Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna MUZYKA 3-CIEGO UCHA
od awangardy rocka przez jazz, muzykę improwizowaną, avant folk po muzykę współczesną
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

2 0 0 5
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna -> dyskusje o muzyce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
h.k.
rozmowny


Dołączył: 09 Lis 2005
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wielki Hong Kong Pana Lee

PostWysłany: Śro 3:43, 21 Gru 2005    Temat postu: 2 0 0 5

Czas na podsumowanie tego roku w muzyce (bo w polityce to temat dla ornitologa).

Dla mnie byl wspanialy. Tyle wzruszajacych plyt, ze az ciezko w to uwierzyc. Oby kiedys zycie na jawie dorownalo temu muzycznemu... To na jawie w tym roku bylo ciezkie, naprawde ciezkie. Ale warto bylo je przezyc, chocby dla tych plyt. I dla pewnej kobiety dla ktorej na pewno warto żyć - i która pewnie czyta te slowa.

To jedziemy pierwszą trzydziestke. Będę sie powtarzal (cytował), jesli juz cos o czyms pisalem.


30. My Morning Jacket – Z



Tak nisko moze tylko dlatego, ze dopiero teraz poznalem. Plyta zaskakujaca, zwlaszcza jesli ktos slyszal wczesniejsze nagrania. Po pierwsze: falset. Po drugie: czarne rytmy. Po trzecie: melodie. Moze troche brakuje charyzmy, sily przebicia. Ale jest naprawde dobrze, bedą z nich ludzie. Jak powiedzialem kumplowi, ze dla mnie to taka radosna muzyka, to powiedzial, ze jakos dziwnie rozumiem "radość", bo to przeciez muzyka dla samobojcow...



29. Matt Elliott– Drinking Songs



Jedno zdanie, parafrazujace to, ktore kiedys pojawilo sie na temat "Tumbling Dice" Rolling Stonesow w jedynym pismie rockowym w Polsce: "ta plyta uroczo sie rozłazi..."



28. Vitalic – OK Cowboy



Francuskie techno nie jest złe. Duzo klimatu new romantic, wycyzelowane, z charakterem. I bardzo, bardzo stylowe. Ekstra.



27. Bruce Springsteen – Devils & Dust



Plyta, ktorej malo zabraklo do miana wybitnej. Wlaciwie zrozumiem kazdego, kto umiesci ją na pierwszym miejscu w rankingu. Springsteen nagral album troche 'poza czasem', bardzo osobisty, akustyczny. Diabeł, pył, krótka piłka.



26. Blood Meridian – We Almost Made It Home



To chyba najciekawsza tegoroczna propozycja stylu alt.country. Rozmarzone, gitarowe kompozycje, ladne melodie. Niby nic takiego, a trafia gdzie trzeba.



25. Stuart A. Staples - Lucky Dog Recordings



Wokalista Tindersticks poszedł solo, i dobrze. Wiecej emocji, bardziej osobiscie, minimalistycznie, 'z buta'!



24. M83 – Before The Dawn Heals Us


To jedna z tych tegorocznych plyt, ktore kreują wlasny muzyczny swiat. Najblizej jej w klimacie do Junior Boys, choc tego zęba nie ma. Futurystyczne krajobrazy wielkomiejskie, neony oslepiają mnie i showgaze.
Showgaze is not dead! Undead! Undead!

23. …Bender – …Bender



[link widoczny dla zalogowanych]



22. Vic Chesnutt – Ghetto Bells



Bardzo piekna, dojrzala plyta. Niestety troche nierowna, trzy genialne
numery i reszta "tylko" bardzo dobra. Muzycznie wyrafinowana, balladowa, z
glebokim zachrypnietym glosem Chesnutta. Mozna w tej muzyce zatonąć.
Jeden utwór - "Virginia" - powinien nosic tytul "Powstan Lordzie Vader"!


21. e.s.t. – Viaticum



Jazz/nowa/zimna fala w rozpadajacym sie domu Ushera.

Moja jazzowa płyta roku.



20. The Coral – The Invisible Invasion


"Niewidzialna Inwazja" to koncept-album. Plyta ma
wlasciwie malo wspolnego z wczesniejszymi dokonaniami zespolu, poza tym, ze
sklada sie z melodyjnych piosenek. Nie ma tu jednak juz zadnej psychodelii,
zadnych mocniejszych riffow, emocji w glosie charyzmatycznego przeciez
wokalisty. Za to jest... atmosfera grozy! Osiagnieta najprostszymi srodkami - a to
klimatycznym, mrocznym a jednoczesnie zdradliwie lekkim refrenem (w niemal
kazdym utworze!), a to odrobine za dlugo wybrzmiewajacymi organami, a to
poglosem nie tam, gdzie moznaby sie spodziewac, a to wkrecajacymi w ziemie
gitarowymi zapetlonymi motywami (ale w nieco glebszym tle, zeby morowych
potworow z pobliskich bagien nie bylo widac tak od razu...).

Najwieksze wrazenie robi na mnie wlasnie ta lekkosc, z ktora wyspiewywane są
teksty rodem z takich dziel grozy Lovecrafta, jak "Zew Cthulhu"
(nieprzypadkowo - Skelly przyznaje w wywiadach, ze to byla glowna inspiracja
dla calej plyty, poswieconej wlasnie horrorom). Kazdy utwor to mroczna
historia: o wydarzeniach z grudnia 1903 r. na wzgorzu Kill Devil, 13-tym
pietrze zapomnianego hotelu, dziwaku uduszonym na bagnach przez narratora
utworu (fantastyczne, o wiele mowiacym tytule "Something Inside Of Me"),
opuszczonym domu, w ktorym straszy...

Plyta jest bardzo oszczedna, zupelnie nie slychac, ze muzykow jest az osmiu.
Zadnego niepotrzebnego dzwieku, calosc bardzo rowna, po prostu lekka
melodyjna piosenka goni lekką melodyjną piosenke, a we wszystkich drzemią
potwory Cthulhu.

19. Spoon - Gimme Fiction



Zanim pare slow o nowej plycie Spoon, kilka mysli o Johnie Lennonie i Dianie
Ross.

Kto slyszal pierwsza "normalną" plyte Lennona? Pod tytulem Plastic Ono Band?
Album kultowy, z wielu powodow. Po pierwsze, po wielu ekscesach tym razem
Lennon wzial sie do roboty i zamiast nagrywac piski wydawane przez Yoko Ono
i siebie (to byly pierwsze wydawnictwa Lennona po rozpadzie Bitli), stworzyl
muzyczne arcydzielo. Wlasciwie nawet jak sie tej plyty nie lubi (a latwo sie
do niej zrazic), szacun pozostaje.

Dlaczego to album az tak wyjatkowy? Wypelniaja go niesmiertelne melodie, sam
Lennon w swietnej formie, kompozycje perfekcyjne, bezbledna dramaturgia
plyty, teksty-protest songi, atak na wszystkich poza Yoko - od Bitli po Boga
i tak dalej (to najbardziej depresyjna plyta w dorobku Bitli i calej muzyki
XX wieku...). Ale przede wszystkim porazajace wrazenie wywoluje produkcja.
To jedna z kilku najlepiej wyprodukowanych plyt, jakie kiedykolwiek
slyszalem. Brzmienie absolutnie nie do podrobienia. I nie chodzi wcale o
jakies bogactwo, kolorystyke itd. - wrecz odwrotnie! Na pierwszy rzut ucha
plyta jest ascetyczna jak sw. Franciszek z Asyzu. Monotonna, sucha,
jednobarwna, jak z klasztoru o surowej regule - calosc otwiera zreszta bicie
dzwonow. Lennon ma zdarty glos i raz krzyczy, raz deklamuje. Perkusja brzmi
poteznie i prymitywnie. Pianino - dosc czesty tutaj gosc - wykorzystano
rowniez w typowo "perkusyjny" sposob.

Kazdy, kto interesowal sie muzyką lat 60. najwiekszy szok przezyl natomiast
w momencie sprawdzenia, kto tej produkcji sie podjal. Otoz sam Phil Spector,
uwazany za tworce "sciany dzwieku", jeden z najslynniejszych i najbardziej
kontrowersyjnych producentow swiata, ktorego znakiem firmowym byl straszliwy
wrecz przerost formy nad trescią. Zniszczyl wielu wykonawcow i czesto nie da
sie sluchac tych jego wszystkich wybujalych patetycznych orkiestracji,
nabicia efektami, niekonczacych sie dalszych planow i nienormalnie
zageszczonej aranzacji. Okreslenie "sciana dzwieku" bylo wyjatkowo trafne.
Tymczasem pierwszą plyte Lennona wyprodukowal calkowicie odwrotnie niz
wszystko do tamtej pory, stawiajac na brzmienie perfekcyjnie ascetyczne i
oszczedne. Efekt jest porazajacy. Wieeeeelu staralo sie potem to powtorzyc
(glownie punkowcy i nowofalowcy), nikomu sie nie udalo. Az do tego roku.

Diana Ross i The Supremes to jedna z najpopularniejszych wizytowek Motown,
zenska soulowa grupa wokalna. Z czasem pomysl na kompozycje i aranzacje spod
znaku Supremes stal sie bardzo charakterystyczny: szybki rytm wysuniety
przed inne motywy i tylko melodia wokalna uzupelnia rozpedzony
soulowo-funkujacy feeling. Przy czym partie wokalne zwykle byly dosc
"zimne", az chcialoby sie krzyknac: wiecej duszy! Przeboje Supremes wciagaly
jednak bez reszty (poza balladami, ktore uczcijmy chwilą ciszy)...

Nowa plyta Spoon, "Gimme Fiction", to wlasnie - wydawaloby sie, ze
niemozliwe - polaczenie The Supremes i Lennona/Plastic Ono Band. Na pewno
najbardziej oryginalna plyta roku. Brzmienie ascetyczne (klasztornych
dzwonow tylko brakuje), z wysunietą zarazliwie funkową perkusją (numer
przedostatni, They Never Got You, to Supremes zywcem), ostrym
charyzmatycznym glosem lidera grupy. Porywajaca monotonia...

Co jeszcze? Mnostwo fantastycznie ubarwiajacych plyte efektow (jak burza na
poczatku They Never Got You, wykorzystanie niecodziennych instrumentow),
znakomita klujaca w oczy okladka, murowany kandydat na przeboj roku (I Turn
My Camera On)... Czego trzeba wiecej???


18. Yann Tiersen – Les Retrouvailles



Przede wszystkim w muzyce Tiersena nie ma juz tyle
ciepla. Od momentu, kiedy zaczal nagrywac z Shannon Wright, cos sie w jego
stylu zmienilo, cos pękło. Szkoda.


Przechodzac od ogolu do szczegolu, to oczywiscie swietna plyta. Dwie
piosenki, ktore wyroznia Igor: A Secret Place i Mary, są przepiekne.
Zwlaszcza ten pierwszy zachwyca melodią, refrenem, wykonaniem Staplesa (tak
przebojowy nigdy w Tindersticks nie byl). Z kolei Mary to Liz Frazer w
zyciowej formie - czego trzeba wiecej?


Nie moge do konca przekonac sie do pierwszej polowy plyty, tak do nr 7
(Secret Place). Wlasnie czegos tam brakuje (moze melodii? na pewno ciepla).
Za to w drugiej czesci Tiersen mocno juz wciaga do swojego nowego swiata:
wspomniane dwa rewelacyjne hiciory, nareszcie fortepianowe melodyjne
miniatury, i trzy miazdzace instrumentale, jakich juz dawno u niego nie
slyszalem. Najpierw Boulange, prosty riff gitary elektrycznej i cięte
skrzypce. Cios! Dalej sliczny katarynkowy numer tytulowy.
I w koncu, na final, to, na co czekalem od debiutu Tiersena.Transowy, mocny
motyw z Bauhausowo-Siostrzanego katalogu, na ziejący grozą instrument.
Nastawcie final plyty, La Jetee, na full volume. Minuta i pozamiatane (z
walających się wszędzie szczątków death-metali).


17. Black Rebel Motorcycle Club - Howl



Rewelacyjna plyta. Juz trzecia, a nagle zmiana stylu. Wiecej czadu, choc instrumentarium ubozsze. Wiecej melodii, wiecej luzu, wiecej muzyki po prostu. Z kazdym dniem ta plyta jest wyzej w moim rankingu, pewnie za dwa tygodnie dojdzie do pierwszej dziesiatki...

I nie wierzcie tym wszystkim recenzjom, ze niby zaczeli grac alt.country itp. To dalej rock'n'roll, tylko z większym feelingiem, z ciosem. Prawdziwe sex, drugs and rock'n'roll. Plyty rewelacyjnie slucha się krojąc mięso.



16. Kaada & Patton – Romances



Utwor nr 4 kandyduje do miana Utworu Roku...

Czego trzeba do zdobycia miana kandydata?

Na powyzszym przykladzie:
1. Wciagajaca, przepiekna melodia
2. Melancholijny, posępny wstęp
3. Posępne bebny po pol-minucie
4. Jazzujący, fantastyczny rytm w drugiej minucie
5. Romantyczny fortepian
6. Tytul jak trzeba ("L'absent")
7. Dzieje sie w nim wiecej, niz podczas niektorych slawetnych 20-minutowych
suit
8. Niesamowity, romantyczny klimat
9. Czas - 3:04


I pozamiatane.



15. Nine Horses – Snow Born Sorrow



Znow: wlasny, wyczarowany muzyczny swiat, tym razem Davida Sylviana.

Aranzacja oryginalna i pomyslowa, nawet z funkującą gitarą, jazzującym saksofonem, oh yeah! Jest co odkrywac za kazdym przesluchaniem. I ten numer tytulowy - miazga...



14. Ry Cooder – Chavez Ravine



Nie od razu chwyta za serce, ale jak juz chwyci... Plyta robi wielkie
wrazenie zarowno jako calosc (aaatmosfera!!!), jak i sluchana na wyrywki
(Muy Fifi, Los Chuocos, Chinito Chinito, 3 Cool Cats, El U.F.O. Cayo... -
klasyk za klasykiem!). W tym przypadku bardzo polecam oryginal - jest
niezwykla ponad 50-stronicowa ksiazeczka, wiekszego formatu niz CD, w
kartonowym pudelku, ze swietnymi zdjeciami, opisem kazdego utworu, cala
historia (nie chce zdradzac, w najwiekszym skrocie wschodnie Los Angeles z
lat 40-tych i 50-tych + UFO) dwiema wersjami jezykowymi tekstu (w tym
przypadku to bardzo wazne, wiekszosc wcale nie jest po angielsku..., a
wokalisci niekiedy zblizaja sie do 80-tki). Plyta zjawiskowa, wypada dodac.
Chinito, chinito, chinito, monito, monito, chinito, chinito, monito, monito,
chinito, chinito!!!


13. Antony & The Johnsons – I Am A Bird Now



Feralne 13. miejsce. To oczywiscie plyta, ktora bez dwoch zdan zasluguje na 1 miejsce. Moge nawet zaryzykowac twierdzenie, ze obiektywnie to faktycznie najlepsza plyta 2005 roku. Ale subiektywnie...



O pochodzeniu Antony'ego juz bylo na liscie. New York City Underground
Brooklyn Suicide Andy Warhol Nina Simone etcetera. Z Nina Simone to sciema -
nie ma nic wspolnego z Antonym. Te porownania zachodniej prasy sa kompletnie
nietrafione (tak sie sklada, ze cos tam Niny Simone slyszalem...). Natomiast
faktycznie, glos jest troche "zenski" i na pewno dosc "czarny". I drży caly
czas. Do tego jest strasznie manieryczny. I pretensjonalny. Za to
charyzmatyczny.

Co broni te plyte?
Glos, jesli nie odrzuci Was pretensjonalizm (jestem pewien, ze wielu
odrzuci).
Melodie, calkiem ladne, ale tez bez przesady.
Stylowosc (soul pełną gębą, z dekadencką domieszką Brooklynu).
Kompozycje mocne, zwlaszcza pierwszy numer z zaskakujacym fortepianowym
czadem; a takze wspaniale zaaranzowany Fistful Of Love (wyrazny udzial Lou
Reeda, ktory nie tylko wyglasza wstepny zamroczony monolog, ale tez gra tu
na gitarze i ma duzy wplyw na aranzacje sekcji detej, tutaj naprawde
wspanialej!).
Swietny, iskrzący duet z... Boyem George'm (You Are My Sister).
Czas (35 minut).
I jedno arcydzielo.

Co obniza wartosc plyty?
Jedno arcydzielo.

Jest tu numer, ktory wyrasta zdecydowanie ponad przecietnosc (jednak) calego
albumu. I - dla mnie - stal sie juz (!) klasykiem. Nosi tytul "What Can I
Do?" i trwa 1,5 minuty. PORAŻAJĄCY. Nagle (SZOK!!!) rzeczywiscie slysze
"żywą Nine Simone". Glos wzywający tarantule do biegu po plecach sluchacza.
Zniewalajaca melodia. W 42-ej sekundzie zimna dotad fortepianowo-skrzypcowa
aranzacja pęka, glos najpierw emocjonalnie szaleje, a po chwili juz jest tak
bardzo zmeczony i pozbawiony nadziei. Niesamowite.

Dlaczego ten utwor obniza ocene Antony'ego (oprocz oczywiscie efektu sporej
nierownosci materialu)? Okazuje sie bowiem, ze to nie on zaspiewal "What Can
I Do?". A roznica miedzy tym numerem a pozostalymi jest kilku klas. I
slychac, jak duzo jeszcze Antony'emu brakuje.

Jutro biegne do sklepu szukac najnowszej plyty niejakiego Rufusa
Wainwrighta.



12. Rufus Wainwright – Want Two



Ta plyta moze czlowieka wciagnąć jak Ocean Spokojny, ale tylko pod jednym
warunkiem. Przyjecia pewnej konwencji, w dodatku na zasadzie bezwarunkowej
kapitulacji.

Dla mnie jest to rzecz jakby z innego swiata. Plyta nie ma nic wspolnego z
rockiem, jazzem, alternatywą ani innymi podobnymi rejonami. Soul to tez nie
jest. Mowy nie ma o popie, jest tylko jeden potencjalnie "przebojowy"
kawalek ("The One You Love" z refrenem tak rozciagnietym, ze az "nie dla
ludzi"). Inny moglby byc hitem, tylko ze trwa prawie 9 minut. Calosc
pozornie popowa, a tak naprawde popu wredne przeciwienstwo. Moze kiedys
Rufus gral pop, ale chyba za siedmioma morzami i siedmioma gorami. Melodii
mamy bez liku, ale tak przemyslnie uzytych, ze z zadnej nie da sie zrobic
hitu - m.in. ze wzgledu na konwencje (przypominam: wymagana bezwarunkowa
kapitulacja sluchacza).

Rufus. Rufus The Baptist.
Powiekszcie okladke...
[link widoczny dla zalogowanych]

Dlaczego kapitulacja? Co to za konwencja? Patos, to malo powiedziane. To co
sie tutaj dzieje, to juz MECHA-PATOS!!! Na skrzypcach gra czasem i po 12
osob, a to tylko mala czesc zespolu, ktory stanowi wlasciwie mala orkiestra.
Gitara pojawia sie okazyjnie (podobnie jak perkusja). Podstawe stanowi
zwykle posępny fortepian. A-ha, naturalnie są jeszcze chóry.

A to wszystko to tylko mecha-patetyczne tlo dla pato-glosu Rufusa. Bardzo
mocnego, niskiego, przesiaknietego melancholią. I tak jest przez niemal calą
plyte.

Trzeba zaakceptowac jeszcze jedno: dzielo jest wyprane z emocji. Pralka
Rufusa nastawiona zostala na program "0". Rufus wyje i wyje i wyje do
ksiezyca 50 minut, caly czas sekunduje mu w tym orkiestra i fortepian, ale
ani razu nie spada kurtyna, jakby Rufus wyl do ksiezyca, ale z innej planety,
pozbawionej jakichkolwiek uczuc. Nie wiem, nie slyszalem jego wczesniejszych
plyt (z tego co czytam, sa raczej zwykle popowe), ale tutaj porownanie
nasuwa mi sie oczywiste: Joy Division, Closer. Ta beznamietna konwencja,
doprowadzona do perfekcji (glos Rufusa jest na poziomie klasycznych czarnych
spiewakow soulowych, wlaczajac Nine Simone).

Natomiast jak podpiszemy kapitulacje i zaczniemy sluchac tej plyty, nie
doszukujac sie jakichkolwiek emocji, przebojow, wymyslnych aranzacji,
podpiszemy cyrograf na mecha-patos i wrecz zaządamy go jeszcze jeszcze
jeszcze wiecej i wiecej i wiecej, to klamka zapadla. Od Rufusa nie mozna sie
wtedy bedzie uwolnic, opanowuje czlowieka jak jakas morowa zaraza. Ludzie
przestaja na ulicach poznawac. A plyta zaczyna zachwycac jak zadna inna w
tym roku. Przestaje dziwic, dlaczego Elton John i Scissor Sisters są takimi
wielkimi fanami Rufusa. Raz przyjmiemy te morderczą konwecje, to juz po nas.
Manowar zyskal powazną konkurencje, Monty Python zreszta tez (fenomenalne
chorki w utworze o znamiennym tytule "Gay Messiah", gdzie Rufus od
niechcenia i oczywiscie beznamietnie spiewa "...No it will not be me", a
zenski chor w ekstazie odpowiada: "Rufus the Baptist I be!!!"; albo
miazdzaca opowiesc o "obiedzie z Yoko Ono" w komentarzu do Old Whore's Diet,
koniecznie posluchajcie:
[link widoczny dla zalogowanych]).

Wielki mecha-final pod kolejnym znamiennym tytulem "Old Whore's Diet" (Rufus
w slowach nie przebiera, to jeden z lagodniejszych) to 9-minutowy duet z
Antonym (drugim dla mnie muzycznym i wokalnym objawieniem tego roku), ktory
rozpoczyna sie od pojedynczych dzwiekow gitary klasycznej, Rufusa wyjącego
melancholijnie niemal a capella, nastepnie wchodzi straszliwie kiczowaty
poskręcany zenski chor, a dalej... Ale moze wszystkiego nie zdradze, to
plyta (kuchnia) pelna niespodzianek.

Ciekawe, ze Kosiakowi Rufus sie nie spodobal. Ten patos musial go
przerosnac, zatopic (a przeciez Kosiak patosem zyje) - takiego oceanu mozna
faktycznie nie przetrwac, zwlaszcza jak sie na morzach zegluje. Kto mieczem
wojuje...

Wspaniala plyta, wyzwalajaca w czlowieku nieodkryte poklady wspanialego
patosu. Obiektywnie zaden 'trzezwy' recenzent nie powinien przyznac jej
wiecej niz jedną gwiazdke.


11. Gorillaz – Demon Days



Na poczatek, zerknijcie na tak wiele mowiace tytuly utworow :

- Last Living Souls - Kids With Guns - Every Planet We Reach Is Dead - All Alone- November Has Come - Demon Days...

Kto firmuje takie tytuly...?

...nie, to nie jest nowa placzliwa plyta Placebo, ani kolejny dolujacy
Mogwai, ani tradycyjnie przygnebiajacy Nick Cave, badz inny upozowany,
sztuczny przyklad "szczerych", zatopionych w jesiennej depresji
"alternatywnych" przedstawicieli rockowej sceny "niezaleznej"...

Co tu duzo pisac. W skrocie, nowa plyta Gorillaz to:

Damon Albarn odkrywający w sobie demona / kwintet skrzypcowy / hip-hop /
przepiekne soulowe solo na pianinie samego legendarnego Ike'a Turnera /
old-schoolowe electro / disco z liderem Happy Mondays na szalonym wokalu /
poezja / melancholia / romantyzm / smutek / el manana / Dusiciele / Blur /
Dzieciecy Chor z San Fernandez / londynski chor gospel nagrany w kosciele w
Canonbury, wykonujacy dwa niesamowite, klasycznie gospelowe utwory finalowe
/ MELODIE / HIT ZA HITEM / wiecej hip-hopu / wiecej piwa / punk / sam
rezyser i scenarzysta genialnego filmu Easy Rider, Dennis Hopper, recytuje
historie rodem z Twin Peaks skrzyzowanego z Zywotem Briana / i pozamiatane.


Nie zrazajcie sie okladką, nazwą zespolu, tytulami, komiksem we wkladce,
hip-hopem - to jedna z najpiekniejszych, poetyckich i
melancholijno-romantycznych plyt, jakie ostatnio slyszalem! Damon Albarn w
zyciowej formie, przebija nawet znakomity przeciez Think Tank. Hough!


10. LCD Soundsystem – LCD Soundsystem



___________________________________________________________

I'm losing my edge.

I heard you have a compilation of every good song ever done by anybody.
Every great song by the Beach Boys. All the underground hits. All the Modern
Lovers tracks. I heard you have a vinyl of every Niagra record on German
import. I heard that you have a white label of every seminal Detroit techno
hit - 1985, '86, '87. I heard that you have a CD compilation of every good
'60s cut and another box set from the '70s.
___________________________________________________________



Oj, nielatwe do opisania zjawisko.

Najciekawsze, jakie zdarzylo sie na scenie nowojorskiej wieeeeeelu ostatnich
lat. Zaczelo sie w 2002 roku, kiedy to Murphy (bo LCD to oczywiscie zjawisko
jednoosobowe) zaczal wydawac swoje epokowe single, z Losing My Edge na
czele. Od tego momentu LCD wydawalo sie skazane na sukces, single robily
furore. Laczyly fantastyczne melodie z motoryka rodem z Can i Kraftwerk.
Elektronika naladowana emocjami (czyli blisko do electro-popu), a jednak to
cos calkiem oryginalnego i nowego.

Dla mnie najciekawsze i najbardziej porywajace polaczenie przeszlosci i
terazniejszosci w muzyce, jakie slyszalem od wielu lat.

Patentem Murphy'ego jest miedzy innymi rewelacyjny pomysl na rytm, takie
tworcze uzupelnienie mysli Can i Kraftwerk. Wciagajace elektroniczne beaty
zostaja zdublowane przez normalna perkusje, poteznie brzmiącą. Oczywiscie
bebny czesto graja co innego, niz podklad elektroniczny. Dramaturgia kazdego
numeru (!) budowana zgodnie z koncepcją Hicz-koka. Wszystko to bardzo
porywajace. Ale to tylko (az) jeden element!

Dodaj do tego romantyzm, nostalgie, te calą cholerną wrazliwosc poezji
spiewanej (serio, to bardzo naturalne polaczenie). Plus wielką charyzme
wokalisty, ktorego niektore partie wokalne to majstersztyk (Daft Punk Is
Playing At My House, Losing My Edge, Tribulations). Teksty sa powalajace,
oto przyklad:

[link widoczny dla zalogowanych]
____________________________________________________________

I was there in 1968.
I was there at the first Can show in Cologne.
I'm losing my edge.

To all the kids in Tokyo and Berlin.
I'm losing my edge to the art-school Brooklynites in little jackets and
borrowed nostalgia for the unremembered eighties.
____________________________________________________________

Plyta jest przebogata, tyle sie na niej dzieje, ze mozna by pisac godzinami.
Killer za killerem. To nie tylko ekspresyjne numery z miazdzacymi motywami.
Jest jeszcze przepiekna ballada o wiele mowiacym tytule Never As Tired As
When I'm Waking Up. Jest tez piekna impresja na zakonczenie, gdzie cudownie
rozbrzmiewa fortepian.
____________________________________________________________

Everybody thought I was crazy.
We all know.
I was there.
I was there.
I've never been wrong.
____________________________________________________________

Az trzy lata trzeba bylo czekac na debiut LCD Soundsystem. Warto bylo. Do
longplay'a dodana jest bonusowa plyta ze wszystkimi dotychczasowymi
singlami, w tym Losing My Edge, Beat Connection i innymi cudami. Rewelacyjny
prezent.

Co bedzie dalej? Czy zacznie sie lawina w muzycznym swiatku?
Z wywiadu z Murphym z Uncut:

"My plan is to make a musical meteor the size of the fucking moon that
radiates atomic heat as it sheds protons, that ploughs into the Pacific
Ocean killing everything in its path except a single butterfly that plays
bass like Jean Jacques Burnel from The Stranglers".

