Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna MUZYKA 3-CIEGO UCHA
od awangardy rocka przez jazz, muzykę improwizowaną, avant folk po muzykę współczesną
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jazz - moze jeszcze zyja tacy co sluchaja ;)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna -> dyskusje o muzyce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 22:13, 20 Paź 2008    Temat postu:

Jako, ze mam slabosc do skladow z wibrafonem, to ostatnio sporo zasluchuje sie w nowa plyte Atomic/School Days pt. "Distill". Graja jak grali: energetycznie, z polotem i licznymi nawiazaniami do tego, co bylo. Generalnie dwa dyski zacnej muzy. Co ciekawe, Vandermark podpisal tylko jedna kompozycje na dziewiec... i to chyba dobrze, ze sie innym daje realizowac na tym polu.

W podobnym klimacie jest tez Angles "Every Woman Is a Tree" - tu juz tylko skandynawowie sie produkuja, a zadziornosc i buntowniczy klimat muzyki strasznie pachna latami 60-tymi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
post.swan
admin


Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z ruin

PostWysłany: Nie 18:44, 02 Lis 2008    Temat postu:

Erik Truffaz Ladyland/Quartet - Face-A-Face

[link widoczny dla zalogowanych]

2 CD z nagraniami koncertowymi dwóch formacji Truffaza (Ladyland i Quartet) z lat 2003-2005. Elektryczny jazz zaprawiony północno-afrykańską wokalistyką. Momentami śmiało można powiedzieć: jazz-rock Smile . Za pierwiastek rockowo-elektryczny odpowiadają: gitarzysta Manu Codjia (Ladyland- 1-sza płyta) oraz pianista Patrick Muller (Quartet- 2-ga płyta). Za niebanalną, etniczno-arabską wokalistykę: Mounir Troudi i Bendir Nya.
Lider grający na trąbce, to chyba jedna z najciekawszych postaci francuskiego, a nawet europejskiego jazzu.


Ostatnio zmieniony przez post.swan dnia Nie 18:48, 02 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pjerry
moderator


Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 22:10, 03 Lis 2008    Temat postu:

Ostatnio słucham bardzo dużo "Esbjorn Svensson Trio". I kolejny raz utwierdzam się w przekonaniu, że kiedyś słuchałem nie tego jazzu co trzeba.
Co najbardziej podoba mi się w tej muzyce?
Oczekiwanie na kolejny dźwięk.

Słucham w kółko 2 płyt: Strange Place For Snow i tej z Gagarinem w tytule.
Gdyby ktoś mógł coś jeszcze polecić z ich dyskografii będę wdzięczny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
post.swan
admin


Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z ruin

PostWysłany: Wto 10:55, 04 Lis 2008    Temat postu:

Polecam co najmniej dwie: Seven Days Of Falling(2003), za zadziorność i bardzo udane eksperymenty brzmieniowe oraz Viaticum(2005), za ... sam nie wiem co, może właśnie za oczekiwanie na kolejny dźwięk? Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 23:47, 07 Gru 2008    Temat postu:

Ostatnio oczarowal mnie pan Mark O'Leary. Irlandzki gitarzysta, ktory gra dosc nieortodoksyjnie, siegajac chetnie po elektroniczne przetworniki i generujac rozne ambientowe soundscape'y, obok tradycyjnie jazzowych pasazy. Jego styl sam w sobie nie jest szczegolnie odkrywczy, raczej dosc zachowawczy, ale w odpowiednim towarzystwie potrafi zabrzmiec naprawde okazale. A takie niewatpliwie ma na plytach "Waiting" (Cuong Vu na trabce i Tom Rainey na perkusji) oraz "On the Shore" (Jeff Kaiser i John Fumo na trabkach oraz Alex Cline na perkusji). Niezwykle przestrzenna, liryczna i urzekajaco piekna muzyka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bednaar
rozkręcam się


Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 0:29, 05 Lut 2012    Temat postu:

Matana Roberts



Saksofonistka i wokalistka - wywodzi się z klimatów AACM, zatem nie dziwne, że w jej twórczości można odnaleźć nawiązania m.in. do Art Ensemble Of Chicago. W ubiegłym roku nagrała wybitną moim zdaniem płytę (jak dla mnie absolutny numer jeden AD 2011), bliską bardzo wczesnemu AEoC (zwlaszcza płytom z udziałem Fontelli Bass, np. Les Stances A Sophie) - gorąco polecam (nie tylko fanom AEoC):

Coin Coin Chapter One: Gens de couleur libres



Prócz tego znam jeszcze jej płytę The Chicago Project (2008), ale to już bardziej "konwencjonalny" free jazz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
post.swan
admin


Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z ruin

PostWysłany: Nie 1:02, 05 Lut 2012    Temat postu:



"W siedmiu wyposażonych w bardzo melodyjne "kręgosłupy" utworach (autorstwa Vandermarka i basisty Adama Lane'a) kwartet sięga prosto do tradycji amerykańskiego free jazzu. Żarliwość, ekstaza sąsiadująca z nostalgią, improwizacyjna wyobraźnia Vandermarka oraz szwedzkiego trębacza Magnusa Broo przywodzą na myśl gigantów lat 60.: Erica Dolphy;ego, Ornette Colemana, Dona Cherry'ego. Wrażenie robi intensywność i niezwykła energia, z jaką napędza kwartet niezmordowany bębniarz Paal Nilssen-Love. Drugą składową paliwa dla tego czołgu jest mocno przesterowany w kilku utworach, brzmiący wręcz grunge'owo, bas Lane'a. "4 Corners" zniewala, jak wszystko, co zarazem piękne i drapieżne."

Znalazłem ten tekst na stereo.pl, gdzie niedawno kupiłem tą płytę. Nie wiem kto to napisał, ale dobrze napisał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zyfri
admin


Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krakow

PostWysłany: Nie 13:05, 05 Lut 2012    Temat postu:

Po okresie fascynacji europejską muzyką wracam ostatnio do tradycji spod znaku Ornetta Colemana, Dona Cherry'ego itd. Możesz jakiś link gdzie można posłuchać fragmentow? Na ten temat chętnie założe osobny wątek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
post.swan
admin


Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z ruin

PostWysłany: Nie 17:51, 05 Lut 2012    Temat postu:

Bednaar napisał:
Matana Roberts...

W ubiegłym roku nagrała wybitną moim zdaniem płytę (jak dla mnie absolutny numer jeden AD 2011), bliską bardzo wczesnemu AEoC (zwlaszcza płytom z udziałem Fontelli Bass, np. Les Stances A Sophie) - gorąco polecam (nie tylko fanom AEoC):

Coin Coin Chapter One: Gens de couleur libres

Bednaar, dzięki! Faktycznie rewelacja, nie wiem jak mogłem to przeoczyć w ubiegłym roku. Ja u niej słyszę sporo z Cecila Taylora i Coltrane'a, miejscami fantastyczne mroczniejsze klimaty, np. Pov Piti.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zyfri
admin


Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krakow

PostWysłany: Nie 19:12, 05 Lut 2012    Temat postu:

Kod:
4Corners


Słucham już płyty. Fajna.


Ostatnio zmieniony przez zyfri dnia Nie 19:14, 05 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Morly
rozkręcam się


Dołączył: 18 Lis 2006
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 20:39, 05 Lut 2012    Temat postu:

Mnie coś Coin coin... Matany Roberts nie weszło w ucho. Usłyszałem w radiu jeden numer z tej płyty i byłem oczarowany. Reklamowałem ją wśród znajomych. Tydzień później wysłuchałem całej (choć, przyznam się na skróty) byłem zawiedziony i przestałem reklamować. Może przesłucham raz jeszcze skoro tym razem i na odwrót... to znajomi reklamują Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
post.swan
admin


Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z ruin

PostWysłany: Nie 20:42, 05 Lut 2012    Temat postu:

Cześć Morly! Smile

Cytat:
Może przesłucham raz jeszcze skoro tym razem i na odwrót... to znajomi reklamują Wink

Wierzysz w teorię fazową? Bo ja wierzę Wink


Ostatnio zmieniony przez post.swan dnia Nie 20:45, 05 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Morly
rozkręcam się


Dołączył: 18 Lis 2006
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 20:55, 05 Lut 2012    Temat postu:

post.swan napisał:
Cześć Morly! Smile

Cytat:
Może przesłucham raz jeszcze skoro tym razem i na odwrót... to znajomi reklamują Wink

Wierzysz w teorię fazową? Bo ja wierzę Wink


A jeśli ta faza za rok przyjdzie, albo później? Wierzę. Zauważyłem też, że w zasadzie wszystko może mieć wpływ na odbiór muzyki, kolor ściany, pora dnia, pogoda itp. itd. (kiedyś miałem poranną fazę tylko na Komedę i nic innego nie byłem w stanie zaakceptować, najlepiej gdy były to poranki pochmurne;))
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 21:40, 05 Lut 2012    Temat postu:

Moim zdaniem obydwie płyty - "Coin, Coin" i "4 Corners" - świetne. O Matanie zdarzyło mi się nawet popełnić krótki tekst:
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez ArtS. dnia Nie 21:41, 05 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
post.swan
admin


Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z ruin

PostWysłany: Nie 23:04, 05 Lut 2012    Temat postu:

ArtS., przyznam, że po przeczytaniu Twojej recenzji mam pełniejszy obraz tej płyty, co nie zmienia jednak faktu, iż do takiej muzyki podchodzę "czysto" abstrakcyjnie Cool.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zyfri
admin


Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krakow

PostWysłany: Pon 0:49, 06 Lut 2012    Temat postu:

ArtS. napisał:
Moim zdaniem obydwie płyty - "Coin, Coin" i "4 Corners" - świetne. O Matanie zdarzyło mi się nawet popełnić krótki tekst:
[link widoczny dla zalogowanych]


Artur,

Ładne masz pióro.

Sama natomiast płyta raczej nie podoba mi się.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bednaar
rozkręcam się


Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 0:13, 08 Lut 2012    Temat postu:

post.swan napisał:


"W siedmiu wyposażonych w bardzo melodyjne "kręgosłupy" utworach (autorstwa Vandermarka i basisty Adama Lane'a) kwartet sięga prosto do tradycji amerykańskiego free jazzu. Żarliwość, ekstaza sąsiadująca z nostalgią, improwizacyjna wyobraźnia Vandermarka oraz szwedzkiego trębacza Magnusa Broo przywodzą na myśl gigantów lat 60.: Erica Dolphy;ego, Ornette Colemana, Dona Cherry'ego. Wrażenie robi intensywność i niezwykła energia, z jaką napędza kwartet niezmordowany bębniarz Paal Nilssen-Love. Drugą składową paliwa dla tego czołgu jest mocno przesterowany w kilku utworach, brzmiący wręcz grunge'owo, bas Lane'a. "4 Corners" zniewala, jak wszystko, co zarazem piękne i drapieżne."

Znalazłem ten tekst na stereo.pl, gdzie niedawno kupiłem tą płytę. Nie wiem kto to napisał, ale dobrze napisał.


Własnie słucham - mocno transowy bas, pomaga zanurzyć się w tych dźwiękach. Dzięki za cynk Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 0:24, 08 Lut 2012    Temat postu:

Skoro Matana nie przekonuje, to inną moją ulubioną płytą free-jazzową z 2011 była "Planetary Unknown". Skład mówi właściwie wszystko: David S. Ware, Cooper-Moore, William Parker, Muhammad Ali.

Słychać przede wszystkim, że spotkali się tu starzy wyjadacze, którzy doskonale się znają i czują taką muzykę. Najlepsza rzecz Ware'a od dłuższego czasu.

http://youtu.be/AjcWoWactxk
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bananamoon
rozmowny


Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 21:22, 17 Lut 2012    Temat postu:

Richard BEIRACH "Eon"

Akustyczny, synkopujący, zatrzymujący chwilę, rozwodniony melodią dżez - taki "normalny" dżez bez pretensji do odkrywania nowego.
Dżez zagrany zawodowo, z przydymioną woalką złości, mgiełką nastroju.
Dzisiaj dużo takich płyt, chociażby ze Skandynawii - tutaj brak wyczuwalnej stylizacji na popyt - jest naturalnie, choć z zaplanowanym deseniem emocjonalnym.
Co jeszcze? - fajne momenty przywołanych kompozycji Milesa Davisa (Nardis) oraz Dave Liebmana (Places).

Płyta (posiadam analog) jest pozytywnie audiofilska; moim zdaniem świetnie brzmiąca - z pełną, głęboką, przyjemną, a zarazem przejrzystą...barwą - to jakoby zaprzeczenie postrzegania "dzisiejszego" charakteru eceemowskich realizacji.

Richard BEIRACH - fortepian
Frank TUSA - kontrabas
Jeff WILLIAMS - perkusja

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bronson
rozkręcam się


Dołączył: 12 Lut 2012
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 22:15, 21 Lut 2012    Temat postu:

The Don Elis Orhestra - Electric Bath Coś dla fanów bigbandów. To takie połączenie latynoskich rytmów z azjatycką muzyką etniczną. Don chyba nie należy do bardzo znanych muzyków-kompozytorów. Na pewno się nie zawiedziecie słuchając tej płyty jeśli lubicie żywe, skoczne klimaty bigbandowe Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bananamoon
rozmowny


Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 20:32, 25 Mar 2013    Temat postu:

Francois CARRIER / Michel LAMBERT / Jean-Jacques AVENEL "Within"

...co świeżego możemy dzisiaj znaleźć w dżezie?; czy może nas czymś zaskoczyć, zaintrygować?
Naturalność i pełna swoboda wypowiedzi (!) - oto największe atuty tej płyty, tych trzech koncertowych improwizacji.
Muzyczna erudycja, mądrość muzykowania, wirtuozeria w służbie przekazowi i emocjom, a przede wszystkim niebywała łatwość z jaką Francois Carrier porusza się w estetyce wszelakiej, są niebywałe.
Tego grania nie można zakwalifikować jako tradycyjnie dżezowego, czy też jako stricte free-dżezowego; to kompletnie uwolnione muzykowanie "tu i teraz", pełne harmonicznych i rytmicznych pląsów.
Chciałbym gorąco polecić ten bezkompromisowy, przepełniony szczerością oraz "normalnością" album!
"...Play What You Don't Know..." - Sun Ra

Francois CARRIER - alto & soprano saxophones
Michel LAMBERT - drums
Jean-Jacques AVENEL - bass

Recorded Live During Calgary Jazz Festival On June 24th 2007

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zjaryz
rozkręcam się


Dołączył: 07 Lut 2012
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 22:01, 26 Mar 2013    Temat postu:

Doskonały album! Smile


Tomek, pozdrawiam serdecznie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna -> dyskusje o muzyce Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Strona 7 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin