|
MUZYKA 3-CIEGO UCHA od awangardy rocka przez jazz, muzykę improwizowaną, avant folk po muzykę współczesną
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zyfri
admin
Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krakow
|
Wysłany: Nie 9:25, 20 Lis 2005 Temat postu: Grażyna Auguścik & The Cracow Klezmer Band już od wtorku |
|
|
Grażyna Auguścik & The Cracow Klezmer Band
gość specjalny: John McLean
22.11.2005 - KIELCE - Kieleckie Centrum Kultury - 21:00
23.11.2005 - CHORZÓW - Teatr Rozrywki - 19:00
24.11.2005 - GLIWICE - Gliwicki Teatr Muzyczny - Festival Jazz Sessions - 19:00
25.11.2005 - KRAKÓW - Alchemia - 19:00 i 22:00
26.11.2005 - WROCŁAW - Filharmonia - Festival Jazztopad - 18:00
27.11.2005 - ŁÓDŹ - Filharmonia - 19:00
28.11.2005 - SŁUPSK - Sala Filharmoni i Teatru - 19:00
29.11.2005 - PŁOCK - Plocki Osrodek Kultury i Sztuki - 19:00
30.11.2005 - TORUŃ - Dwór Artusa - 19:00
01.12.2005 - POZNAŃ - Scena Rozmaitosci - 20:00
04.12.2005 - RZESZÓW - Filharmonia - 19:00
05.12.2005 - LUBLIN - Hades - 19:00
06.12.2005 - WARSZAWA - Skarpa - 20:00
10.12.2005 - LWÓW (Ukraina), BEZ GRANIC Jazz Festival
To unikatowe zestawienie dwóch niezaleznych, a jednoczesnie wspaniale uzupelniajacych sie stylistyk wykonawczych, w których wyodrebniona struktura improwizacyjna w polaczeniu ze spójnoscia formy wydobywa z muzyki niespotykana dotad palete brzmien.
W projekcie tym zasymilowane zostaly przerózne trendy kulturowe poczawszy od muzyki klasycznej poprzez jazz, muzyke polska, balkanska, zydowska, a skonczywszy na dokonaniach wspólczesnej awangardy swiatowej.
Przedsiewziecie to nabiera szczególnego wymiaru gdyz mamy tutaj do czynienia z wykonawstwem najwyzszej próby firmowanym przez wokalistke Grazyne Auguscik, zgodnie uznana przez krytykow na calym swiecie za jedna z najbardziej interesujacych wspolczesnych glosow obecnej sceny jazzowej, postac wyrózniajaca sie sposród szerokiego kregu artystow wielokulturowej sceny muzycznej. Dzieki potraktowaniu glosu instrumentalnie nadaje ona prezentowanym kompozycjom przenikliwy, a zarazem subtelny i wyrafinowany ton, a jednoczesnie umiejetnie poslugujac sie technikami wykonawczymi i zarazajacymi sluchacza formami improwizacji z latwoscia buduje dramaturgie oraz napiecie muzyczne wykonywanych utworow. Polaczenie tych elementów z niezwykle tajemniczym brzmieniem zjawiskowego gitarzysty Johna McLeana, wprowadzajacego w kazda chocby najmniejsza strukture muzyczna niepowtarzalna, nowoczesna i nieodgadniona materie energetyczna z ostatecznym spoiwem, a zarazem filtrem tegoz projektu, którym jest pietyzm i wykonawcza perfekcja CKB - zespolu wyrózniajacego sie niezwykla dynamika, subtelnoscia, dbaloscia o piekno dzwieku, jest gwarancja niezapomnianych wrazen.
więcej na:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pjerry
moderator
Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 14:38, 22 Lis 2005 Temat postu: Re: Grażyna Auguścik & The Cracow Klezmer Band już od wt |
|
|
zyfri napisał: | Grażyna Auguścik & The Cracow Klezmer Band
gość specjalny: John McLean
01.12.2005 - POZNAŃ - Scena Rozmaitosci - 20:00 |
Dzięki Zygmunt. Cholera, na ten koncert to już musi mi się udać pójść.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marcin.kicinski
domownik
Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 16:26, 22 Lis 2005 Temat postu: Re: Grażyna Auguścik & The Cracow Klezmer Band już od wt |
|
|
zyfri napisał: | Grażyna Auguścik & The Cracow Klezmer Band
gość specjalny: John McLean
26.11.2005 - WROCŁAW - Filharmonia - Festival Jazztopad - 18:00
|
Szlag by to trafil. A mnie nie bedzie we Wro. A poszedlbym, oj poszedl...
pozdr
marcin k
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stary łowca sów
domownik
Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 11:38, 26 Lis 2005 Temat postu: żenująca kobieta |
|
|
Jak to jest, że jedna baba tak potrafi zjebać fajny koncert fajnego zespołu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stary łowca sów
domownik
Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 11:56, 26 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Grażynka może byc niezłym muzykiem studyjnym, ale na scenę to ona się nie nadaje. Aj, bez wrażliwości.
Resztę uczczę chwilą ciszy
[']
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zyfri
admin
Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krakow
|
Wysłany: Sob 12:23, 26 Lis 2005 Temat postu: Re: żenująca kobieta |
|
|
Agniś napisał: | Jak to jest, że jedna baba tak potrafi zjebać fajny koncert fajnego zespołu? |
Wiesz, jak rzuciłem okiem po sali to już miałem wrażenie że coś tutaj mi nie gra, że w ten wieczór Alchemia to nie jest moje miejsce. To musieli być fani pani Grażynki.
tg. Cassiber - Beauty and the Beast - fajne fajne bardzo fajne
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marcin.kicinski
domownik
Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 14:44, 26 Lis 2005 Temat postu: Re: żenująca kobieta |
|
|
zyfri napisał: | Agniś napisał: | Jak to jest, że jedna baba tak potrafi zjebać fajny koncert fajnego zespołu? |
Wiesz, jak rzuciłem okiem po sali to już miałem wrażenie że coś tutaj mi nie gra, że w ten wieczór Alchemia to nie jest moje miejsce. To musieli być fani pani Grażynki.
|
Ej. Co Wy mi tu tak gledzicie. Ja na koncert jednak ide - nawet sobie zalatwilem zaproszenie!!! Tak wiec prosze mnie negatywnie nie nastawiac. U nas graja w Filharmonii - wiekszosc biletow przeznaczona na zaproszenia, wiec klimat bedzie w ogole uroczysty okrotnie. Ciekawym bardzo jak bede wygladal wsrod tych garnitorow, krawatow, sukni wieczorowych i futer. Ide bowiem sam, a miejsce dostalem w samym srodku sektora vipow hehehe.
Wlasnie czytam sobie Sanatorium pod klepsydra, co by sie wczuc w klimat...
pozdr
marcin k
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stary łowca sów
domownik
Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 15:41, 26 Lis 2005 Temat postu: bruno |
|
|
Cytat: | Wlasnie czytam sobie Sanatorium pod klepsydra, co by sie wczuc w klimat... |
Pierwsze zdanie: "Podróz trwala długo..."
Tak wczuwaj się Genmar, wczuwaj:)
Masz pozytywne nastawienie, to nawet dobrze. Tak kalkuluję, że jak wczoraj pani miała dołek, i nie omieszkała wszystkich o tym poinformować, to dzisiaj może mieć górkę, może się pozbierać, podbudować stadem wipów, ilością fleszy i wielkością sali, i może nabrac mocy, że nawet nie zdołuje jej jeden prowokator, który (cham! ) nie nałożył lakierek.
To jest jedna z moich ulubionych książek.
Najbardziej lubię te opisy. One są pisane językiem muzyki, nawet muzycznych terminów używa. Takie powinno się pisac recenzje płyt, ale by byŁo pięknie:)
np taki lubię bardzo:
"Dzień był całkiem szary, przygaszony, bez akcentów. I może pod wpływem tej aury, ciężkiej i bezbarwnej, ciemniała caŁa ta wielka masa horyzontu, na której aranżował się rozległy, lesisty krajobraz ułożony kulisowo z pasm i warts zalesienia coraz rzadszych i coraz bardziej szarych, spływających smugami, łagodnymi spadami, to z lewej, to z prawej strony. Cały ten ciemny krajobraz, pełen powagi, zdawał się ledwie dostrzegalnie płynać sam w sobie, przesuwać się mimo siebie jak chmurne i spiętrzone niebo pełne utajonego ruchu. Płynne pasy i szlaki lasów zdawały się szumieć i rosnąć na tym szumie jak przypływ morza wzbierający niedostrzegalnie ku lądowi. Wśród ciemnej dynamiki lesistego terenu wyniesiona biala droga wiła się jak melodia grzbietem szerokich akordów, naciskana naporem potężnych mas muzycznych, które ją w końcu pochłaniały. Uszczknąłem gałązkę z przydrożnego drzewa. Zieleń liści była całkiem ciemna, niemal czarna. Była to czerń dziwnie nasycona, głęboka i dobroczynna jak sen pełen mocy. I wszystkie szarości krajobrazu były pochodnymi tej jedej barwy. Taki kolor przybiera krajobraz niekiedy u nas w chmurny zmierzch letni, nasycony długimi deszczami. Ta sama głęboka i spokojna abnegacja, to samo zdrętwienie zrezygnowane i ostateczne, nie potrzebujące już pociechy barw.
Chcialabym uslyszeć taką muzykę.Jakoś ją sobie wyobrażam, ale żeby ona pochodziła z zewnątrz..
ja jestem szalona wiem, że pzepisuję książki, ale jeszcze jeden, jeszcze jeden, jaki ten jest ładny
Chroniczna szarość aury zeszla jeszcze o kilka odcieni glębiej. Byl to jakby dzien widziany przez kir żałoby.
Nie mogłem nasycić oczu aksamitną, soczystą czarnością najciemniejszych partyj, gamą zgaszonych szarości pluszowych popiołów, przebiegającą pasażami stłumionych tonów, złamanych dławikiem klawiszy - ten noktun pejzażu. Obfite i fałdziste powietrze obłopotało mi twarz miękką płachtą. Miało w sobie mdłą słodycz odstałej deszczówki.
Znowu ten powracający sam w sobie szum czarnych lasów, głuche akordy, wzburzające przestworza już poza skalą słyszalności!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pjerry
moderator
Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 15:00, 28 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Tak mnie zachęciliście, że od dzisiaj będę czytał Sklepy cynamonowe.
Przed chwilą wydrukowałem sobie bilet na koncert więc przestańcie truć
Aha, cieszę się podwójnie bo sala w której sie on odbywa ma rewelacyjną akustykę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stary łowca sów
domownik
Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 17:32, 28 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
to weź pistolet
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marcin.kicinski
domownik
Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 19:36, 28 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Agniś napisał: | to weź pistolet |
Albo lepiej lasso, ktore skutecznie zarzucisz na szyje pani Grazyny, akurat wtedy, kiedy z trudem wycisnie C trojkreslne . Co za napuszone, durnowate babsko! Polozyla mi caly koncert, jakze wysmienitego na zywo Cracow Klezmer Band...
Co do sklepow cynamonowych, olej je prosze na rzecz Sanatorium pod klepsydra, bardzo bym bowiem pragnal by ktos mi wreszcie powiedzial o co w nim chodzi. Cala zgrabnie utkana interpretacje zniszczyl mi introligator. Kim do ch*** jest introligator?!!
czekam na odp.
Marcin K
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stary łowca sów
domownik
Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 20:16, 28 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Marcin, ja przeczytalam dokladnie kniżke i napisalam wątek w pokoju "inne pasje" to, co ja myślę, kim jest czlowiek-pies-introligator:)
Pozdr.aga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 2:09, 29 Lis 2005 Temat postu: Re: bruno |
|
|
Agniś napisał: |
Chcialabym uslyszeć taką muzykę.Jakoś ją sobie wyobrażam, ale żeby ona pochodziła z zewnątrz..
|
z schulzem jak z beckettem.
feldman sie nadaje.
albo nathan michel - zalezy czy dla chlopczyka, czy dla dziewczynki.
papa,
caluski102
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stary łowca sów
domownik
Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 17:16, 29 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
d4b0:
Cytat: | z schulzem jak z beckettem.
feldman sie nadaje.
albo nathan michel - zalezy czy dla chlopczyka, czy dla dziewczynki.
|
U tej dziewczynki w teatrze absurdu nie ma muzyki. Jest cisza. I to nie jakaś Cage'owska estetyka ciszy Wielkie NIC!!!
Niektórzy dodają tam szum morza. Np. w Happy days Winnie i Willie siedzą cały czas nad brzegiem morza i ono szumi w tle.
Ja ciągle myślę o sprawach, nad którymi zastanawiać się jest niedorzecznością. marnuję codziennie na to trochę „kory mózgowej”.
Rok temu temu robiłam plik reżyserski do KOńcówki, bo miałam taką opcję na studiach i musialam wybrać sobie jakiś dramat, w którym się będę dobrze czuła. No i wtedy nie mogłam jakoś znaleźć nic lepszego od ciszy.
Zrobilam tylko tak:
Efekty dźwiękowe. Wytłumić pogłos za wyjątkiem momentu, kiedy Hamm puka w pilśniową ścianę. Głuche uderzenia – pluszowym psem o drewnianą podłogę, rzucony bosak na drewnianą podłogę. Zamykanie metalowych kubłów – skrzypienie zawiasów i trzask..
i to tyle z dźwięków
Muzyka w calej sztuce była tylko przez 10sekund
Clov otwiera okno – tylko 1 raz, na 1O sekund. Ta muzyka pochodzi ze świata za oknem. Wiemy, że za oknem jest morze. Ale szum mi się wydawal zbyt bezpłciowy. Wstawilam tam taką "pustą" i zimną estiudę na gitarę. Leo Brouwer - Etiudes simples, no.XVIII. Gitarzysta miał grać ostatnią część, ale przetworzoną do tonacji molowej, koniecznie barwa metalowa przy podstawku. Brutalnie. Forte. Równie głośno było słychać szum morza, jakby z muszli morskiej.
