MUZYKA 3-CIEGO UCHA

lolo_dg

wszyscy co sluchaja i chca sie podzielic wiedza lub nowinkami niech cos napisza

ArtS.

a sam nie chcialbys sie podzielic wiedza lub nowinkami??

naheis

lolo_dg

Pewnie ze cos tam wiem Very Happy

z nowinek plytowych (takich przynajmniej o jakich ja wczesniej nie slyszalem) Herbie Hancock podobno cos nowego szykuje w stylu "SHAMAN" Carlosa Santany... czyli podejrzewam, ze kicha, Marcus Miller jak gdzies przeczytalem wydal juz chyba cos nowego (niejestem pewien), a tak na koniec Cassandra Wilson i jej "Thunderbird" -jakis tydzien w sklepach (ponoc fajne). Dodam ze nowinka dla mnie ostatnio byl tez URBANATOR III, ale jak juz przesluchalem to tak mnie spazmy zaatakowaly... :/ badziew nad badziewie!!!!!!! panie Urbaniak niech pan juz nie pije bo na kacu panu muza juz nie wychodzi!!!!!

pozdro

Greggery Peccary

gargamel

a, a, a, a Esbjorn Svensson Trio słyszał? (że tak nawiąże do masowo olanego wątku z końca lutego http://www.3ucho.fora.pl/viewtopic.php?t=180) Właśnie nie wiem jak ich nagrania, ale na żywo - miodzio! Szczególnie te "czady".

lolo_dg

lolo_dg

a co do "Silver rain"...... kutewa ale ten czas leci nie? Very Happy

naheis

djmis

lolo_dg

naheis

djmis

Stawianie rozsądnych tez nie jest wszak najmocniejszą stroną gimnazjalistów.

gargamel

Ej! Dzieciaki! już godzić się! podać sobie ręce

lolo_dg

gdyby zacne grono zechcialo laskawie przeczytac napisalem, ze ZWYKLE starocie to szmira i tego tez sie trzymam, bo po niezbyt udanej plytce Billego Cobhama "Warning" z 1985r mialem mieszane uczucia mimo ze bardzo lubie Cobhama a szczegolnie "Nordic", macie racje, ze jest wiele dobrych, czy nawet genialnych plyt z lat 60-70, ale muzyka z tego wlasnie okresu poprostu mi sie nie podoba, ale to jest tylko moja opinia i nikt sie ze mna nie musi zgadzac, dla mnie okresem granicznym jest koniec lat 70, moja plytoteka mniej wiecej od tego okresu sie zaczela zbierac, co tez nie znaczy, ze nie lubie np. Davisa, McLaughlina, Hancocka, Breckerow, czy Chicka Corei... to ze nie ma podzialu czasowego w muzyce tez jest szczera prawda, kazdy ma troche racji, ja tylko przedstawiam swoj punkt widzenia Razz

ale zescie mi pojechali... uffff ale jestem sklonny sie zresocjalizowac Very Happy

jakie sa wasze ulubione plyty z tego wlasnie okresu?

naheis

naheis

jeszcze mi coś przyszło do głowy:

lolo_dg

o w pyte! sporo tego... z twojej listy kojarze tylko paru wykonawcow... jak masz mozliwosc to daj znac z czego to mozna posciagac, ok?

boze, ale mam tyly w muzie...
ale ok rzuce se cos swojego Razz

:

Billy Cobham "Nordic" - 1996, "Focused" - 1998
Al Di Meola "Kiss my axe", "Elegant Gypsy",
Buckshot Le Fonque,
Allan Holdsworth "The Sixteen Men Of Tain" - 1998
Bill Bruford's Earthworks "Random Acts of Happiness" - 2004
Al Di Meola, John McLaughlin, Paco de Lucia - "Guitar trio"
Herbie Hancock "Alphabeta", "Future 2 Future", "Head hunters"
Jaga Jazzist "What we must"
Jean Luc Ponty "Anthology"
Joshua Redman "Spirit of the moment"
Krzysztof Ścierański "InDependent", "Inna Bajka"
Mahavishnu Orchestra "The lost trident sessions", "Inner mounting flame"
Marcus Miller "M-squared"
Michael Brecker "Tales from Hudson"
Michael Patrucciani "The blue note years"
Miles Davis "Dingo"
Michael Camilo "Thru my eyes"
Pat Metheny "All the things you are", "Imaginary day", "Offramp"
a do tego jeszcze Santana, Sting, Tony Williams

noi to byloby na tyle z tych najfajniejszych plyt, niestety nie podaje lat wydania bo ich nie znam :] sciaganie z neta i te sprawy :]

lolo_dg

tylko mnie nie zbesztajcie, ze to nie okres 60-70 Very Happy

Greggery Peccary

Za cały komentarz do tego wątku niech wystarczy jedno zdanie. Mozna wymienić z setkę płyt nagranych przez Milesa Davisa, które są lepsze od "Dingo" ...

P.S. A połowa z nich będzie z okresu "sprzed starociowego".

djmis

Już dawno zauważyłem, że w tego typu dyskusjach jeszcze jakoś się wszystko klei dopóki ktoś nie zacznie wymieniać.
Wtedy prawie zawsze robi się cyrk.
A często cyrkowa parada - zwykle cudownie chaotyczna.
I wtedy we wszystkich kierunkach maszerują słonie z żonglerami, treserzy z atletami, akrobaci z tygrysami, klowni z foką i wielbłądem a także woltyżerowie z dyrektorem cyrku i pogromcą lwów.
A gapie siedzą na widowni i szczęki im opadają ze zdumienia.

lolo_dg

primo: mnie sie podoba Dingo, bo to jedna z pierwszych plyt Davisa ktora mialem okazje uslyszec, po drugie primo wszystkie te wypowiedzi sa subiektywne wiec czego sie czepiasz PapaBear? jak ci sie nie podoba to nie czytaj tego... zyje na tym swiecie dopiero 19 lat wiec jestem poczatkujacym melomanem, i jak kutwa dobrze mi z tym!! zgadnij ile osob w moim LO slucha badz choc raz mialo chec posluchac muzyki improwizowanej? ze mna:2, to nie jest chyba zbyt duze grono, nie? do tego dochodzi moj brat ktory zreszta mnie jazzem zainteresowal, czyli ciezko mi sie zdobywa nowe czy stare plyty, wiec nie wal tekstow typu:"Mozna wymienić z setkę płyt nagranych przez Milesa Davisa, które są lepsze od "Dingo" ..." jak mozna to fajnie, ale po kiego sie czepiasz? jak mi sie spodoba to napisze, ze rumunskiego folkloru slucham i tez bedzie git wiec fuck off.

lolo_dg

w sumie to djmis ma racje, z "wymienianiem" jest mala kapa jednak

gargamel

djmis

Kompleksy ? Z powodu muzyki ???
Z wymienionych w tym wątku albumów nie znam może kilku ( góra pieciu ) - ale to chyba nie powód żeby czuć jakieś niedowartościowanie ?
Po prostu dobrze się bawię. Lubię dobrze się bawić. Dobra zabawa dobrze mnie bawi.

gargamel

kurde... naprawdę... robisz się coraz smerfniejszy...

djmis

djmis

gargamel

nie... po prostu słodki jesteś.

djmis

Brzmi to dwuznacznie. A zważywszy na Twój nick to nawet trzyznacznie.