zorn nie ma obecnie dobrej prasy, że niby przestarzały i przereklamowany, że podobno kiepsko dmucha w czajnik? Nie ma się co przejmować "kontekstami" Wink.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bronson
rozkręcam się


Dołączył: 12 Lut 2012
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 0:18, 28 Lut 2012    Temat postu:

To fakt nieciekawą opinie Zorn ma wśród "znafcuf" muzyki, ale jak to kiedyś powiedział Zappa " nawet jeśli kilka milionów osób sądzi inaczej niż Ty, to nie znaczy że Ty nie masz racji" hyhy. Z Johnem jest tak że sporo muzyków z podobnego klimatu może mu zazdrościć sukcesu medialnego jaki Zorn sobie wypracował i tych zer na koncie. Jego dyskografia jest imponująca jak i ceny płyt, które nie należą do najtańszych. Dla tego tak psioczą i negują. No i oczywiście nie wszystko musi się podobać każdemu.
Wracając do jego dyskografii, mianowicie do filmworksów. Zorn robi często z jednego prostego motywu bardzo ładną melodyczną kompozycję wzbogacając ją o różnego rodzaju smaczki aranżacyjne. Świetnym przykładem jest na to choćby Invitation to a Suicide, tym samym pokazując że prosta melodia przy dobrej aranżacji na długo może wkraść się w serce słuchacza. Oczywiście w odniesieniu tu do całego jego dorobku nie zdarza mu się to za często. Raczej w większej przewadze są różnego rodzaju improwizacje, nie zawsze do końca udane i trafne jak dla mnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dong
rozmowny


Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 11:01, 28 Lut 2012    Temat postu:

A nie macie wrażenia pewnej powierzchowności muzyki Zorna, być może spowodowanej jej "nadprodukcją"?

Ma Zorn talent, ale nie przekuwa go imho w dzieła godne jego skali (tak, jakby obawiał się mu do końca "zaufać"... i na wszelki wypadek szybko rzucał w wir kolejnych projektów).

Te, z którymi się zetknąłem (przyznaję, nie było ich wiele - szczególnie odnosząc do rozmiarów dyskografii) robiły wrażenie co prawda dobre, ale raczej przemijające.

Przy czym starałem się słuchać głównie rzeczy rekomendowanych (w tym wielu wymienionych już w tym wątku) - może to nie jest dla mnie właściwy klucz?

Osobiście więc najbardziej cenię Zorna za... Tzadika. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
post.swan
admin


Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z ruin

PostWysłany: Wto 11:31, 28 Lut 2012    Temat postu:

dong napisał:
A nie macie wrażenia pewnej powierzchowności muzyki Zorna, być może spowodowanej jej "nadprodukcją"?

Ma Zorn talent, ale nie przekuwa go imho w dzieła godne jego skali (tak, jakby obawiał się mu do końca "zaufać"... i na wszelki wypadek szybko rzucał w wir kolejnych projektów).

A może to odbiorcy przygnieceni wagą tej "nadprodukcji" nie są w stanie skupić się na pojedynczych płytach, tylko skaczą od jednej do drugiej próbując ogarnąć ową "nadprodukcję"?
Spróbuj obadać np. dwie ostatnie akustyczne Masady: "Tet", "Yod". Większość moich znajomych nie była w stanie dotrwać w eksploracji do końcówki tego cyklu. Zwykle w okolicach nr 5 mieli dość Cool. Z Zornem trzeba powoli, pozwolić sobie na rozsmakowanie ... no i niezbędna jest odpowiednia faza, jak z każdą muzyką.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bronson
rozkręcam się


Dołączył: 12 Lut 2012
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 13:50, 28 Lut 2012    Temat postu:

Największym problemem przy odsłuchiwaniu muzyki osób które mają pokaźną dyskografie swojej twórczości jest to że właśnie człowiek skacze z jednej płyty na drugą, nie zatrzymując się przy jakiejś pozycji na tyle długo by się w nią porządnie wsłuchać. Stąd ta może niechęć też niektórych ? Jakie jest na to lekarstwo ? Zwyczajnie w świecie nie spieszyć się na łeb na szyję, bo przy słuchaniu muzyki to się nie sprawdza ;p
John to też muzyk studyjny.
Znacie Thomasa Chapina ? To prawdziwa perła w śród cięższego jazzu. Właśnie Zorn wystąpił na jednej z płyt Chapina Menagerie Dreams, gra tam tylko na 2 kawałkach ale płyta jest rewelacyjna, jak z resztą każda płyta Thomasa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
post.swan
admin


Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z ruin

PostWysłany: Wto 14:05, 28 Lut 2012    Temat postu:

Bronson napisał:
Znacie Thomasa Chapina ? To prawdziwa perła w śród cięższego jazzu.

O tak! Chapin to bardzo subtelny twórca. Najbardziej lubię jego grę na flecie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bronson
rozkręcam się


Dołączył: 12 Lut 2012
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 14:09, 28 Lut 2012    Temat postu:

Taaak, fajny klimacik tworzy na tym flecie co słychać choćby na Sky Piece. Takie indiańskie klimaty ;p
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dong
rozmowny


Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 14:18, 28 Lut 2012    Temat postu:

Nie czuję się specjalnie przygnieciony ogromem dyskografii Zorna; nie mam też wrażenia, bym po niej jakoś specjalnie "skakał".

Przy różnych okazjach - w pewnych, nieraz znacznych, odstępach czasu - zdarzyło mi się posłuchać kilku wybranych płyt. Niektórych (Kristallnacht, pierwsza Masada, Execution ground) - po dwa, trzy razy.

Próby "rozsmakowania się" ujawniały dla mnie raczej pewną jałowość materiału. Albo - niekompatybilność mojego gustu. Wink
W każdym razie, motywacji do dalszych poszukiwań nie zyskałem. Być może niesłusznie, ale ciekawej i łatwiej do mnie trafiającej muzyki jest całkiem sporo.

Chapina znam i zdecydowanie wolę od Zorna. Moje ulubione płyty to Sky piece i Insomnia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
post.swan
admin


Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z ruin

PostWysłany: Wto 14:41, 28 Lut 2012    Temat postu:

dong napisał:
Próby "rozsmakowania się" ujawniały dla mnie raczej pewną jałowość materiału. Albo - niekompatybilność mojego gustu. Wink
W każdym razie, motywacji do dalszych poszukiwań nie zyskałem. Być może niesłusznie, ale ciekawej i łatwiej do mnie trafiającej muzyki jest całkiem sporo.

No to może Zorn bez Zorna, czyli Voices In The Wilderness, jak Cię kiedyś może znużą ci mniej wyjałowieni Wink. Albo nie, lepiej nie słuchaj tego, szkoda czasu Cool.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dong
rozmowny


Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 15:36, 28 Lut 2012    Temat postu:

Ale ja Zorna nie "skreślam", wyraziłem tylko swoją aktualną opinię (w końcu jest nas tutaj paru na krzyż, więc trzeba dla zachęty generować obroty Wink).

A w kolejce do odsłuchu mam np. świeżynkę The Satyr's Play / Cerberus.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
post.swan
admin


Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z ruin

PostWysłany: Wto 15:43, 28 Lut 2012    Temat postu:

dong napisał:
Ale ja Zorna nie "skreślam", wyraziłem tylko swoją aktualną opinię (w końcu jest nas tutaj paru na krzyż, więc trzeba dla zachęty generować obroty Wink).

Sie wie ... sie generuje ... Smile

dong napisał:
A w kolejce do odsłuchu mam np. świeżynkę The Satyr's Play / Cerberus.

Iiii tam ... kiedy to będzie, forum nam zdąży zdechnąć zanim przesłuchasz Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dong
rozmowny


Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 16:52, 28 Lut 2012    Temat postu:

post.swan napisał:
Iiii tam ... kiedy to będzie, forum nam zdąży zdechnąć zanim przesłuchasz Razz

Spoko, jest już w pierwszej 40-ce. Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bronson
rozkręcam się


Dołączył: 12 Lut 2012
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 18:32, 28 Lut 2012    Temat postu:

Zawsze to jakiś progres ;p
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zjaryz
rozkręcam się


Dołączył: 07 Lut 2012
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 23:26, 28 Lut 2012    Temat postu:

Zorn dziś kojarzy mi się z jarmarkiem. Czyli dla każdego coś dobrego: dziwnie, ekstremalnie, wesoło albo smutno(patriotycznie, korzennie).
Razi mnie też jego ostentacyjna żydowskość(nawet nie myślcie o tym, iż mogę być antysemitą), z której zrobił towar...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bronson
rozkręcam się


Dołączył: 12 Lut 2012
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 23:51, 28 Lut 2012    Temat postu:

Jakoś na życie trzeba zarabiać. Też mi się nie podoba ta cała żydowska otoczka, czasami aż na siłę manifestowana no i określenie muzy Johna jako jarmarcznej nie jest wcale takie dalekie od prawdy ;d Bo tu naprawdę każdy coś znajdzie dla siebie.

