Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna MUZYKA 3-CIEGO UCHA
od awangardy rocka przez jazz, muzykę improwizowaną, avant folk po muzykę współczesną
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

John Cage'n'Rashaamon Roland Kirk SOUND??

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna -> dyskusje o muzyce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gargamel
domownik


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław-Wiedeń

PostWysłany: Czw 12:21, 15 Cze 2006    Temat postu: John Cage'n'Rashaamon Roland Kirk SOUND??

SOund??

reż: Dick Fontaine
persony: Rashaaman Roland Kirk, John Cage, David Tudor, Merce Cunningham, Andrea LeVasseur
1966
r.
25 min
309 mb



John Cage krząta się po placu zabaw recytując pytanie za pytaniem. Wszytskie one dotyczą muzyki jak i dźwięku w ogóle. Z właściwą sobie dziecięcą radochą giba prowizorycznymi konstrukcjami definicji, rozkleja oblepioną taśmą terminologię. Wyrzuca z siebie niezliczone ilości znaków zapytania, zanim którykolwiek z nich zdąży z braku lepszego pomysłu rozbić się o ziemię, w powietrzu unoszą się już kolejne.

"...Każdy utwór Cage’a – muzyczny czy słowny – jest w pewnym sensie odpowiedzią na jakieś pytanie, rozwiązaniem postawionego problemu (...) bo mechanizm tworzenia Cage’a to mechanizm zadawania pytań („główną zasadą i rezultatem operacji przypadkowych są pytania” – powie w jednym z wywiadów).
To także – a może przede wszystkim – gra; radosna i niekończąca się, gra w dźwięki i z dźwiękiem („istotą wszelkiej działalności muzycznej jest gra” – napisał kiedyś Huizinga). Czysta zabawa, rozrywka, „podczas której świętujemy nietrwałość”. Wszechogarniająca radość komponowania przez wsłuchiwanie się w dźwięki (...) Cage bawi się w komponowanie, my jednak nie możemy traktować jego twórczości jak zabawy...."




W międzyczasie jazzman-wesołek Raashan Roland Kirk wdmuchuje się w trzy ustniki naraz, animuje publiczność do spontanicznego pogwizdywania i popiskiwania, podżega do jamowania w kluczu "W" (!) czy rozmawia z wilkiem w zoo (trudno o brak skojażeń ze Step across the Border, w istocie nie mogę się oprzeć wrażeniu że był on jego pierwowzorem, chociażby przez wzgląd na podobne przepełnione autentyczną miłością do muzyki podejście autorów filmu, no i błogosławione nie stwawianie nikogo na piedestale) i podobnie jak Cage maca krańce definicji muzyki.

"...Pod koniec lat czterdziestych Cage poddaje się doświadczeniu w komorze antypogłosowej: mimo całkowitej izolacji uszy wypełnia jakiś szum, który okazuje się pochodzić z wnętrza ciała, z naczyń krwionośnych i nerwów. I największe odkrycie: cisza nie jest żadnym zjawiskiem akustycznym, lecz abstrakcją..."

Sam poddałem się niegdyś badaniu słuchu w dźwiękoszczelnej kabinie - też usłyszałem szum, no... bardziej syk. Jednak nie miałem wątpliwości że był to głos rozpaczy mojego zaoranego słuchu (najsmaczniejszy jest ten syk dzień po koncercie, coś jak powidok w filmie). Zazdroszczę panu Johnowi że zdołał usłyszeć bardziej życiodajne dźwięki, które do tego jeszcze zdołały zawieść go do finałowej konluzji.



"...Cage całym sobą wyrażał zachwyt i zadziwienie, jakiś trudny do osiągnięcia stan radykalnego zdumienia i radości (...) Był wciąż jak małe dziecko, z szeroko otwartymi oczami, ufny, niewinny, naiwny. Chciał też, by krytycy byli wprowadzającymi, którzy potrafią wziąć muzykę i – poprzez pisanie o niej – przełożyć ją w coś oswojonego, do czego można się zbliżyć...."

Film ten jest moim skromnym zdaniem obowiązkową lekturą dla wszystkich sceptycznych odbiorców Cage'a (zarzut dążenia do nieśmiertelności usłyszałem w kontekście jego utworu przewidzianego na kilka stuleci (tytułu w tej chwili nie pamiętam). Utwór ten już się rozpoczął, żyjemy w jego trakcie, gdzie co roku padają jego kolejne tony). Za mało znam jego twórczość by określić Sound?? jako wstęp do Cage'a, ale w kontekście chociażby legendarnego "4'11" ten króciutki filmik może być taką podręczną mapką. Albo niech to będą rozmówki polsko-cage'owskie.



(cytaty zaczerpnięte z artkułu z Tygodnika Powszechnego)
film w całości znajduje się pod poniższym adresem:
[link widoczny dla zalogowanych]
moje niezgrabne napisy do niego z wrzucam za parę sekund na skrzynkę trzyuszną
[link widoczny dla zalogowanych]
hasło: cassiber


Generalnie polecam witrynę ubu.com, można tam znaleść duuuuuuuuuużo i to w dobrej jakości (np. film o tym William S. Boroughs kupuje papugę, albo symfoniczne "wykonanie" słynnego cage'owskiego 4'33sprzed dwóch lat, czy też cały album John Cage meets Sun Ra w mp3)[/b]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 12:47, 15 Cze 2006    Temat postu:

Ja z kolei polecam miłośnikom poezji konkretnej! Parę lat temu ściągnąłem cały ten serwis na dysk, żeby przeglądać go off-line. Niedawno ogłoszono, że projekt jest zamknięty, ale na szczeście znów działają!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna -> dyskusje o muzyce Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin