MUZYKA 3-CIEGO UCHA

zyfri

ja w tytule

chętnie posłucham co Was wciąga. nie musi być nowe. nie musi być nieznane

sam jeszcze nie mam swojego typa. musze odkurzyć to płytotekę

foxtrout

Ostatnio największą przyjemność daje mi muzyka oparta w znaczącym stopniu na powtarzalności, jak Passing Through Landing, czy Drawing Of Sound Windy & Carl - powolność i monumentalne brzmienia, zwłaszcza ten drugi album.

A te albumy z obecnie słuchanych w moim intuicyjnym odczuciu układają się w pewien ciąg, jak dotąd nie rozpoznałem, na jakich zasadach: "A Rainbow In Curved Air" Riley'a, Amber Michaela Jones'a i Davida Darlinga, "Morning And Evening Ragas" Ali Akbar Khana, "Ocean" Stephana Micusa, "Music For 18 Musicians" Steve'a Reicha i... sampler jeszcze niewydanego albumu Borysa Dejnarowicza, "Divertimento". Zapowiada się interesująco: Reich w estetyce beztroskiego popu, czekam, czekam.

I dalej szukam przyjemnie brzmiącego repetytywnego minimalizmu. Polecicie coś?

zyfri

Foxtrout,

Zawsze lubiłem i lubie repetywność w muzyce. Nie jestem teraz pewien co polecić.

Ja bym posłuchał coś jak:
[link widoczny dla zalogowanych]

Raczej nie lubie pana NPM, ale ten utwór mnie relaksuje. Posłuchałbym całej takiej płytki. Albo coś w stylu: dancowo-klubowa muzyka z dużą ilością ciekawych dysonansów i rytmicznych niuansów.

zyfri

Wiem, sobie i Wam proponuję Frith/Zorn Technology of Tears. Jaka słodycz dla ucha. I jest nawet trochę repetywności:) Nie słuchałem tego ze 3 lata.

[link widoczny dla zalogowanych]

foxtrout

Zauważając silne oznaki fascynacji Frithem na tym forum nie za bardzo wiedziałem, za którą z jego rzeczy zabrać się w pierwszej kolejności. Wdzięczność, Zyfri, za wskazanie albumu wpisującego się częściowo w rejony, które teraz przeczesuję;p

Utwór Molvaera bardzo niezły, sugestia udania się w rejony dance’owo-klubowe – wnosząca świeżość w kontekście wymienionych przeze mnie, zorientowanych raczej na co innego albumów – z przyjemnością zrównoważę je czymś takim bardziej – jak to nazwać? – metropolitalnym?;p

A cała taka płytka, jak ten NMP, to może Akufen – „My Way”, to może Herbert – „Bodily Functions” (ahhh, wokal Dani Siciliano), i wreszcie może Amon Tobin – „Bricolage” i wspaniała płyta Clarka, "Body Riddle" (elektronika na przecięciu psychedelii, krautrocka i muzyki konkretnej)? No ale to wszystko pewnie znasz.

W innej stylistyce, dla mnie wprost fascynująco, repety(ty?)wność wykorzystuje wyśmienity australijski projekt Entia Non sytuujący się na granicy ambientu i odrealnionych field recordings: zwłaszcza album „Distal” i utwór „Oxide Pearl” z „Lilt”, wszystko do posłuchania i pobrania za darmo ze stron bardzo prężnego netlabela test tube; z tej stajni kapitalny w temacie jest jeszcze stosujący bardziej stechnicyzowane brzmienie Lezrod.

Entia Non – „Distal”: [link widoczny dla zalogowanych]

Entia Non – “Lilt”: [link widoczny dla zalogowanych]

Lezrod – “Seleccion Natural”: [link widoczny dla zalogowanych]

foxtrout

A to ekstremum folkowego minimalizmu:

[link widoczny dla zalogowanych]

zyfri

Zauważając silne oznaki fascynacji Frithem na tym forum nie za bardzo wiedziałem, za którą z jego rzeczy zabrać się w pierwszej kolejności. Wdzięczność, Zyfri, za wskazanie albumu wpisującego się częściowo w rejony, które teraz przeczesuję;p

Foxtrout,

Mimo szczególnej atencji do FF bardzo lubie tylko wybrane płyty z jego niemałej dyskografii. Niektórych pewnie nie lubię w ogóle albo mi nie przeszkadzają. Gdyby CI się spodobała TOT to przypadłaby CI do gustu tez "Alies". Jest jeszcze łatwiejsza w odbiorze.

Więcej rekomendacji potem.

[link widoczny dla zalogowanych](Fred_Frith_album)

Morly

A ja wkroczyłem na nową ścieżkę i chyba będę zdzierał na niej podeszwy przez najbliższy czas, o AACM piszę. Wieczór zacząłem od Philip Cohran And The Artistic Heritage Ensemble a kończę na płycie Earth Passage Densithy Josepha Jarmana i Dona Moye... i dobrze jest.

post.swan

Dzięki przedmówcy, Dobrodziejowi:

Trio KUH (Jacek Kochan, Kazuhisa Uchihashi, Franz Hautzinger) - Ruth send a sms

[link widoczny dla zalogowanych]

Świetna płyta! Sporo skojarzeń z Henry Cow, Art Ensemble Of Chicago, Can.

foxtrout

No i jakżeż mogłem nie napisać o

jednym z dwóch tegorocznych albumów GRAILS o tytule "Take Refuge in Clean Living".

Takie wrażenie robi, że nawet ośmieliłem się na ingerencję w czterdziestoośmiogodzinną dobę Piero Scaruffiego, polecając Mu ten album.

Od quasi-ambientu do monumentalnego post-rocka,
inspiracje turecką psychedelią lat 70., Taj Mahal Travellers.

Utwór "Take Refuge" jest jednym z bardziej mnie poruszających spośród tych, co się na świecie w tym roku pokazały

zyfri

zyfri

zyfri

Wygrzebałem z półki Hugh Hopper '1984'. 3/4 płyty mi się podoba i polecam.

foxtrout

ktoś z Was czeka na debiut Borysa Dejnarowicza, "Divertimento"? ma wyjść 20-tego paź. Zapowiada się bardzo bardzo

pjerry

ArtS.

pjerry

ArtS.

Ano podoba, podoba, chyba najladniejsza rzecz w tego typu klimatach, jaka slyszalem w tym roku.

pjerry

Gość

Wprawdzie mamy już grudzień, a nie pażdziernik. Jednak jak mniemam, po dosyć sporym zainteresowaniu tym tematem. Mogę polecić z całą pewnością płyty Maxa Richtera.