Ostatnio zmieniony przez Bronson dnia Wto 23:58, 28 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
post.swan
admin


Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z ruin

PostWysłany: Śro 0:03, 29 Lut 2012    Temat postu:

Zorn to postać bardzo kontrowersyjna. Mnie nieco irytuje jego buńczuczność, pewność siebie, sceniczne chamstwo, obsceniczne okładki płyt. Natomiast jeśli chodzi o twórczość stricte muzyczną, to bardzo cenię go za wielowątkowość, energię, mnogość pomysłów, odwagę. Jeśli odrzucić wszelkie pozamuzyczne konteksty, to konstatuję, że nagrał kilkadziesiąt bardzo dobrych albumów i kilkanaście genialnych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bronson
rozkręcam się


Dołączył: 12 Lut 2012
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 0:09, 29 Lut 2012    Temat postu:

Dokładnie, w okół niego zawsze będą mieszane emocje, i te dobre i te złe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
post.swan
admin


Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z ruin

PostWysłany: Wto 20:44, 06 Mar 2012    Temat postu:

Miałem kilkakrotnie okazję widzieć Zorna nie tylko jako dmuchającego w rurę lidera, ale również jako dyrygenta swoich projektów (Naked City, Cobra, Dreamers, Electric Masada). Najbardziej zabawnie wyglądało to na koncercie Cobra w wykonaniu polskich muzyków (m.in. Tymon, Brylewski, Mazolewski), których chyba ze 12 stało w półkolu, a naprzeciw nich stół, na którym leżały kartki z numerami, obrazkami. Zorn stał przy tym stole i podnosząc numerki dawał znak "wejścia" danemu muzykowi lub kilku z nich. Przyznam, że muzycznie było to nawet nieźle ułożone. Potem poznałem kilka jego albumów sygnowanych jako Cobra w różnych składach i każdy z nich to zupełnie inna historia. Poniżej link do klipu w innym składzie, ale wyglądało to bardzo podobnie (no i nie było żadnego "wokalu" a la Patton Wink )
http://www.youtube.com/watch?v=Lr8cRpFU1n0&feature=related
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
błazen
na razie małomówny i nieśmiały;)


Dołączył: 25 Lut 2012
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 14:48, 23 Mar 2012    Temat postu:

Znam tylko dwie rzeczy - Nova Express, zupełnie świeża rzecz. Podoba mi się, trochę ugładzone szaleństwo.

No i coś o nazwie Naked City, z takim trupem na okładce... pozamiatał mną ten album. Cudowny huk hałas harmider. Wspaniałe nawiązywanie do muzyki filmowej, ale jednocześnie cudowne jako dzieło zupełnie odrębne. Jak dla mnie małe arcydzieło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bronson
rozkręcam się


Dołączył: 12 Lut 2012
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 12:49, 26 Mar 2012    Temat postu:

Fajną płytką też jest The Crucible z Mikiem Pattonem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
radioerror
na razie małomówny i nieśmiały;)


Dołączył: 25 Cze 2012
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 23:14, 26 Cze 2012    Temat postu:

zgodze sie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bananamoon
rozmowny


Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 19:26, 20 Kwi 2013    Temat postu:

VARIOUS ARTISTS "In His Own Sweet Way - A Tribute To Dave Brubeck"

Ciekawie (z perspektywy nie aż tak odległego czasu; być może nawet ciekawiej niż na projektach sygnowanych własnym nazwiskiem - he, he) wypada Zorn z roli producenta.
Ostatnio posłuchałem, jakże miłej dla ucha płyty, nagranej w hołdzie Dave Brubeckowi.
Sympatyczne covery namaszczone charakterystycznym brzmieniem poszczególnych wykonawców.
Świetnie spisali się David Slusser oraz Uri Caine; fantastycznie (jak zawsze) Anthony Coleman; niezwykle zajmująco Erik Friedlander oraz Dave Douglas.
Oczywiście są także słabsze momenty na płycie, jak koncepcje wykonawców: Medeski Martin & Wood, Eyvind Kang, Slowpoke; jest fatalna (jak zawsze - he, he) propozycja Sex Mob...acz końcowa ocena albumu jest nad wyraz pozytywna.

David Slusser - Blue Shadows In The Street
Uri Caine - Far More Blues
Pachora - In Your Own Sweet Way
Bill Frisell - Summer Song
Ruins - Blue Rondo A La Turk
Medeski Martin & Wood - Tokyo Traffic
Anthony Coleman - The Duke
Eyvind Kang - Calcutta Blues
Slowpoke - Sixth Sense
Erik Friedlander - Winter Ballad
Sex Mob - Jumpin
Dave Douglas - Nomad
Joey Baron - Three To Get Ready
David Krakauer - Golden Horn

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna -> dyskusje o muzyce Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin