|
MUZYKA 3-CIEGO UCHA od awangardy rocka przez jazz, muzykę improwizowaną, avant folk po muzykę współczesną
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zyfri
admin
Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krakow
|
Wysłany: Pon 16:04, 23 Sty 2006 Temat postu: po koncercie Łoskot w Krakowie |
|
|
Hej,
Na razie kilka zdjęć z wczorajszego koncertu Łoskot w klubie Re. Wieczorem kilka słów. Niech żałuje kto nie był. I love these boys!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marcin.kicinski
domownik
Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 16:45, 23 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Napisz napisz cos Zygmuncie, bom ciekaw niezmiernie co ten nowy Loskot oferuje. Najchetniej posluchalbym plyty... Ma juz ktos?
pozdr
marcin k
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zyfri
admin
Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krakow
|
Wysłany: Pon 16:47, 23 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
marcin.kicinski napisał: | Napisz napisz cos Zygmuncie, bom ciekaw niezmiernie co ten nowy Loskot oferuje. Najchetniej posluchalbym plyty... Ma juz ktos? |
Marcin,
Ja mam płyte. Napisze wieczorem bo teraz intensywnie pracuje
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zyfri
admin
Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krakow
|
Wysłany: Pon 17:13, 23 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
tu 2 fragmenciki tego co mozna było usłyszeć:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zyfri
admin
Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krakow
|
Wysłany: Wto 2:02, 24 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
marcin.kicinski napisał: | Napisz napisz cos Zygmuncie, bom ciekaw niezmiernie co ten nowy Loskot oferuje. Najchetniej posluchalbym plyty... Ma juz ktos? |
Jak wiemy po pięciu latach koncertów to tu to tam Łoskot wreszcie powędrował do studia i nagrał kolejną płytę. Słuchając fragmentów tego krążka byłem, jak wiecie, zaintrygowany i obiecywałem sobie wiele. Jednakże na wczorajszym koncercie oczekiwana magia nie zadziałałą w takim stopniu jakbym się spodziewał. Czegoś mi tam brakowało, całość nie brzmiała tak jakbym oczekiwał. Stojąc metr od Pawlaka jego gra wydawała mi się zbyt oczywista i niewyszukana [nie chodzi mi tutaj bynajmniej o jego sztuczki 'live electronics'] itd, itd. Gdy po koniec koncertu przeszdłem na koniec sali przyjąłem, że stając przed sceną usadowiłem się po prostu w niewlaściwym miejscu, gdzie akustyka była kiepska. Tak czy inaczej uznałem, że uległem jakiemuś powierzchownemu zauroczeniu słuchając wyrwanych fragmentów z płyty.
Dziś jednak puściłem sobie całą płytę, którą wczoraj udało mi się zakupić i ... szczęka mi opadła. Zrozumiałem, że bardzo dużym atutem tej płyty jest przede wszystkim jej ... majsztersztyk produkcyjny i pewnie na koncertach chłopcy nigdy tak nie zabrzmią. Generalnie płyta ma bardzo dobre recenzje. Nie chciałbym wpadać w slogany i zbytnią gloryfikację [tak mi zalatują przeczytane recenzje] po 1 czy 2-razowym przesłuchaniu, ale płyta naprawdę jest chyba bardzo dobra w swojej stylistyce. Potwierdzę to lub nie już wkrótce!
A oto co inni piszą [czy przesadzają???]:
Michal Mendyk na [link widoczny dla zalogowanych]
Rewolucja amerykańskiego free-jazzu lat 60. skazała poszukującą muzykę
improwizowaną na dwie ścieżki rozwoju. Jedną stanowi hermetyczna estetyka free-impro, drugą – eklektyczne poszukiwania, których pierwowzorem pozostaje po dziś dzień kanoniczny jazz-rock siódmej dekady. Znakiem naszych czasów są bez wątpienia próby mariażu swingu z odkryciami ambitnych gatunków okołoklubowych, rozciągające się od form użytkowych, jak acid-jazz, przez nowatorskie reinterpretacje (vide bigbandowe ekstrawagancje Matthew Herberta), po odważne brzmieniowe eksperymentatorstwo. Mimo, że młode zespoły jak Pink Freud, Sing Sing Penelope czy Chromosomos od lat kilku prowadzą poszukiwania na tym polu, nie doczekaliśmy się jak dotąd przekonującej rodzimej wizji „posttechnowego jazzu”. Zaskoczyli po raz kolejny weterani sceny yassowej: pierwsza od sześciu lat płyta Łoskotu jest świeża, błyskotliwa i, co najistotniejsze, oryginalna.
Zaskoczyli także dlatego, że estetykę Sun w niewielkim tylko stopniu zapowiadały ostatnie koncerty autorskiej formacji Mikołaja Trzaski. Transowe beaty grane na żywo przez Tomka Gwincińskiego, gitarowe plamy Piotra Pawlaka oraz lakoniczne improwizacje lidera składały się w całość o hipnotycznej sile, zarazem jednak raczej dosłowną i z premedytacją (parodystycznie?) toporną. Materiał kilkugodzinnej sesji nagraniowej członkowie kwartetu postanowili jednak oddać w ręce odpowiedzialnego za produkcję Pawlaka i to jemu w głównej mierze przypada zasługa wykreowania niezwykłej aury brzmieniowej Sun.