Clov nie reaguje na tę muzykę, oni tego wcale nie słyszą, pozostają w swoim świecie ciszy. Jednak Clov jakby tę muzykę wyczuł instynktem, jak zwierzę pożar - przestraszył i nagle zatrzasnął okno – nagle cisza.
...
No i jeszcze Clov nucił w paru momentach. Mam jeden pomysł co i jak nucił, ale bez przekonania, może ktoś ma pomysł jak i co nuci Clov?
Teraz myślę, że można te 10 sekund zrobić inaczej. Cala sztuka - absurdalna cisza, a tu nagle, zza okna slychac jakiś banał!!! coś z przeciwleglego bieguna do absurdu . A puścić tam jakąś muzykę z reklamy czekoladek, glośno i z mięsem, a potem nagle zamknąć okno i ją uciąć. Co Wy na to?
Czy kogoś obchodzi Beckett?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 2:48, 04 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Agniś napisał: | d4b0:
Teraz myślę, że można te 10 sekund zrobić inaczej. Cala sztuka - absurdalna cisza, a tu nagle, zza okna slychac jakiś banał!!! coś z przeciwleglego bieguna do absurdu . A puścić tam jakąś muzykę z reklamy czekoladek, glośno i z mięsem, a potem nagle zamknąć okno i ją uciąć. Co Wy na to?
|
zalezy jak by bylo wykonane.
ale ja chetnie bym posluchal i zobaczyl.
daj znac jak bedzie wystawiac!
Agniś napisał: | Czy kogoś obchodzi Beckett? |
nawet kena vandermarka, hehe.
niedawno przez przypadek trafilem do teatru i tam jakies nastoletnie dziewcze (uchach) gralo monodrame oparta na fragmencie z Watta (dokladnie to o produkcji jedzenia dla Knotta i jego psa). niezle zagrane, do tego widac bylo, ze dziewcze te role (moze jeszcze o niej nie raz uslyszymy).
chyba ilustrowania muzycznie "Watta" jeszcze nikt sie nie podjal. a szkoda, bo to najbardziej bogata proza Becketta. najbardziej elektroakustyczna, tzn. tak jak elektroakustycy podchodza do dzwieku, do brzmienia, tak beckett podszedl tam do slowa. i kij z "finnegans wake", ktory zaszedl wyraznie za daleko. Beckett wlasnie doskonale znal i stosowal proporcje, ktore Joyce zgubil. Beckett swobodnie sie poruszal tam, gdzie Joyce ledwo brodzil po omacku.
a w ogole podobno dwie najlepsze ksiazki do cwiczen dla psychoanalitykow to rzeczony "Watt" oraz "Valis" Dicka. psychoanaliza jest tam, gdzie psychologia nie daje rady. "ulisses" to powiesc psycholigczna, hehe. wiec "watt" to powiesc psychoanalityczna, hehe.
ciekawe, czego Beckett lubil sluchac.
papa,
dada
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pjerry
moderator
Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 12:22, 05 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Muszę niestety zgodzić się zarówno z Marcinem jak i z innymi odnosnie wspołpracy zespołu i wokalistki. Nie znam płyt i nie wiem jak wyglądało to w studiu. Natomiast na koncercie miałem takie wrażenie, że oto postaniowiono, (żeby mariaż stał się pełniejszy) spotkać się w jakimś neutralnym punkcie. W rezultacie zespół popadł w pewnych fragmentach w akompaniament (taki bardzo kolorystyczny, może i ładny) a wokalistka w stylistykę bliską, no właśnie sam nie wiem w jaką. Do tego dołączył sie gitarzysta i stworzyli wspólnie muzykę, która straciła swój wyraz.
Sam zespół wypadł rewelacyjnie szczególnie a już niesamowita była jazda na dwa akordeony. Przyznam, że najprzyjemniej słuchało mi sie koncówek utwórów kiedy np. grał sam akordeon.
No i po koncercie były płyty Auguścik a nie było płyt CKB. To też przykra niespodzianka.
Ale ogólnie było fajnie bo jak się raz w roku chodzi na koncert to zawsze jest fajnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marcin.kicinski
domownik
Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 14:19, 05 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Znow wrzucilem nie do tego pokoju. oto moja relacja z tego koncertu:
[link widoczny dla zalogowanych]
pozdr
marcin k
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
robbbi
na razie małomówny i nieśmiały;)
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 18:08, 29 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Auguścik z Jagodzińskim w Taetrze Małym w Warszawie była super, a oto moja relacja
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|