[...]
Pawlakowi udało się zbudować z tak różnorodnych cegiełek muzyczną konstrukcję o wyrazistym, spójnym brzmieniu (surowym, lecz gęstym; nieco klaustrofobicznym, zarazem jednak bardzo zmysłowym) oraz świetnej dramaturgii.
[...]
Na pochwałę zasługuje trafność, z jaką Piotr Pawlak zaranżował studyjnie zarejestrowany materiał. Oryginalne partie, nie zatracając swej tożsamości, zyskują nieraz całkiem nowe znaczenia. Klarnet basowy Trzaski buduje surowe drony o rytualnym posmaku (Tesla). Innym razem zapętlone frazy saksofonu snują się w tanecznym zapamiętaniu (Born to Nosie). Bywa jednak i tak, że w gęstej fakturze znajduje się przesmyk dla free-jazzowych odjazdów (Ylem God) najbliższych aktualnym zainteresowaniom lidera Łoskotu.
Nie tylko Mikołaj Trzaska, lecz także inni członkowie kwartetu (kompozytorskie poszukiwania Gwincińskiego) podążyli w ostatnich latach nowymi ścieżkami. Ich spotkanie zaowocowało jednak nie stylistycznym kompromisem, lecz udaną próbą stworzenia świeżej jakości. A to przytrafia się tylko muzykom obdarzonym wyjątkową wyobraźnią.
Produkcja płyty trwała rok, aby te walory, które zespół osiąga na koncertach znalazły swe najpełniejsze odzwierciedlenie także w warunkach płyty studyjnej. Powstało zatem ostre, ultranowoczesne brzmienie w połączeniu z hipnotycznymi rytmami, świetnie nagrane i zmiksowane. Łoskot, który przez lata kojarzony był ze sceną yassowa, sceną klubu Mozg, powraca w pełni sil jako supergrupa, tworzona przez cztery niezależne osobowości muzyczne - Mikołaja Trzaske, Piotra Pawlaka, Ola Walickiego, Tomasza Gwincinskiego. Każda z tych postaci jest liderem swojego własnego projektu, natomiast w ramach Łoskotu dochodzi do spotkania tych liderów , melanżu idei i technik, a także, jak to pokazują koncerty "ostrej jazdy".
Jacek Skolimowski (Przekrój):
"(...) „Sun” to majstersztyk produkcyjny Piotrka i muzyczny popis całego zespołu. Od połamanych rytmów i ciężkich metalowych zagrywek gitarowych, po psychodeliczne efekty i sentymentalne partie saksofonu. Odkurzone nagrania znów świecą blaskiem sprzed lat. Tylko czy ktoś jeszcze pamięta tę specyficzną supergrupę?!"
Konrad Chyl na:
[link widoczny dla zalogowanych]
[...]
Dwie rzeczy wyraźnie odcinające "Sun" Łoskotu od naszej nowo-jazzowej sceny to
sposób przeniesienia elektroniki i niezwykle profesjonalny poziom realizacji, produkcji płyty. Mamy tu szeroką gamę syntetycznych dźwięków - od cienko tkanych clików, szmerów, szumów po psychodeliczne wkręty i noisowe zgrzyty, a uzyskane pogłosy i echa ubarwiają brzmieniową sferę płyty.
[...]
Na gruncie yassowego korzenia podszytego nowo-brzmieniową elektroniką, dzięki wspaniałej, profesjonalnej realizacji, wyrósł album, który wkracza w erę jazzu XXI w. I stawia pułap bardzo wysoko. Niezwykły, zaskakujący powrót.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stary łowca sów
domownik
Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 17:07, 24 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
misie podobalo tym razem bez ale
pozytywnie
nastawienie muzyków pozytywne, te żarty, podśpiewywanki, dobra luźna atmosfera
" Odkąd francuzi stracili kolonie, to stroiki mamy do niczego.
A teraz Kaczyńscy będa produkować stoiki. A szczególnie Jaroslaw"
Mi to tak swojsko.
Zabawnie. Śmieszne dżwięki, jak teatrzyk z palców na podświetlanym pŁótnie. Lubię takie pojebaności jak zagluszanie przez gitarę różnych cywilizowanych dźwięków, ponieważ krew, która naplynęla gitarzyście do glowy w tym momencie, byla akurat bardzo gorrąca.
Przeleżalam pod sceną pol koncertu, bo bylam baardzo niewyspana i tak mnie naszlo, śpik mnie zmorzyl, że nihuja, że się tak nieelegancko wyrazę, ale wspominam to jak szarlotka u pojebanej babci królowej mórz i oceanów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
złe oko
rozkręcam się
Dołączył: 01 Gru 2005
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Wto 13:21, 31 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
zyfri napisał: | [nie chodzi mi tutaj bynajmniej o jego sztuczki 'live electronics'] [/i] |
jakie sztuczki masz na myśli? czy używa także laptopa w połączeniu z gitarą?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zyfri
admin
Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krakow
|
Wysłany: Wto 14:16, 31 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
złe oko napisał: |
jakie sztuczki masz na myśli? czy używa także laptopa w połączeniu z gitarą? |
Dokładnie tak. Jak widać na powyższym zdjęciu a słychać na płycie. Niestety zapomniałem jakiego programu używa a na zdjęciu nie widać. Jakis 'logic' to był.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|