!


9. Whip - Atheist Lovesongs To God



Przepiekna, klimatyczna plyta. Taka "poza czasem". Do odkrywania za kazdym kolejnym przesluchaniem, pelna smaczkow, melodii, nieoczekiwanych zwrotow akcji. Najblizej jej do zdegenerowanego folku, 'nowej fali' potraktowanej okrutnie, bo akustycznie. Chyba zadna plyta w tym roku tak pieknie nie dojrzewała, jak własnie ta.



8. The National – Alligator



O jednym utworze z tej plyty, "Karen":

"Taka piekna ballada, jeszcze piekniejsza melodia, a zarazem w tekscie to
prawie pornografia. I przesycony jadem glos. Urocze wyznanie."


I taka jest cała plyta. Są tu kawałki, ktore mogłyby stac sie wielkimi hitami, na kazdej liscie przebojow, gdyby nie te teksty i wredne dysonanse, wprowadzane od czasu do czasu. Melodie tak wciagajace, ze ciezko odroznic refren od zwrotki.

Nowofalowy rock z krwi i kości.



7. Kate Bush – Aerial



Plyta jest wrecz genialna.

Jestem zdemolowany.

I podkreslam, ze wcale nie jestem fanem Kasi. Ot, kiedys bardzo podobal mi
sie jej debiut, kiedy to poznawalem "nową falę". Porazaly Wichrowe Wzgorza,
to jasne. Jednoczesnie oczywiscie zachwycil mnie Don't Give Up z Gabrielem.
Ale to wszystko byly jeszcze czasy podstawowki. Pozostale plyty byly juz
srednie, chociaz Hounds Of Love momentami bylo piekne of korrrrs.

Tymczasem na nowym albumie Kasia demoluje. Podzial na dwie plyty jest - na
papierze - wrecz szokujacy. Na pierwszej plycie jest muzyka, na drugiej
wlasciwie nic sie nie dzieje (ani melodii, ani kompozycji, takie pitu-pitu,
ozywiane czasem przez szybszy rytm - choc pewnie tam tez jest sporo do
odkrycia).

Na pierwszej plycie zachwyca kazdy numer, to wlasciwie zbior perelek. Kasia
nagrywala to wszystko 10 lat. I powstalo arcydzielo, nie boje sie uzyc tego
górnolotnego slowa. Stworzyla wlasny muzyczny swiat, a za cos takiego nalezy
sie * * * * * i nie ma ze boli. Ta plyta zachwyca jak Amelia. Z
najprostszych spraw, slow, dzwiekow, melodii, pomyslow pozwala sluchaczowi
przezyc to "cos". "Sztorm w basenie", ze zacytuje kluczową kwestie z jednego
z utworow.

Niby Kasia spiewa o sprawach codziennych, zwyklych, a brzmi tak niezwykle -
to chyba jest najbardziej niesamowite. Chocby seks symbolizowany przez
pralkę - genialne!!! I jeszcze w utworze rzucajacym na sluchacza urok (Mrs.
Bartolozzi).


6. Morrissey – Live At Earls Court



Najlepsza plyta Mozza solo. Obecnie nie ma wokalisty tej klasy w swiecie
muzyki rockowej. Zmiotl konkurencje. Mam wrazenie, ze Mozz jeszcze nigdy nie
spiewal tak porywajaco i 'z uczuciem', jak wlasnie teraz.



Niezwykly dobor utworow (bardzo szczegolne wyjatki z Kowalskich, prawie cala
ostatnia plyta studyjna, zaskakujace dwa covery i strony B singli,
praktycznie zadnych przebojow). I prawie kazdy numer lepszy niz w wersji
studyjnej... You Know I Couldn't Last bije na glowe wersje z Quarry, Mozz
wydaje sie bliski mordu... Te wszystkie RRRRRRRRRRRRRRRRR,
ARRRRRRGHHHHHH..., wypelniające koncert robia niesamowite wrazenie. I
cudowne wrecz zakonczenie, Last Night I Dreamt.



Moj komentarz do tego genialnego koncertu w dwoch zdaniach:

JA JESTEM BULDOŻER
W TWOIM SERCU ORZĘ!!!



5. Lao Che – Powstanie Warszawskie


Hmm, chyba juz mam swoj ulubiony polski zespol rockowy...

Wyjatkowy na polskiej scenie, pod kazdym wzgledem.

1. Wokalista, ktoremu glos nie przeszkadza.

2. Niebanalne kompozycje, ktorym nie przeszkadzaja melodie. Cudowne
melodie!!! Ta, ktora pojawia sie w "Przebiciu do Srodmiescia", to Czerwone
Gitary i Seweryn Krajewski w zyciowej formie. I o to chodzi!

3. Hip hopowe podejscie do tekstow, na najwyzszym hip hopowym poziomie
(czytaj: poetyckim!). Teksty na tej plycie robia wielkie wrazenie: autorzy
skacza od utworow XVI-wiecznych, przez Baczynskiego i sample z Sikorskiego,
do Siekiery / oh yeah! / i Chlopcow z Placu Broni!!! Do tego rzucaja miesem,
wtedy, kiedy inaczej sie nie da. I o to chodzi.

4. Myslenie o muzyce - rodowód wprost od The Clash z czasow London
Calling/Sandinisty. Nareszcie ktos tak gra, jednoczesnie oryginalnie. Bawimy
sie we wszystkie mozliwe style - od fortepianowego jazzu, przez poezje
spiewana i stary dobry Black Sabbath z garazowych czasow Paranoid w "Koncu"
z XVI-wiecznym tekstem... - do ska, rege, punku i metalu. I wszystko gra.

5. Hicior pelna geba. Nie jakas tam ladna melodia ukryta pod ciezkimi lub
"ambitnymi" dzwiekami, tylko najprawdziwszy 3-minutowy porywajacy, lekki
hicior! Nareszcie. Dla mnie "Zrzuty" to polska piosenka nie tylko roku, ale
co najmniej kilku ostatnich lat...

6. Charakter. Wreszcie slucham polskiego zespolu, ktory ma swoj wyrazisty
styl, nie oglada sie na zadne mody, ma gdzies pseudo-popisy. I nie gra
pastiszow, tylko 'swoje'.

7. Koncept-album, a bezpretensjonalny! Art-rockowcom pewnie trudno
uwierzyc... A jednak mozna.

8. I najwazniejsze: emocje, jakie bija od tej plyty. Klimat bardzo
naturalny, bez silenia sie na 'pseudo-atmosfere powstania' (wala chlopcy po
oczach, bez upiekszen), 'martyrologie' i t p . . . Pasja i pozamiatane.


Jestem zachwycony. Oczywiscie, plyta jest nierowna. Sa fragmenty
niedopracowane, nazbyt szorstkie. Czasem niepotrzebnie wydluzone. Death
metalowe porykiwania na poczatku (fatalnym przez pierwsza minute) robia
wrazenie wrecz komiczne. Ale w tym przypadku to naprawde nie ma ZADNEGO
znaczenia. Za chwile wszystko nabiera rozpedu, poezji, niesamowitej
atmosfery, szalenstwa.

Wspaniala plyta, * * * * * i nie ma, ze boli.

4. Richmond Fontaine – The Fitzgerald



[link widoczny dla zalogowanych]



3. Frank Black – Honeycomb


Po co sluchac calej masy moze i swietnych plyt z
gatunku alt.country, "klasyków", jak mozna siegnac po tegorocznego Blacka,
ktory zostawia calą stawke alt.country-ową daleko w tyle. Facet nigdy z
tym 'stylem' za duzo wspolnego nie mial (moze czasem cos z tego uslyszal),
przyjechal do Nashville, jego kumpel skrzyknal tamtejszych legendarnych muzykow
sesyjnych, zebrali sie w kilka dni, improwizujac na utworach-brudnopisach
Blacka, napisanych najczesciej kilka dni wczesniej w pokoju hotelowym...
Zupelnie obcy w tym towarzystwie i tej stylistyce, usiadl z nimi na moment,
zagral na gitarze, zaspiewal, oni "uchwycili" ten moment, w powietrzu w studiu
doszlo do malego tworczego HURAGANU i......... pozamiatane, plyta na * * * * *.

Oczywiscie, zlozylo sie na to wiele przyczyn. Black akurat bral najwiekszy
zakręt w swoim dotychczasowym zyciu (rozwód). Wracal tez jednoczesnie
do "swojego" zespolu (Pixies). Wydawalo mu sie tez, ze wlasnie stracil calą
wene tworczą. A emocje w nim wrecz kipialy. I z żoną (w trakcie rozwodu...)
zaspiewal jeden z tych utworow na plycie (technicznie zrobili to tak, ze jak go
nie bylo w studiu, to ona nagrala swoją partie wokalną, a jak on nagrywal
swoją, to jej nie bylo - nie mogli juz na siebie patrzec, ale utwor
nagrali "razem", niesamowite!). I tak dalej, opowiesci z tej sesji są
niezwykłe...

Na pierwszy rzut ucha na tej plycie niemal nie ma emocji, a za drugim
przesluchaniem juz sie je odkrywa, nie tylko te podskorne, a potem zostaje
tylko zachwyt i wielki szacun za takie skondensowanie przezyc w formie pozornie
lekkich, genialnych piosenek.

Porywająca płyta.

2. Devendra Banhart – Cripple Crow



Z czym mi sie Devendra dotad kojarzyl? Z jakims tam ciekawszym rockowym
folkiem, czy alt.country, ktorym juz prawde mowiac bylem mocno znudzony. Na
szczescie od ostatniej plyty Wilco nurt ten wlasciwie umarl, zespoly
alt.country'owe zaczely grac albo nową fale (Bonnie Prince Billy na
koncercie w Warszawie), albo soul (jak Lambchop), albo badziewie (wysoko
oceniane przez krytykow). Coraz czesciej nie dalo sie tego sluchac
(gwozdziem do trumny alt.country byla beznadziejna studyjna plyta tegoz
samego Willa Oldhama-Bonnie Prince Billy'ego, "Master And Everyone") ,
smutek doglebny mnie ogarnial.

A tu takie zaskoczenie!

Zacznijmy od recenzji "obrazkowej". Bowiem najlepsza recenzja nowej plyty
Devendry wyglada tak:
[link widoczny dla zalogowanych]

Devendra Banhart to - oczywiscie - mezczyzna, w dodatku hetero-seksualny
(chyyyba, w kazdym razie ma dziewczyne...).

Najlepsze plyty rockowe zaczyna sie od... sesji zdjeciowej! Kazdy, kto zna
zdjecia z wewnetrznych stron okladki "For Your Pleasure" Roxy Music, winien
przyznac racje (dla przykladu:
[link widoczny dla zalogowanych] ,
choc to nieco pozniejsza fotka). Devendra tez zaszalal na paru najnowszych
sesjach dla prasy, z ktorych nie da sie zapomniec dlugich rozpuszczonych
wlosow, koralikow, rozmarzonego romantycznego spojrzenia, pomaranczowych
skarpetek, gubionych bialych klapkow...

Ta plyta to przede wszystkim samba. Devendra wychowal sie w Wenezueli i to
slychac natychmiast - nie wszystkie utwory są po angielsku, oj nie... Co
jeszcze? Samba, samba i jeszcze raz samba. Taka z lekka sycylijska,
korsykanska, grecka samba... Zorba by sie pewnie zachwycil, bo przeciez
"Cripple Crow" to taka piekna katastrofa...

Juz pisalem: w jakims sensie to reinkarnacja Marca Bolana. Najlepiej slychac
to po... chorkach! Rewelacyjnych chorkach!!! Takich chorkow jak na
najnowszej plycie Devendry nie nagrywano na plytach rockowych od lat 70., a
scisle od "Slidera" T. Rexa! Chorki są rozbestwione i wredne, czyli takie,
jakie chorki zawsze powinny byc.

Niestety, w odtwarzaczu znowu: Devendra Banhart - Cripple Crow, Franz dlugo
nie wytrzymal dlugowlosej konkurencji. I te melodie, psychodelia (czytaj:
lekka dekonstrukcja pozytywizmu muzycznego, przejawiająca sie w normatywnej
koncepcji rachunku nieprawdopodobienstwa), monty-pythonowska aranzacja,
kompozycja wenezuelska, ech...

Jest noc, dochodzi pierwsza. Za chwile zacznie sie numer 13, "Inaniel". Nie
slyszalem w tym roku piekniejszej ballady. Zaczyna lekko uroczy gitarowy,
akustyczny motyw. Za chwile dolacza przepieknie, poruszajaco, wiolonczela.
Po czym spiewa juz Devendra po portugalsku (albo hiszpansku, kto go motyla
noga wie) tak zarazliwą, cudowną melodię, ze tylko ksiezyca za oknem
brakuje. I powtarza, cedzi to slowo, imię jak sądzę: "Inaniel", "Inaniel",
"Inaniel", "Inaniel", "Inaniel", "Inaniel", "Inaniel", "Inaniel", ......
A to nie koniec, jeszcze zupelnie niesamowita zenska wokaliza,
wybrzmiewajaca wiolonczela... Ech...!

Dobra, wracamy do sedna. Jak juz pisalem wczesniej, to przeciez zrzyna z
Bolana. T. Rexem smierdzi na odleglosc. Ale jakie to ma znaczenie??? Plyty
slucha sie rewelacyjnie, mam nadzieje, ze Marc w zaswiatach tez to slyszy i
sie cieszy...

Po "Inaniel" nadchodzi "Hey Mama Wolf". I jak tytul zobowiazuje, wyją wilki,
a w lasach pelno zwierza. Devendra wedruje po puszczy niczym Czerwony
Kapturek, podspiewuje sobie tę melodię (nie, nie uwolnie sie od niej w tym
roku), przeskakuje polana, rzuca szyszkami w sęki... Jak wypadne niedlugo na
wypad do lasu kabackiego, mam juz naczelną piosenke trapersko-kapturkową!

Zwykle tak na koniec roku okazuje sie, ze za najlepszą plyte roku uznaję
jakies smęty, klimatyczne, zamglone smuty itp. Tymczasem - nareszcie! - w
tym roku wyszla plyta fantastycznie wpadajaca w ucho, nabita hiciorami, a
jednoczesnie tak radosna i pelna zycia, ze nie mozna sie jej oprzec! Wielu
znajomych narzeka ostatnimi czasy na wspolczesna muzyke - nieslusznie!
Dopoki powstaja takie plyty, po prostu chce sie zyc.



____________________________________________________________________


1. Bettye LaVette – I’ve Got My Own Hell To Raise



Babsko jest czarne jak diabeł. Śpiewa soul, blues i inne style w smole kąpane. Jest juz dobrze po szescdziesiątce, slawe ma juz dawno za sobą. I doszlo najwyrazniej do wniosku, ze przed smiercią ma cos swiatu do powiedzenia. Zebralo elektryczny, energetyczny sklad. Wzielo ten mikrofon do reki i wypluło, wyrzucilo z siebie wszystkie emocje nagromadzone przez ostatnie 30 lat.



I wygrało.



--

michal
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 7:20, 21 Gru 2005    Temat postu:

Ja kurczę nie wiem czy potrafię zrobić zestawienie tego typu. Dla mnie "nowa płyta" to także rzeczy, które po prostu po raz pierwszy poznaję. I dlatego większym objawieniem niż najnowsze wydawnictwa były dla mnie w tym roku np. płyty z pierwszej połowy lat 70, które nagrywały odsunięte w cień MC5 i The Stooges inne zespoły z Detroit. Ale na czasoprzestrzenne koordynanty i konteksty muzyki jak widać zawsze zwracam uwagę i taką listę wysmażę. Będą to jednak nie tyle płyty roku w sensie np. 10 najlepszych z 100 przesłuchanych, ale po prostu te, których słuchałem, a były w ciągu tych ostatnich 12 miesięcy wydane. Tylko że zrobię to... ...za parę godzin...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 15:30, 21 Gru 2005    Temat postu:

Kurde, sprawdziłem czego słuchałem z płyt wydanych w 2005 roku i wyszło mi 51 pozycji nie licząc nowego boxu Nirvany, który równie jak większość z dokonań zespołu jest miałki. Dziś albo jutro napiszę coś krótko o tych płytach, zaś teraz przedstawiam 2005 Holiday Buying Guide z działki Indie Rock, jaki przedstawiło All Music. Może komuś pomoże w wyborze muzycznego prezentu. Mi osobiście te nazwy w 99% nic nie mówią..., ale zauważmy, że niektóre z nich pojawiają się w EXTRA wykazie, jaki nam przygotował h.k.:

Cytat:
Gimme Trouble
Adult

Feels
Animal Collective

I'm a Bird Now
Antony and the Johnsons

In Case We Die
Architecture in Helsinki

Silent Alarm
Bloc Party

Tender Buttons
Broadcast

Tournament of Hearts
The Constantines

The Runners Four
Deerhoof

Wait Long by the River and the Bodies of Your Enemies Will Float By
The Drones

The Evens
The Evens

Thunder, Lightning, Strike [Bonus Tracks]
The Go! Team

Who Sell Out
Petra Haden

Separation Sunday
The Hold Steady

Outside Closer
Hood

LCD Soundsystem
LCD Soundsystem

Witching Hour
Ladytron

Oh You're So Silent Jens
Jens Lekman

Warmer Corners
The Lucksmiths

A Certain Trigger
Maximo Park

Twin Cinema
The New Pornographers

Let Us Never Speak of It Again
Out Hud

Tanglewood Numbers
The Silver Jews

The Woods
Sleater-Kinney

Good Things
Epic Soundtracks

Gimme Fiction
Spoon


Bezpośredni link, z którego już prosto do opisów poszczególnych tegorocznych wydawnictw:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zyfri
admin


Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krakow

PostWysłany: Śro 15:31, 21 Gru 2005    Temat postu:

Chłopaki,

zakatujecie mnie. i znów mi grozi, że nie będę już nic robił tylko słuchał i czytał, czytał i słuchał Smile

ps. wiem, ze ten post michał już wcześniej wysyłał [nie pamietam czy dokładnie w tej samej wersji], ale mejl juz gdzies dawno poszedł w kosmos a nie przetrawiłem go dokladnie. zatem dzięki michał!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 16:49, 21 Gru 2005    Temat postu:

Podaję też garść linków do innych zestawień top 2005. Są to różne zestawienia, powstające z różnych pobudek (komercyjnych, prywatnych), tworzone przez różnych krytyków (zawodowych, domowych) i odzwierciedlające różne gusta (od extremum po pop), reprezentujących rożny stopien zinstytucjonalizowania (elektroniczna prasa, komercyjne serwisy czy prywatne blogi). Ale jedno jest ważne i sensowne w tym zestawieniu - otóż niektóre płyty czy wykonawcy powtarzają się i możemy w takim razie mówić w jakimś stopniu o czynniku obiektywnym i otrzymać w ten sposób prawdziwą top listę kończącego się roku.

Dość przypadkowe linki w dość przypadkowej kolejności:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Jak trafiliście na ciekawe zestawienia DAJCIE ZNAĆ!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 3:28, 22 Gru 2005    Temat postu:

Jeszcze nie mam opisu słuchanych przeze mnie płyt roku 2005, ale mam interesujący wykaz płyt wydanych w ciągu ostatnich 12 miesięcy, może coś pominęliśmy? Łatwo sprawdzić wśród 240 tegorocznych pozycji z muzyki, której raczej słuchamy:

Cytat:
Opeth - Ghost Reveries (Roadrunner)
Sleater-Kinney - The Woods (Sub Pop)
My Computer - No CV (Tesla UK)
Bloc Party - Silent Alarm (Wichita/V2)
Franz Ferdinand - You Could Have It So Much Better (Domino)
Editors - The Back Room (Kitchenware UK)
LCD Soundsystem (Capitol/DFA)
Sigur Ros - Takk... (Geffen)
The Rakes - Capture/Release (V2 UK)
Broadcast - Tender Buttons (Warp)
Field Music (Memphis Industries UK)
Enslaved - Isa (Candlelight)
Nine Horses - Snow Borne Sorrow (Samadhisound)
Clientele - Strange Geometry (Merge)
Spoon - Gimme Fiction (Merge)
Maximo Park - A Certain Trigger (Warp)
Dogs - Turn Against This Land (Island UK)
The Shortwave Set - The Debt Collection (Independiente UK)
Richard Youngs - The Naive Shaman (Jajjaguwar)
Go-Betweens - Oceans Apart (Yep Roc)
The Boards Of Canada - Campfire Headcase (Warp)
Four Tet - Everything Ecstatic (Domino)
Lightning Bolt - Hypermagic Mountain (Load)
Out Hud - Let Us Never Speak Of It Again (Kranky)
Seu Jorge - Cru (Wrasse)
Animal Collective - Feels (Fat Cat)
Konono No. 1 - Congotronics (Fat Cat)
Max De Castro (Trama)
Antony and the Johnsons - I Am A Bird Now (Secretly Canadian)
Okkervil River - Black Sheep Boy (Jagjaguwar)
The Mars Volta - Frances The Mute (Universal)
Jamie Lidell - Multiply (Warp)
Edan - Beauty and the Beat (Lewis)
Andrew Bird & The Mysterious Production Of Eggs (Righteous Babe)
Russian Futurists - Our Thickness (Upper Class)
Vitalic - OK Cowboy (Pias)
Engineers (Echo)
Isolee - We Are Monster (Playhouse)
Devin Davis - Lonely People of the World, Unite! (Mousse)
Colder - Heat (Output)
High on Fire - Blessed Black Wings (Relapse)
The Living Things - Ahead Of The Lions (Jive/Zomba)
Rammstein - Rosenrot (Universal)
Elbow - Leaders Of The Free World (V2 UK)
Ladytron - Witching Hour (Rykodisc)
Early Man - Closing In (Matador)
Roots Manuva - Awfully Deep (Big Dada/Ninja Tune UK)
Tujiko Noriko - Blurred In My Mirror (Room40)
Deerhoof - The Runners Four (Kill Rock Stars)
Imogen Heap - Speak For Yourself (Megaphonic)
Jesu (Hydra Head)
Black Mountain (Jagjaguwar)
Various - Love's A Real Thing: The Funky Fuzzy Sounds Of West Africa (Luaka Bop)
Gogol Bordello - Gypsy Punks Underdog World Strike (USA Side 1 Dummy)
Goldfrapp - Supernature (Mute UK)
The Dirty Three - Cinder (Touch & Go)
Brakes - Give Blood (Rough Trade)
Capitol K - Nomad Junk (Faith & Industry)
Queens of the Stone Age - Lullabies To Paralyze (Interscope)
Creme de Menthe - The Impossibility of Eroticism in the Suburbs (Disko B)
Richard Hawley - Cole's Corner (Mute)
Girls Aloud - Chemistry (Polydor UK)
New Pornographers - Twin Cinema (Matador)
The Juan MaClean - Less Than Human (DFA/Astralwerks)
Kano - Home Sweet Home (679)
Gang Gang Dance - God's Money (Social Registry)
Super Furry Animals - Love Kraft (XL)
Love As Laughter - Laughter's Fifth (Sub Pop)
Brazilian Girls (Verve)
Meshuggah - Catch Thirty-Three (Nuclear Blast)
Caribou [Manitoba] - The Milk Of Human Kindness (Domino)
Freakwater - Thinking Of You (Thrill Jockey)
Blackalicious - The Craft (Anti-)
Calla - Collisions (Beggars Banquet)
Constantines - Tournament Of Hearts (Sub Pop)
Pernice Brothers - Discover A Lovelier You (Sub Pop)
Prefuse 73 - Surrounded By Silence (Warp)
Hood - Outside Closer (Domino UK)
Wolf Parade - Apologies to the Queen Mary (Sub Pop)
Sufjan Stevens - Illinois (Asthmatic Kitty)
Broken Social Scene (Arts & Crafts)
Metric - Live It Out (Last Gang)
John Cale - Black Acetate (Astralwerks)
The Tears - Here Come The Tears (Independiente UK)
Mahjongg - Raydoncong (Cold Crush)
Sons And Daughters - The Repulsion Box (Domino)
Jackie-O Motherfucker - Flags of the Sacred Harp (ATP)
Cave In - Perfect Pitch Black (Hydra Head)
The Drones - Wait Long by the River and the Bodies of Your Enemies Will Float By (ATP)
Gospel - The Moon Is A Dead World (Level Plane)
Sinead O'Connor - Throw Down Your Arms (Rocket Science)
Fall Of Troy - Doppelganger (Equal Vision)
White Stripes - Get Behind Me Satan (V2)
My Morning Jacket - Z (ATO)
Mary Timony - Ex Hex (Lookout!)
Greg Dulli - Amber Headlights (One Little Indian)
John Parish - Once Upon A Little Time (Thrill Jockey)
Oneida - The Wedding (Jagjaguwar)
The Hold Steady - Separation Sunday (French Kiss)
Envelopes - Demon (Rex UK)
Polar Bear - Held On The Tips Of Fingers (Babel)
Kingsbury Manx - The Fast Rise And Fall Of The South (Yep Roc)
David Pajo - Pajo (Drag City)
Coco Rosie - Noah's Ark (Touch & Go)
M.I.A. - Arular (XL)
A-Frames - Black Forest (Sub Pop)
Eels - Blinking Lights and Other Revelations (Vagrant)
Tom Ze - Estudando O Pagode (Trama)
Nada Surf - The Weight Is A Gift (Barsuk)
Wilderness (Jagjaguwar)
Troubled Hubble - Making Beds In A Burning House (Lookout)
Populous - Queue For Love (Morr)
The Double - Loose In The Air (Matador)
Fursaxa - Ecstatic Peace (13)
Ry Cooder - Chavez Ravine (Nonesuch)
British Sea Power - Open Season (Rough Trade)
Oceansize - Everyone Into Position (Beggars Banquet)
Lake Trout - Not Them, You (Palm Pictures)
Art Brut - Bang Bang Rock and Roll (Rough Trade)
M83 - Before The Dawn Heals Us (Goom/Mute)
Gorillaz - Demon Days (Virgin)
Lichens - The Psychic Nature Of Being (Kranky)
Stephen Malkmus - Face The Truth (Matador)
Pelican - The Fire In Our Throats Will Beckon The Thaw (Hydra Head)
Royksopp - The Understanding (Astralwerks)
Dalek - Absence (Ipecac)
Common - Be (Geffen)
Saint Etienne - Tales From Turnpike House (Sanctuary)
Angels Of Light - Sings Other People (Young God)
Thievery Corporation - Cosmic Game (ESL)
Architecture In Helsinki - In Case We Die (Bar/None)
Crooked Fingers - Dignity And Shame (Merge)
The Magic Numbers (Heavenly)
Sam Prekop - Who's Your New Professor (Thrill Jockey)
Mercury Rev - The Secret Migration (V2 UK)
Dead Meadow - Feathers (Matador)
The Kills - No Wow (Rough Trade/RCA)
Missy Elliott - The Cookbook (Atlantic)
Low - The Great Destroyer (Sub Pop)
The Frames - Burn The Maps (Anti)
Teenage Fanclub - Man-Made (Merge)
Cursed - Two (Goodfellow)
Autechre - Untilted (Warp)
Archer Prewitt - Wilderness (Thrill Jockey)
Emiliana Torrini - Fisherman's Wife (Rough Trade)
Asian Dub Foundation - Tank (Virgin UK)
The 22-20s (Interscope)
Chemical Brothers - Push The Button (Virgin)
Of Monteral - The Sunlandic Twins (Polyvinyl)
Immolation - Harnessing Ruin (Olympic)
Clap Your Hands Say Yeah (CYHSY)
Withered - Memento Mori (Lifeforce)
Jaga Jazzist - What We Must (Ninja Tunes)
Amon Tobin - Chaos Theory: Splinter Cell 3 Soundtrack (Ninja Tune)
...And You Will Know Us By the Trail of Dead - Worlds Apart (Interscope)
Hal (Rough Trade)
Devendra Banhart - Cripple Crow (XL)
Explosions In The Sky - How Strange, Innocence (Temporary Residence)
Beck - Guero (WB)
Trivium - Ascendancy (Roadrunner)
Maria McKee - Peddlin Dreams (Eleven Thirty)
Chad Vangaalen - Infiniheart (Sub Pop)
Darkest Hour - Undoing Ruin (Victory)
Tangiers - Family Myth (French Kiss)
Longwave - There's A Fire (RCA)
Will Young - Keep On (BMG UK)
Bloodbath - Nightmares Made Flesh (Century Media)
Gris Gris - For The Season (Birdman)
stellastarr* - Harmonies For The Haunted (RCA)
Coheed and Cambria - Good Apollo, I'm Burning Star IV (Sony)
Rogue Wave - Descended Like Vultures (Sub Pop)
Coldplay - X&Y (Capitol)
Big Business - Head For The Shallow (Hydra Head)
Coral - The Invisible Invasion (Sony)
The Cribs - The New Fellas (Wichita UK)
Hot Hot Heat - Elevator (Sire)
Clor (EMI UK)
Orenda Fink - Invisible Ones (Saddle Creek)
Head of Femur - Hysterical Stars (Spin Art)
Babyshambles - Down In Albion (Rough Trade)
Sugababes - Taller In More Ways (Universal)
The Darkness - One Way Ticket To Hell...And Back (Atlantic)
The Warlocks - Surgery (Mute)
Hard-Fi - Stars Of CCTV (Necessary/Atlantic)
Nitin Sahwney - Philtre (V2)
Horrorpops - Bring It On! (Hellcat)
The National - Alligator (Beggars Banquet)
Lungfish - Feral Hymns (Dischord)
The Departure - Dirty Words (Parlophone)
Weird War - Illuminated By The Light (Drag City)
Napalm Death - The Code Is Red...Long Live The Code (Century Media)
Primordial - The Gathering Wilderness (Metal Blade)
The Soviettes - III (Fat Wreck)
Fischerspooner - Odyssey (Capitol)
Doves - Some Cities (Heavenly UK)
Ordinary Boys - Brassbound (B Unique)
Caesars - Paper Tigers (Astralwerks)
Shelby Lynne - Suit Yourself (Capitol)
System of a Down - Hypnotize (Epic)
Josh Rouse - Nashville (Slow River/Rykodisc)
Fiona Apple - Extraordinary Machine (Sony)
System Of A Down - Hypnotise (Epic)
Nagisa Ni Te - Dream Sounds (Jagjaguwar)
Pit Er Pat - Shakey (Thrill Jockey)
Nine Inch Nails - With Teeth (Nothing)
Louis XIV - The Best Little Secrets Are Kept (Pineapple/Atlantic)
Daft Punk - Human After All (Virgin)
The Subways - Young For Eternity (Infectious UK)
Fannypack - See You Next Tuesday (Tommy Boy)
The Paddingtons - First Comes First (Universal)
Ladybug Mecca - Trip the Light Fantastic (Nu Paradigm)
Korn - See You on the Other Side (Virgin)
Dandy Warhols - Odditorium Or Warlords Of Mars ()
Kaiser Chiefs - Employment (Universal)
The Bravery (Island)
Athlete - Tourist (Parolophone UK)
The Dead 60s (Sony)
Nine Black Alps - Everything Is (Island)
The Others (Mercury UK)
Black Dice - Broken Ear Record ()
Damon & Naomi - The Earth Is Blue (20/20/20/Revolver)
Nicolai Dunger - This Cloud Is Learning (Overcoat Recordings)
Matt Elliott - Drinking Songs (Lci'Dailleurs)
Fast 'n' Bulbous - Pork Chop Blue Around The Rind (Cuneiform)
Richard Hawley - Coles Corner (Mute)
Sage Francis - A Healthy Distrust (Epitaph)
Laurent Garnier - The Cloud Making Machine (F-comm)
Guy Called Gerald - To All Things What They Need (k7 UK)
House of Love - Days Run Away (Art & Industry)
Ida - Heart Like a River (Polyvinyl)
Idlewild - Warnings/Promises (EMI UK)
Ladytron - Witching Hour (UK)
OK Go - Oh No
Supergrass - Road To Rouen (UK)
Moby - Hotel (V2)
Marco Passarani - Sullen Look (Peacefrog)
Gruff Rhys - Yr Atal Genhedlaeth (Placid Casual UK)
M. Ward - Transistor Radio (Merge)
Wedding Present - Take Fountain (Scopitones)
Richard Youngs - The Naive Shaman (Jagjaguwar)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
h.k.
rozmowny


Dołączył: 09 Lis 2005
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wielki Hong Kong Pana Lee

PostWysłany: Czw 3:42, 22 Gru 2005    Temat postu:

>Bloc Party - Silent Alarm (Wichita/V2)

Swietnie zabrzmialo za pierwszym, drugim przesluchaniem. Ale teraz juz prawie o Bloc Party zapomnialem. Zobaczymy, jaka bedzie nastepna plyta, bo mozliwosci mają spore.

>Franz Ferdinand - You Could Have It So Much Better (Domino)
>Editors - The Back Room (Kitchenware UK)

Dwie najbardziej przereklamowane plyty roku...

>LCD Soundsystem (Capitol/DFA)

Fantastyczna plyta, ale juz o tym pisalem...

>Nine Horses - Snow Borne Sorrow (Samadhisound)

jw.

>Go-Betweens - Oceans Apart (Yep Roc)

Cagle nie slyszalem calej plyty, ale te fragmenty, ktore znam - extra. Znakomity singiel otwierajacy plyte, z niezxapomnianą kwestią o ludziach, co czytają Dostojewskiego.

>Colder - Heat (Output)

To dla mnie najwiekszy zawód roku. Po doskonalym debiucie ("Again"), teraz plyta bez melodii, bez jakichs zapadajacych w pamiec motywow, tylko swietna aranzacja i tyle. Szkoda, bo potencjał wielki.

>Black Mountain (Jagjaguwar)

Znam dwa utwory. Oba znakomite. Jesli calosc jest tak dobra....

>Richard Hawley - Cole's Corner (Mute)

Taki power-pop, po tygodniu do wyrzucenia.

>Hood - Outside Closer (Domino UK)

Niezmiernie przyjemna plyta. Taka klimaciarska, melodyjna, czemu nie?

>Sufjan Stevens - Illinois (Asthmatic Kitty)

Trzecia z najbardziej przereklamowanych plyt roku. Moze w Polsce sie tego tak nie odczuwa, ale na zachodzie za nią szaleją (zwlaszcza dziennikarze, ale opiniotworczy, wiec sluchacze tez). Nie powiem, bardzo melodyjna, zaskakujaca, pomslowa, bebledna aranzacyjnie. Tylko ze dla mnie to jest po prostu taki perfekcyjny produkt. Zero emocji, uczuc, duszy.


>Coco Rosie - Noah's Ark (Touch & Go)

Sliczna plyta!!!

>Common - Be (Geffen)

U mnie miejsce 31. Najlepsza hip hopowa plyta roku.

>M. Ward - Transistor Radio (Merge)

O rany! Jak moglem zapomniec cos o tym wspomniec! Urocza plyta, folkowo-nowowofalowa. warto!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
h.k.
rozmowny


Dołączył: 09 Lis 2005
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wielki Hong Kong Pana Lee

PostWysłany: Czw 14:40, 22 Gru 2005    Temat postu:

>wiem, ze ten post michał już wcześniej wysyłał [nie pamietam czy >dokładnie w tej samej wersji], ale mejl juz gdzies dawno poszedł w >kosmos a nie przetrawiłem go dokladnie.

Nie, nie - dopiero teraz to wyslalem. Natomiast zebralem tu troche wczesniejszych mysli na temat niektorych plyt, zeby nie pisac na nowo o kazdej. Dlatego niektore uwagi na pewno sie powtarzaja z jakichs tegorocznych maili.

>zatem dzięki michał!

Posluchaj co nieco. Mam nadzieje, ze Jerry udostepni ktores z tych plyt forumowiczom w jakims miejscu - np. na o2. Jako pierwszą proponuje Devedre Banharta, moj numer 2. Ta plyta to wyjatkowo wdzieczny temat do dyskusji...

michal
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gancz
rozmowny


Dołączył: 11 Lis 2005
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ibiza

PostWysłany: Czw 18:05, 22 Gru 2005    Temat postu:

A ja znow, mimo szczerych checi, nie zrobie zestawienia tego roku..

Mam identycznie jak u Naheisa.. Dla mnie nie liczy sie data.. Mam do nadrobienia tak wielkie zaleglosci ze tylko bierzacych produkcji bede sluchal moze za jakies 10 lat..

Niemniej moge wymienic kilka plyt ktore w tym roku zrobily na mnie ogromne wrazenie - bez znaczenia kiedy dokladnie byly nagrywane [[kolejnosc jak zwykle przypadkowa]]:
Innymi slowy sa to plyty ktore w moim prywatnym rankingu dostaly 7, 8 albo 9.. na 10.. - odpowiedni numerek bedzie po plycie..

] Unrest - Imperial - 8
] Ben Folds Five - Whatever & Ever Amen - 7
] The Fall - Hex Enduction Hour - 7
] Sufjan Stevens - Enjoy Your Rabbit [[ktokolwiek narzekal ze nowy Sufjan jest przereklamowany.. powinien posluchac tej plyty!!]] - 8
] Snoop Dogg - Rhythm & Gangsta the Masterpiece - 8
] Marshall Jefferson - The Evolution Of Chicago House - 9
] Lisa Stansfield - Affection - 9
] Dr. Dre - The Chronic - 9
] Qntal - III - 7
] Robert Fripp and Andy Summers - Bewitched - 7
] Atheist - cala dyskografia - 7
] Gang Starr - Daily Operations - 8
] The Timewriter - cala dyskografia - 8
] Common - Be - 7
] LCD Soundsystem - s/t - 9
] Anthony and the Johnsons - I Am a Bird Now - 8
] Edan - Beauty and the Beat - 8
] Engineers - Engineers - 8
] Doof - Its All About Time - 8
] Minor Threat - Complete Discography - 7
] Juan Maclean - Less Than Human - 8
] Circle Jerks - Group Sex - 7
] Art Brut - Bang Bang Rock and Roll - 7
] Wamdue Project - Program Yourself - 8
] Bob Drake - Skull Mailbox - 8
] John Cale and Lou Reed - Songs for Drella - 7
] John Cale - Sun Blindness Music - 8
] Dubtribe Sound System - Baggage - 8
] Ian Pooley - Meridian i Since Then - 8/7
] Stonebridge - Can't Get Enough - 8
] This Empty Flow - Magenta Skycode - 9
] Clap Your Hands Say Yeah! - s/t - 7
] Wilderness - s/t - 8
] Sleep - Dopesmoker - 7
] JFC -Chrome De Lux - 9
] Massacre - Killing Time - 8
] Fredrik Thordendal - Sol Niger Within - 8
] Deadbeats - Lounging - 7
] Sublime Cadaveric Decomposition - s/t - 8
] Allen/Lande - The Battle - 8
] VA - No New York - 7
] KMD - Black Bastards - 7
] Jesu - s/t - 8
] The New Pornographers - Twin Cinema - 7
] Khanate - Capture and Release - 7
] Patricia Marx - s/t - 8
] Jay-Z - Reasonable Doubt - 8
] Moondog - The Story of Moondog - 7
] John Fahey - Fare Forward Voyagers - 8
] Tim Buckley - Happy Sad - 8
] The Velvet Underground - If Its Too Loud [[bootleg]] - 8
] Kylie Minogue - s/t - 8
] Yume Bitsu - Giant Surface Music Falling to Earth Like Jewels - 8
] Kammerflimmer Kollektief - Cicadidae - 8
] Sistars - AEIOU - 8
] Ce Ce Peniston - Finally - 9

I pewnie jeszcze kilka rzeczy o ktorych zapomnialem [[z gory przepraszam]]

Czyli jak widac wcale nie byl taki zly ten rok jesli chodzi o moje odkrycia muzyczne..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 19:26, 22 Gru 2005    Temat postu:

Gancz napisał:
] The Fall - Hex Enduction Hour - 7
] Atheist - cala dyskografia - 7
] Minor Threat - Complete Discography - 7
] Circle Jerks - Group Sex - 7
] Sleep - Dopesmoker - 7
] Massacre - Killing Time - 8
] Fredrik Thordendal - Sol Niger Within - 8
] The Velvet Underground - If Its Too Loud [[bootleg]] - 8


AAAAAARRRRGRGRGRGGGGHHHHHH!!!!!!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gancz
rozmowny


Dołączył: 11 Lis 2005
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ibiza

PostWysłany: Pią 1:33, 23 Gru 2005    Temat postu:

co tez sie stalo?? kiepskie oceny, czy wogole plyty tak fatalne ze innego komentarza to nie wymaga??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 1:41, 23 Gru 2005    Temat postu:

Gancz napisał:
co tez sie stalo?? kiepskie oceny, czy wogole plyty tak fatalne ze innego komentarza to nie wymaga??


Jedne z moich ulubionych!!!!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 2:59, 23 Gru 2005    Temat postu:

Oto moje podsumowanie. Ale jak wspomniałem nie jest to ranking lecz lista tegorocznych wydawnictw, o których pamiętam, że słuchałem. Było może trochę tego więcej ale zapomniałem... Lista alfabetyczna, zawierająca zarówno piękne płyty jak rzeczy których nie polecam nikomu. Trochę tego się nazbierało bo robiłem po kawałeczku przez 3 dni


============================================

31 Knots - The Curse of the Longest Day (Polyvinyl)



Ostatnia epka jednego z moich ulubionych zespołów "math-rockowych". Ale jest to wbrew pozorom grupa bardzo melodyjna, z śpiewnym wokalem i delikatnymi frazami. Rytm może czasem staje się mocniejszy i bardziej połamany. Polecam delikatniejszym osobom. Mi osobiście często przypomna to króciutkie wydawnictwo dokonania dischordowskiego Smart Went A Crazy z lat 90-tych.

strona zespołu:

[link widoczny dla zalogowanych]

recenzje:

[link widoczny dla zalogowanych]

mp3 (pierwszy utwór z tej EPki:

[link widoczny dla zalogowanych]



============================================

Afrirampo - Kore Ga Mayaku Da (Tzadik)



Jeżeli ktoś lubi Teletubisie polane sosem japońskich wrzaskliwych bajek to mu polecam nowe tzadikowe wydawnictwo z serii New Japan. Dla mnie to doskonały przykład "muzycznego RODZYNA", czyli totalnej kaszany, na którą możemy się natknąć kierując się reputacją wytwórni, personalnych koneksji czy rekomendacji. Bezsensowny wrzask i hałas dwóch idiotek, które wydały to bo są znajomymi Boredoms czy co? Z Boredoms to dla mnie wbrew pozorom nie ma nic wspólnego. Japoński ekstremalny noise w stylu Gerogergegege może być interesujący, ale tego nie mogę strawić. To jedna z płyt, o której często nieopatrznie mówi się: "sam bym tak zagrał". Wiecie o co chodzi...

oficjalny opis z strony Tzadika:

Cytat:
Another exciting unit out of the infamous Osaka underground rock scene. Close friends with the Boredoms and Acid Mother’s Temple, Afrirampo is a bizarre duo of two twenty year old girls who sing and play guitar and drums like no one else. Scantily clad in outrageous costumes, alternately kicking, screaming and caressing their instruments with an animalistic passion, this extreme and original band is the natural inheritor of the Boredoms legacy. Eleven songs about love, sex and death. “This is poison.” Personnel: Oni: Guitar, Voice, Pikachu: Drums, Voice


strona zespołu:

[link widoczny dla zalogowanych]

============================================

Behold...the Arctopus - Nano-Nucleonic Cyborg Summoning (Vothoc)



O tzw. awangardowego metalu, jazz-metalu, math-metalu, prog-metalu, czy jak tam kto woli pisałem już na 3-uchu. W tym roku wyszło parę ciekawych rzeczy z tego nurtu, miedzy innymi ta płyta, choć polecam ją raczej jako ciekawostkę. Skład instrumentów tworzy gitara, perkusja oraz 12-strunowa tzw. touch gitar, przypominająca trochę kingcrimsonowski stick i pracująca równocześnie jako bas. Trzeba posłuchać tych szalonych, połamanych ewolucji, które mimo, że ocierają się o tak zwany "onanizm gitary", są pełne świeżej energii.

Cytat:
nigdy nie bylem wielkim fanem metalowych kapel, ale dawno, dawno temu
interesowaly stare dobre zespoly trashowe (np. Nuclear Assault, Sacred Reich),
ewentualnie death-metalowe, ale polamane i o wyrazistym rysie (np.
Immolation, Disharmonic Orchestra, Sadus) lub kombinujace (np. Cynic,
Atheist, Pestilence w ostatnim okresie. Grind-core'a nigdy nie
uwazalem za metal i zawsze bardziej mi odpowiadaly zespoly, ktore
reprezentowaly ten gatunek od strony punkowej lub hardcore'owej.
Najbardziej odpowiadaly mi rzadkie przypadki syntezy metalu z innymi
gatunkami (doskonaly do dzis crossover w wykonaniu Corrosion of
Conformity). Tak wiec widac, ze 90% muzyki metalowej byla i jest do
dzis dla mnie nie do przyjecia - nienawidze blackmetalu, trywialnego
death, a chyba najbardziej heavy metalu - pusta, nadeta muzyka,
idiotyczna w swym powierzchownym patetyzmie, jezeli techniczna to
rzemieslniczy sposob, propagowany przez onanistow gitary itd.

tak, tak - wiem, ze temat tej grupy nie dotyczy metalu, ale czy nie
powinny niektorych z nas choc troche zainteresowac zjawiska takie,
ktore kojarzymy z takimi nazwami jak Crom-tech, Orthelm czy Tarantula
Hawk. Mysle, ze muzyka ta jest ciekawa i wiele wnoszaca - wklad ten
polegalby wedlug mnie przede wszystkim na dekonstrukcji stylu,
uprawianiu gatunku z rezerwa, swiadomoscia i czesto przymruzeniem oka.
Tak wychwalane przez moich starych dlugowlosych kolegow solowki na
ostatniej plycie Orthelm, mimo ze od strony wykonawczej nic im nie
brakuje, sa po prostu parodia tego, do czego bylismy przyzwyczajeni.
Druga sprawa to wprowadzenie innych gatunkow - elementow komponowanego
jazzu, awangardy czy muzyki elektronicznej i prog-rocka. Pojawia sie takze
improwizacja! Jest czasem tak, iz muzyka niewiele ma wspolnego
z tym co traktujemy jako "metal", z wywiadow, recenzji i rzadko
wczesniejszych plyt wiadomo, ze takie miala zrodla...
Skostniale gatunki, wydawac by sie moglo nierozwojowe i
zamkniete dla waskiego grona (bo czy mozna muzyke, ktorej w ogole nie
wykonuja i chyba z rzadka sluchaja czarnoskorzy muzycy otwarta i
majaca jakakolwiek przyszlosc?)w tworczosci nowych zespolow znalazly
krzywe zwierciadlo. Co ciekawe, i mysle znaczace jest to przede
wszystkim scena z wschodniego wybrzeza no i samego NYC.


strona zespołu:

[link widoczny dla zalogowanych]

mp3 z tej płyty:

[link widoczny dla zalogowanych]

video (można zoaobserwować świetnie w akcji touch-guitar):

[link widoczny dla zalogowanych]

============================================

Bellini - Small Stones (Temporary Residence Ltd.)



Druga płyta tej formacji wydana w wytwórni znanej z edycji płyt Tarantela. Jak ktoś nie zna to od razu mówię, że to jedna z najlepszych kapel określanych mianem math-rock. Trzonem jest włoskie małżeństwo tworzące też wcześniej świetną kapelę Uzeda, o której może kiedyś więcej, zaś największe emocje wzbudzał chyba zawsze udział w nagraniu pierwszej płyty genialnego perkusisty Don Caballero. Tą nagrywał już perkusista z Girls Againist Boys i zabrakło czadu... Ale klimat, który stwarzany jest chrakterystycznym głosem Giovanny Caccioli, jest dalej taki sam jak w Uzedzie i na poprzedniej płycie. Niektórym przypomina to Tarę Jane O'Neil czy PJ Harvey. Ja tam nie wiem, mi się od zawsze podoba! Jakość realizacji nagrań gwarantuje Albini. Polecam.

strona zespołu:

[link widoczny dla zalogowanych]

recenzje:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

mp3 z tej płyty:

[link widoczny dla zalogowanych]

============================================

Big Business - Head For The Shallow (Hydra Head Industries)



Jak ktoś lubi Melvins i jednocześnie Iron Maiden to mamy tu coś dla niego. A jeżeli jak ja jest fanem nieistniejącej już niestety kapeli Karp to pewnie tą płytę ma od dawna... Jest to nowy zespół Jareda Warrena basisty i charakterystycznego bardzo wokalisty, lidera Karpia, choć o frontmanie to chyba tam ciężko mówić. Towarzyszy mu tylko perkusista, ale co to za duet! Świetna rzecz, zdrowy czad, choć powiem szczerze, że bardziej mnie powaliła ep-ka wydana przez Wantage, funkcjonująca chyba jako rodzaj dema. Była bardziej garażowa i brudna. Ja przy tym biegam po ścianach!

strona zespołu:

[link widoczny dla zalogowanych]

video (nie zrażajcie się początkiem):

[link widoczny dla zalogowanych]

============================================

Captain Beefheart & His Magic Band - Live'n'Rare (Ozit)



co tu gadać, Beefheart to od 11 czy 12 lat mój ulubiony artysta, płyta w sumie nie wiem czy jest datowana na 2004 czy 2005 rok, ale jest okazja ją zaprezentować - nie będę jej oceniać bo sam mam około 90 bootlegów wołowiny i jestem zupełnie BEZKRYTYCZNY

informacje o tym bootlegu znajdziecie na dwóch najlepszych serwisach poświęconych najlepszemu artyście:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

============================================

Charming Hostess - Punch (ReR)



o Charming Hostess niedawno pisałem tu:

http://www.3ucho.fora.pl/viewtopic.php?t=81

ja bym nie kwiczał z zachwytu...

============================================

Cheval De Frise - La Lame Du Mat (5t Ruminance Records)



ciągle tylko zespoły amerykańskie i amerykańskie, a tu proszę - dwóch panów z Bordaux, tyle, że wciąż przez wszystkich nazywani "francuskim Don Caballero" - tyle, że nie mamy tu czadowych rifów, ale zawiłe brzdąkania elektroakustycznej gitary - bardzo kulturalna muzyka instrumentalna - polecam

informacje o zespole:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

recenzje:

[link widoczny dla zalogowanych]

mp3 z wcześniejszego wydawnictwa:

[link widoczny dla zalogowanych]

============================================

The Chinese Stars - TV Grows Arms-The Drowning (Kitty Play Records)

strona zespołu:

[link widoczny dla zalogowanych]

strona na Skin Graft Records:

[link widoczny dla zalogowanych]

To połowa kultowego Arab on Radar z stajni Skin Graft Records. Niestety, nie ma już w tym takiego niesamowitego prymitywnego opętania, coraz więcej popu... cechującego araba, który był dla mnie jednym z najbardziej ukochanych "dzieci kapitana wołowe serce", jak to inaczej się mówi, a co znalazłem na stronie Cuineform Records "beefheartians"



============================================

Coachwhips - Peanut Butter and Jelly Live at the Ming Lounge (Missing Link Records)





To szaleńcy w stylu Peppermints, XBXRX czy Pink & Brown (lider Coachwhips współtworzył ten duet). Dla mniej obeznanych - proszę sobie wyobrazić najbardziej głośne i pojechane kawałki Deerhoof+garażowo rock'and'rollowe granie, ale wszystko powykręcane w jakimś noisowym grymasie. Ja lubię takie rzeczy, ale to kwestia gustu. Muzyka dla wytrwałych a jednocześnie niewybrednych.

strona zespołu na www Macierzystej wytwórni Narnack (m.in. Erase Errata, XBXRX, okazjonalnie Sonic Youth, Hella czy The Fall):

[link widoczny dla zalogowanych]

recenzje:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

mp3 z poprzednich płyt:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

============================================

Crain - Speed (reedycja) (Temporary Residence Ltd.)



To kapela z Louisville w Kentucky, pozostająca może nieco w cieniu Slint i Rodan. Bardziej jednak ciężkawe i przypominające w tym Jesus Lizard czy czasem może nawet Helmet. Dla fanów gatunku.

info o wydawnictwie:

[link widoczny dla zalogowanych]

mp3:

[link widoczny dla zalogowanych]

============================================

Deerhoof - Green Cosmos (Menlo Park)



o Deerhoofie nie bedę pisał, bo większość wie o co chodzi - jedna z najważniejszych kapel ostatnich lat

============================================

Deerhoof - The Runners Four (Kill Rock Stars)



a najnowsza płyta oczywiście bardzo mi się podoba i z tego co widzę w wielu rankingach zajmuje dość wysoką pozycję

============================================

The Dirtbombs and King Khan & His Shrines - Billiards At Nine Thirty (Sounds of Subterrania)




tak sobie myślę, że w Detroit nie było właściwie punk-rockowej rewolucji, bo tam się tak gra od głębokich lat 60-tych do dziś - jakkolwiek to nazywano: Detroit-rock, garage-rock, dziś garage-rock revival itd. Oczywiście gwiazdą stało się White Stripes, a wcześniej MC5 czy The Stooges, ale zapewniam, że miasto to jest kopalnią rocka bez dna. Np. dla mnie takie Destroy All Monsters jest pod względem muzycznym czasoprzestrzennym fenomenem! The Dirtbombs też zrobiło karierę, ale niedawno je poznałem. Wprawdzie na początku zrażały mnie niebezpiecznie zbliżające się do Lennyego Kravitza wokale i klimaty, ale to tylko jedna z wielu twarzy niesamowitego zespołu. W skład kapeli wchodzi już dość wiekowy afroamerykanin, a nie ma nic lepszego i niestety rzadkiego jak czarni w ostrym, garażowym rocku. Czasami jest to wręcz punk-łupanka, ale do tego mamy r'n'b, blues, rock'a'billy, funky, funkadelic itd. Split z King Khanem jest po prostu fajną do słuchania płytą. I jeszcze jedno - zawsze mnie rozpierdalało pytanie: jak oni uzyskują tak złudnie archaiczne brzmienia???

strona zespołu:

[link widoczny dla zalogowanych]

w razie czego imponującej dyskografii szukajcie na:

[link widoczny dla zalogowanych]

============================================

The Dirtbombs - If You Don't Already Have A Look (In The Red) single



To zbiór singli - polecam jako szybkie zapoznanie się z charakterem twórczości.

I jeszcze jedna rzecz, która mnie ujęła - autor większości kompozycji tej kapeli za główne inspiracje uważa, uwaga: Wire, Pere Ubu, Mission Of Burma, Swell Maps oraz glam rock. Może dlatego w końcowym efekcie ta muzyka jest tak świetna?

I jeszcze jedna: nietypowy ale skuteczny skład na dwie perkusje i dwa basy (!)

============================================

Fantômas - Suspended Animation (Ipecac)



wiadomo co, wszyscy o tym piszą - mi się chyba za bardzo nie podoba skoro przesłuchałem tylko raz i nie miałem ochoty wracać

============================================

Fantômas/Melt Banana split (Unhip Records)



co do Fantomasa to podobnie jak wyżej, a na nowe Melt Banana trzeba czekać!!! bo tu tylko ledwie minutkowe utworki obu kapel

============================================

Fast 'N' Bulbous - Pork Chop Blue Around the Rind (Cuneiform)





Moja obsesja Beefheartem nie polega tylko na zbieraniu wszystkich bootlegów, czy szukania domniemanych śladów jego wpływu na wszystkich i na wszystko, ale także na zbieraniu coverów - tu mamy do czynienia z wydawnictwem (CUNEIFORM!) zespołu, który gra tylko utwory mistrza, a w dodatku współtworzą go m.in. członkowie Bagic Bandu - nie będę nic tu pisał, bo jak nadmieniłem jestem nieobiektywny, przytoczyć raczej można opinie fachowców, przede wszystkim przemiłego holendra Teejo, który od lat tworzy jedną z dwóch najlepszych stron o wołowinie, streszczającą się w tytule recenzji GOOD JAZZ, WRONG BEEFHEART:

[link widoczny dla zalogowanych]

============================================

Friendly Bears - On Oceans, Light, and Sleep (Pralaya Records)



pisałem już o tym na grupie:

Cytat:
ten zespol zwiazany jest z owa scena post-metalowa? (chyba nie ma to
zjawisko jeszcze nazwy), o ktorej pisalem zanim zniknalem, w poscie:

[link widoczny dla zalogowanych]
["jeszcze nowszy metal"]

kreci sie to w okolicach przewaznie wschodniego wybrzeza i ny i z
metalem jest kojarzone przede wszystkim dzieki takim zespolom jak
Behold the Arctopus, a tak naprawde jest jeszcze jednym nowym
zjawiskiem post-rockowym, dotyczacym ciezszych odmian muzyki - sa to
przewaznie mlode, nieznane kapele, czesto przed wydaniem pierwszej
plyty w malo znanej wytworni [np:

ANGURA SOUND: [link widoczny dla zalogowanych] tutaj np. Kayo Dot

SAID RECORDS: [link widoczny dla zalogowanych] tu z kolei np. Ahleuchatistas]

najczesciej jest to muzyka instrumentalna, raczej komponowana, ale z
marginesem na improwizacje [co do np. Friendly Bears znalazlem takie
zgola idiotyczne, ale tez troche wyjasniajace okreslenie: electric
jazz-rock from the post-bebop era ] - czesto pojawiaja sie instrumenty
dete, a wlasciwie stala jest obecnosc elektroniki

zjawisko sie rozwija, ciezko jeszcze dawac jakies miarodajne oceny
{charakterystyczne, iz np. na AMG jezeli w ogole te wydawnictwa sie
pojawiaja, nie ma przy nich recenzji}

wydaje mi sie, ze istotne znaczenie mial tu oddech Tzadika, paradygmat
muzyki komponowanej, jak i improwizowanej wydawanych tam artystow -
tylko, ze sytuacja jest odwrotna - to nie Zorn nasladuje Napalm Death,
ale podworkowe kapele Zorna i jemu podobnych, czesto przy braku
odpowiedniego przygotowania, niezbednego dla podjecia takiej proby
- znamienne, ze troche bardziej
doswiadczone kapele jak Kayo Dot i Time Of Orchids
wydaly swe ostatnie plyty wlasnie w Tzadiku

STRONA ZESPOLU:

[link widoczny dla zalogowanych]

UTWORY DO ODSLUCHANIA:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

ODNOSNIKI DO STRON KAPEL:

[link widoczny dla zalogowanych]


============================================

Guapo - Black Oni (Ipecac)



Dzięki Cuneiform i może pewnie jeszcze bardziej dzięki Ipecacowi zespół stał się bardziej popularny, więc nie będę tutaj o nim pisał. Mnie tylko zawsze szokowało, że brytyjczycy mogą grać na modłę francuskiej Magmy.

piękna home page:

[link widoczny dla zalogowanych]

dobre definicje stylu na Cuineform i Ipecac Records:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

============================================

Hella - Church Gone Wild/Chirpin Hard (Suicide Squeeze)



W tym roku fani Helli są nasyceni. Aż dwa wydawnictwa, w tym jedno dwupłytowe. Wydaje mi się jednak, że po tych dwóch płytach, niektórzy się od Helli odwrócili. Tym którym imponowały połamane komponowane struktury wykonywane w szaleńczym tempie, ale zawsze w ramach organizacji, nowe wydawnictwa się może nie tyle nie podobają, ale sprawiają pewien kłopot. Mi też. Bez dobrego sprzętu i nagłośnienia w słabych głośnikach to czasem jest po prostu szum. Ale przegryzam się przez niego powoli i coraz bardziej lubię.

============================================

Hella - Homeboy (5 Rue Christine)



Zwłaszcza ta epka mi się spodobała i zauważyłem powrót do stylistyki Nintendo, przypominającej stare The Advantage, w którym grał Spencer, czy The Minibosses.

HELLA WIELKIM ZESPOŁEM JEST

============================================

Immolation - Harnessing Ruin (Olympic)



Ha! to po prostu najnowsza płyta mojego ulubionego zespołu death-metalowego, którego Here In After uważam od dawno za arcydzieło metalowe. Dawno nie słuchałem takiej muzyki, nie wsłuchałem się jeszcze w to wydawnictwo, ale już słysze, że nawiązuje do najlepszych czasów dla tego legendarnego już zespołu. Nikt nie ma takich riffów!

Oczywiście w tym przypadków żadnych linków i mp3 nie będę podawał.

============================================

The Immortal Lee County Killers 3 - These Bones WIll Rise To Love You Again (Tee Pee)



łee... szukałem w tym roku kapel łączących punk rock z bluesem i wszędzie było napisane, że mam tego zespołu posłuchać - nie wiem, może to był zły czas, ale w ogóle mi to nie wlazło... wolę sto razy bardziej te wszystkie rzeczy, które powstały po rozpadzie Pussy Galore, zwłaszcza Royal Trux, a nawet Johna Spencera. Ta płyta mi się nie spodobała, a co najgorsze to nie umiem nawet powiedzieć dlaczego...

strona zespołu:

[link widoczny dla zalogowanych]

na MySpace można sobie posłuchać:

[link widoczny dla zalogowanych]

============================================

Infidel?/Castro - Bioentropic Damage Fractal (Crucial Blast)



tu cytuję siebie samego z grupy dyskusyjnej:

Kod:
http://www.infidelcastro.com/

to jedna z tych nowych kapelek niby-metalowych (okladka niby
metalowa-szczypce rozrywajace oko) - muzyka metalowa w tradycyjnym
tego slowa znaczeniu jednak zdecydowanie nie jest, moze tym razem
oddam glos samym muzykom:

"Case Studies in Bioentropy is a cd. It contains music
  of a cinematic nature and a linear structure. It is an
  artsy horror movie played on a blank screen, and it is
  the soundtrack to itself. It is not one massive piece,
  nor is it a series of unrelated songs ? each act does
  not pick up where the last one left off, but the
  scenes within an act do form a sequence.  Between each
  of the three acts, there is an interlude of a less
  abrasive nature.

  The voices are all collaged from various movies and
  other assorted sources, that we may vicariously voice
  our ideas through words that have already been said
  (how postmodern) and reduce the possibly patronizing,
  pedantic nature of writing new ones and using our
  voices. When it was necessary to write a thesis and
  have it voiced in the song, which happened in both
  halves of "The Violence of Hygiene and The Act of
  Sterilization", we did not use our own voices. For one
  we used a computer voice. For the other, we enlisted
  the assistance of the actor Mike Chance.

  If any of these explanations are blatantly stupid,
  pretentious, and/or unclear, and you would like to
  either be offered alternate explanations which may
  provide more insight or you would like to simply
  ridicule us, please e-mail away to [link widoczny dla zalogowanych].  "

  polecilbym tym to zainteresowanym takimi zespolami jak Kayo Dot czy
  Time Of Orchids, ale o orientacji bardziej industrialnej czy
  noisowej - tylko dla fanow gatunku


============================================

Jello Biafra And The Melvins - Sieg Howdy! (Alternative Tentacles)



Dużo ludzi na to czekało, nagrania z wspólnych koncertów krążyły po sieci od chyba już 5 lat! I powiem szczerze, że od słuchania płyty wolałbym pójść na koncert takiej wybuchowej mieszanki.

============================================

Kaada & Patton - Romances (Ipecac)



Tu już dwa razy 3-uchowcy ładnie o tej płycie pisali. To raczej nie moje klimaty, ale jakoś mnie tu ujęło i wcale nie Patton, który określa swą mentalność jako analogiczną do tej którą posiada portowy śpiewak z burdelu, ale raczej to co możemy znaleźć w innych wydawnictwach Kaady, zwłaszcza w Cloroform czy BUZZ ALDRIN BAND. Płyta ta chyba ma już mnóstwo recenzji.

strona artysty:

[link widoczny dla zalogowanych]

BUZZ ALDRIN BAND sobie nawet można ściągnąć cały koncert:

[link widoczny dla zalogowanych]

============================================

Lightning Bolt - Hypermagic Mountain (Load)



Cóż mam napisać. To jeden z moich ulubionych zespołów. Noisowo-rockowy trans. Najlepsza chyba płyta. Mój osobisty typ na płytę roku. Polecam z całego serca. Poczytajcie, posłuchajcie i pooglądajcie:

stara i nowa strona zespołu:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

strona na serwisie Load Records:

[link widoczny dla zalogowanych]

całkiem zgrabne hasełko w wikipedii:

[link widoczny dla zalogowanych]

recenzje:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

mp3 i video - polecam zwłaszcza filmy oddające niesamowity klimat koncertów - jak ja bym chciał na taki pójść:

[link widoczny dla zalogowanych]

============================================

Little Freddie King - You Don't Know What I Know (Fat Possum Records)



O artystach z Fat Possum Records już pisałem:

http://www.3ucho.fora.pl/viewtopic.php?t=58

Zainteresowanym problemem polecam

============================================

The Locust - Safety Second, Body Last (Ipecac)



O Szarańczy też już było. Szkoda, że tylko epka - bardzo czekam na na nowe LP i w ogóle liczę w przyszłości na ten zespół, wciąż obserwując go od paru lat. Fantomas w porównaniu do Locusta jest dla mnie zespolem o wiele mniej ciekawym, myślę że wręcz wiele traci przy próbie zestawienia - to jednak Locust był suportem na wspólnej trasie koncertowej i to właśnie Ipecac wydał tą epkę, co może też niezbyt pasować (to przecież nie Gold Standard Labs), ale z pewnością przyczyni się do popularności kapeli wśród ludzi, którzy o niej wcześniej nie słyszeli, a ciągle zaglądają do katalogu tej wytwórni.

Locust na Ipecac Records:

[link widoczny dla zalogowanych]

strona kapeli:

[link widoczny dla zalogowanych]

mp3:

fajne z najlepszej płyty znajdziecie w ramach konkursu na zakręconą piosenkę

============================================

Made Out of Babies - Trophy (Neurot Recordings)



Na grupie dyskusyjnej już pisałem o tym zespoliku, podejrzewając, że może być to chwilowe i powierzchowne oczarowanie. No i tak też się stało - to płyta do parokrotnego przesłuchania, o której się zapomina.

A to pani, która tam "śpiewa":



strona zespołu:

[link widoczny dla zalogowanych]

A to pisałem:

Kod:
o Unsane nie bede tu pisac - to klasyka, kazdy[?] wie - ale o zespole,
ktory ostatnio sie pojawil i jest w wielu recenzjach do niego
porownywany - chodzi o MADE OUT OF BABIES z Brooklynu w NY i jego
debiutancka plyte "Trophy" (Neurot Recordings (NR 036))- glowna
cecha charakterystyczna to damski wokal porownywany do Bjork czy
porno-gwiazdki Wendy O. Williams z legendarnego Plasmatics - zespoly
do ktorych sie porownuje muzyke to przede wszystkim wlasnie UNSANE, a
takze Steel Pole Bathtub, Unsane czy Silverfish - czyli klasyka;
jeszcze jedno ciekawe okreslenie z recenzji: "Think the Jesus Lizard
with a Y chromosome."[!]

No coz - nie bylem przychylnie do tego projektu nastawiony, wiedzac,
ze nie liczac przypadkow OXBOW i ZENI GEVA Neurot Recordings wydaje
raczej kapele sobie podobne i w tym nasladownictwie zalosne (np. ISIS
- tzn. "neurosis" bez "neuro" i z dodanym "i" na poczatku dla
niepoznaki?) - zachecilo mnie jednak z kolei to, iz wszedzie zespol
ten okreslany byl jako podobny do UNSANE (rzeczywiscie partie gitar
moga to sugerowac) i grajacy prosty i SZCZERY rock - wlasnie, ta z
pozoru niemuzyczna kategoria  - "szczerosc" - ujela mnie przy
pierwszym odsluchaniu - kapela ociera sie o to co robi setki
komercyjnych, beznadziejnych amerykanskich zespolow nu-metalowych -
mimo to ma w sobie ogien i ducha, ktory zapewne przekonal Jarboe na
koncercie Neurosis, gdy pomyslala aby z nimi cos nagrac - dziwne -
czasem slysze kicz, a czasem prawdziwy, czysty i szczery, nieprzekombinowany
kawal rockowej muzyki, o co dzisiaj coraz trudniej...

zespol obecnie jest w trasie - m. in. wlasnie z UNSANE i takimi
kapelami jak: Dixie Witch, Disengage, Comets on Fire, Fall of the Bastard,
Blackfire Revelation, Red Sparowes, Neurosis - to wiele moze
powiedziec o jego muzyce

w kazdym badz razie mozesz to potraktowac chociazby jako ciekawostke -
polecam do przynajmniej jednokrotnego posluchania

mp3'ki na stronie zespolu:

http://www.madeoutofbabies.com/tunes/04Ire_Fire.mp3

http://www.madeoutofbabies.com/tunes/09Swarm.mp3


No z tym Isis to przyznam, że wtedy ostro przesadziłem, ale dalej nie żywię jakiejś specjalnej sympatii dla tego zespołu.

============================================

The Mae Shi - Heartbeeps (5 Rue Christine)



Polecam potencjalnym fanom Deerhoof

strona zespołu:

[link widoczny dla zalogowanych]

fact sheet na Kill Rock Stars:

[link widoczny dla zalogowanych]

mp3 z tej płyty:

[link widoczny dla zalogowanych]

inne mp3:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

recenzje:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

w przypadku Mae Shi jak zwykle na My Space można odnaleźć ciekawą informację o wpływach i inspiracjach, która w tym przypadku więcej wyjaśni niż moje słowa - ja tylko sobie coś "podkreślę":

Cytat:
Ex Models, The Monorchid, Erik Satie, Deerhoof, Sparks, the Ex, Swell Maps, Brian Eno, Andrew WK, Jay-Z, Abba, Cheap Trick, Led Zeppelin, Van Dyke Parks, David Bowie, Judee Sill, Captain Beefheart, video game music, the Motown catalogue, Xiu Xiu, Brainiac, Rapider Than Horsepower, the Slits, the Who, Queen, Melt-Banana, Beach Boys, diva house, the Jam, Iron Maiden, Squeeze, 90s trance, XTC, Don Caballero, Unwound, Nick Lowe, EPMD, Missy Elliott, the Minutemen, Husker Du, Stevie Wonder, Fat Day, Elvis Costello, Tanner, Detroit Techno, TV theme songs, yacht rock and booty bass.


============================================

The Mass - Perfect Picture Of Wisdom & Boldness (Crucial Blast)



O innej płycie tej kapeli pisałem już na grupie. Teraz chciałbym tylko zwrócić uwagę, że są z Oakland tak jak Slepytime Gorilla Museum etc (patrzcie post o Tin Hat Trio), ale to raczej inna muzyka. Oto dobry opis:

Cytat:
The 2nd album from Oakland California's THE MASS further refines the band's unique brand of malevolent indie-thrash, oozing a crawling heaviness not apparent on earlier releases. Crushing, epic, and melodic...moving beyond the hyperkinetic seizures of City Of Dis, here THE MASS whip out blazing, staccato riffs and multifaceted vocal attacks that knife through complex structures and sludgy, epic elegies, as wicked saxophone melodies interweave with angular crunch and creepy nocturnal post-rock. Like a stuttering, bat-winged Bay Area thrash metal outfit arming itself with Louisville/Chicago schooled math-thug asymmetry, pounding dirge-core, and fierce,evocative jazz flourishes while lobbing some whopping bonged-out grooves, THE MASS continues to evolve its cryptic heaviosity.


Tekst ten jak i fragmenty recenzji na stronie wytwórni:

[link widoczny dla zalogowanych]

A to pisałem o wcześniejszej nieco płycie City of Dis:

Cytat:
co tu pisac, prosze, oto recenzja z THE WIRE: "The barrier between metal and jazz
has been pierced again. Like Chicago's Yakuza, the Bay Area thrash outfit The Mass
augment their high-speed, staccato riffing with fluid, almost (dare I say it)
harmolodic saxophone lines from vocalist Matt Walters. There are times when Walters
launches into screeching, post-Ayler solos, in the manner of Steve Mackay on
the Stooges' Fun House or Bruce Lamont on Yakuza's Way Of The Dead; the
just-under-90-second "Gas Pipe" is the most extreme track on the disc,
from this angle. But most of the time he does something far more interesting,
adapting the cyclical, repetitive riffs of thrash metal for the saxophone.
This is a change from the last album, City Of Dis, where the saxophone was as
prominent as the songs were crude; Walters floated atop the primitive guitar-bass-drums
crunch like Ornette Coleman fronting Napalm Death. The moody "Meditations On The Some Carcass"
is the biggest leap forward for the band, stylistically and technically;
it layers a bleak sax solo atop a doom-metal death march, to excellent,
almost psychedelic effect. For the most part, though, Perfect Picture Of Wisdom
And Boldness is an unsubtle, skull-cracking record that owes as much to My War-era
Black Flag as it does to intricate, knuckle-popping thrash. Walters has no interest
in stopping the moshpit so listeners can admire his nimble finger technique. F
ans of the Flying Luttenbachers, Paul Flaherty, and whatever's passing for
underground punk rock these days will all find something here to inspire hours of spastic contortions. "

dodam, ze owe sekcje dete nad metalowymi rifami daja czasem
przynajmniej tak obcy wyraz jak owe metalowe riffy w pozniejszych
plytach Doctore Nerve'a - i to mnie troche bawi - tak samo mozna
polecic plyte "Perfect Picture" z 2003 - eee... mi to naprawde
przypomina czasem Doctore Nerve'a


mp3:

[link widoczny dla zalogowanych]

============================================

Medications - Your Favorite People All In One Place (Dischord)



tu jest prawie wszystko:

http://www.3ucho.fora.pl/viewtopic.php?t=60

============================================

Melvins - Mangled Demos from 1983 (Ipecac)



Moim zdaniem tylko dla fanów.

============================================

Meshuggah - Catch 33 (Nuclear Blast America)



Kurde, jeszcze całego nie przesłuchałem, ale słyszę, że to po prostu kolejna dobra płyta Meshuggah. Żaden zespół metalowy nie ma takich riffów, dziwnych rytmów i fajnych solówek, których z założenia generalnie w metalu nie lubię.

============================================

Need New Body - Where Is Black Ben? (5 Rue Christine)



Kolejni "beefheartians"...

All Music:

Cytat:
Need New Body have been called everything from "beardo wierdcore" to "spazzcore," due to its splicing of such disparate styles as noise rock, folk, avant-garde and jazz.


Na tej stronie, często odwiedzanym przeze mnie świetnym serwisie jeśli chodzi o poszukiwania math-rockowe, znajdziemy świetny opis oraz mp3 z starszych płyt:

[link widoczny dla zalogowanych]

Czy to jest strona tej kapeli?:

[link widoczny dla zalogowanych]

jeśli tak to jest niesamowita!

============================================

Old Time Relijun - 2012 (K)



To ostatnia płyta kapeli, którą już zaproponowałem jako punkt odniesienia "audycji" na last.fm:

http://www.3ucho.fora.pl/viewtopic.php?t=45&start=0

Płyta ta chyba jest lepsza od dwóch ostatnich. Prawdziwe dzieci Beefhearta i ciągle przez wszystkie wydawnictwa przypomina mi The Birthday Party...

============================================

Oneida - The Wedding (Jagjaguwar)



W tym przypadku zachęcił mnie opis z All Music:

Cytat:
Brooklyn's genre-defying Oneida takes their primary cues from '60s garage and punk bands (especially the MC5), but throw in plenty of heavy, bluesy '70s stoner rock (think Blue Cheer, Foghat, etc.), plus dashes of jerky synth-pop, avant-garde jazz and kraut-rock.


Okazało się, że nie jest tak chyba do końca, ale i tak jest fajne. Wrawdzie nie nadają na moich falach, ale postaram się chyba ich zrozumiec, bo muzyka ładniutka.

============================================

Orthrelm - OV (Ipecac)



strona zespołu:

[link widoczny dla zalogowanych]

recenzje:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

już pisałem na grupie:

Cytat:
w odroznieniu od poprzednich "Asristir Vieldriox " i "Norildivoth
Crallos Lomrixth Urthiln" mamy tu do czynienia z dokladnie odwrotna
sytuacja - zamiast 99 parusekundowych wybuchow tak zwanego (co za
glupia nazwa!) jazz-metalu, mamy 45 minutowy, jednosladowy utwor -
grany jak mniemam na 100% - to jak niektore 40 minutowe utwory Magmy,
ktore juz w pierwszej sekundzie zaczynaja sie konczyc, stopniowo
rozwijajac sie - stopniujac napiecie i tlumaczac swoj poczatek - tylko
ze tu trzeba zaczernac poteznego lyka powietrza jak przed nurkowaniem
po linie albo raczej zjezdzie kolejka w wesolym miasteczku - niebywale
tempo przez 40 minut nie daje ani chwili wytchnienia - w sluchaniu
niby proste, ale w graniu karkolomne lamance powtarzane regularnie co
sekunde, dwie tworza transowy, monotonny fragment, po ktorym bez
ostrzezenia nastepuje kolejny, podobny - coraz szybciej i mocniej -
polecam chociazby do jednokrotnego przesluchania, takze tym, ktorych
poprzednie plyty zrazily


============================================

Oxes - Oxes Ep (5t Ruminance Records)



Moja ulubiona kapela math-rockowa. Idealne granie, dla mnie lepsze niż Don Caballero. Dwie gitary i perkusja w totalnej symbiozie... Epka fajna jak wszystko co zrobili. Polecam.

strona zespołu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Może tam komuś się uda znaleźć jakieś mp3 - strona dość tajemnicza i zwodnicza.

tu sobie można sensownie poczytać:

[link widoczny dla zalogowanych]

============================================

Paul Newman - This Is How It Is Lost (Emperor Jones)



Pewnie wielu znany reprezentant tej odmiany math-rocka, którą przede wszystkim kojarzymy z Dianogah lub dalej z takimi kapelami jak Mogwai. To znów nie za bardzo moje klimaty, zbyt delikatne i rozmemłane, ale jak chłopaki przyłoją to dobrze. I dlatego starsze płyty mi się bardziej podobają. Uff!!! Strasznie teraz dużo instrumentalnej, gitarowej, tak jakby bezinteresownej muzyki!

strona zespołu:

[link widoczny dla zalogowanych]

mp3 z tej płyty:

[link widoczny dla zalogowanych]

============================================

The Peppermints - Jesus Chryst (Paw Tracks)



Ktoś to określił jako "experimental barfy trash-rock", a jako źródła wpływów wymienia się GG Allin, The Fall, Melt Banana, Joan Jett, The Coachwhips, The Soft Boys, Wire, i Noh Mercy. Podobnie jak w Erase Errata muszą sobie radzić same panienki.

strona zespołu:

[link widoczny dla zalogowanych]

znajdziecie też coś na stronie wytwórni:

[link widoczny dla zalogowanych]

mp3 z tej płyty:

[link widoczny dla zalogowanych]

zespół robi chyba wokół siebie lekki zamęt i dlatego nie jestem pewien jak ta strona odnosi się do niego:

[link widoczny dla zalogowanych]

o, tutaj też jest info i 3 mp3ki:

[link widoczny dla zalogowanych]

============================================

The Planet The - You Absorb My Vision (5 Rue Christine)



znów Portland (a podobno w latach 80 jeszcze więcej tam się działo)

już pisałem na grupie, że:

Cytat:
kapela z portland - na pewno post-punkowa, ale odwolujaca sie do jak
najlepszych korzeni, a mianowicie Devo i troche, jak to we wszystkich
recenzjach zwraca uwage, Pere Ubu - wyobrazcie sobie Devo, ale
przefiltrowane przez dokonania Helli, Deerhoof, Erase Errata, The
Crainium czy Curtains, taki sobie disco-punk ciekawy i wpadajacy w
ucho


strona zespołu:

[link widoczny dla zalogowanych]

fact sheet na KRS:

[link widoczny dla zalogowanych]

My Space:

[link widoczny dla zalogowanych]

mp3 z tej płyty:

[link widoczny dla zalogowanych]

============================================

Rah Bras - Whohm (Lovitt)



Ten zespół zrobił na mnie wielkie wrażenie, ale nie tą płytą, ale wcześniejszą, będącą zbiorem epek:

[link widoczny dla zalogowanych]

strona zespołu:

[link widoczny dla zalogowanych]

My Space:

[link widoczny dla zalogowanych]

Ciężko coś sensownego powiedzieć o tej muzyce. Szokująca jest sprzeczność szalonej formy i "gotyckich treści". Warte uwagi, ale polecam bardziej EPS.

Dobry opis na All Music:

[link widoczny dla zalogowanych]

============================================

Red Sparowes - At the Soundless Dawn



Regularnie zaglądam na stronę Neurot Recordings i choć większość projektów napawa mnie nieraz nawet obrzydzeniem, zainteresowałem się Czerwonymi Strzałami, bo skusił mnie poniższy opis:

Cytat:
Red Sparowes is epic without bombast, heavy without a single barre-chord riff and eviscerating without any clearly audible vocals. The chiming, spindly layers of effect-laden guitars and the swinging, entrancing drums on its Neurot Recordings debut At the Soundless Dawn create textures reminiscent of Goblin, Tones on Tail, Godspeed You Black Emperor and early Sonic Youth. Its attack is syrupy and serpentine; subtle but frighteningly deliberate.

Red Sparowes is comprised of Bryant Clifford Meyer on guitar (Isis), Josh Graham on guitar (Neurosis visuals and acclaimed video director), Greg Burns on bass and pedal steel (also of Temporary Residence dark chamber folk sextet Halifax Pier), Andy Arahood on bass/guitar (Angel Hair) and David Clifford on drums (The VSS, Pleasure Forever). The album was recorded with founding drummer Dana Berkowitz (The Cignal) and Isis bassist Jeff Caxide, both of whom relocated at the end of 2004. The sum total of its sound, however, stems more so from esoteric melodic guitar-surrealists of the mid-80's Blast First and Too Pure hive than the fierce realism of the aforementioned cabal of heavy-psych rock.
itd. itd.

Wcale to nie jest takie fajne i trochę ziewać się chce...

strona zespołu:

[link widoczny dla zalogowanych]

mp3:

[link widoczny dla zalogowanych]

============================================

Thelonious Monk Quartet With John Coltrane - At Carnegie Hall (Blue Note)



podobno największe odkrycie "archeologiczne" tego roku... ale o jazzie z zasady nie mówię i nie piszę

============================================

Time of Orchids - Sarcast While (Tzadik)



pisałem na grupie:

Cytat:
strona zespolu: [link widoczny dla zalogowanych] [tam calkiem
reprezentatywne dzwieki z wczesniejszej plyty]

mysle, ze to jest jedna z najciekawszych rzeczy jakie powstaly
ostatnio w "metalu" - mam dwa wczesniejsze, mniej znane nagrania tej
kapeli - plyta ta ma dwie cechy zachecajaco-intrygujace: fakt wydania
przez Zorna i udzial Julee Cruise znanej z pieknego glosu w miasteczku
Tween Peaks - sami muzycy mowia o jakims pop-metalu - ja nie wiem,
jest tam tego wszystkiego tyle... - strasznie duzo dzwiekow,
nastrojow, moze nie tyle styli ile modusow, rodzajow aranzacji -
meskich i zenskich wokali - moze to komus, zwlaszcza starsze nagrania,
przypominac idee muzyki Mr. Bungle, Idiot Flesh czy Sleepytime Gorilla
Museum, ale mysle, ze mamy tu do czynienia z czyms innym - POLECAM
GORACO - dla ciekawskich polecam tez fotki zespolu, zobacza wtedy
"metalowcow" ubranych jak tenisisci


============================================

The USA Is a Monster - Wohaw (Load)



również cytat z grupy:

Cytat:
- zbyt wiele nie wiem o tym zespole, polecił mi go kolega - bardzo
dziwna rzecz: poczawszy od tematu (indianie polnocnoamerykanscy jak
podejrzewam, ekologia i tym podobne), poprzez brzmienia (black sabbath
i lightning bolt (!), raz to, raz to) po skojarzenia

- otoz kojarzy mi sie to czesto z francuska MAGMA - moze nie tyle wprost z nimi, ale
raczej np. z sposobem, w jaki do tworczosci Vandera, nawiazywalo stare
RUINS czy EL GUAPO - lecz jest w tym wiecej dzikosci, upierdliwie
nawijanych riffow ala LIGHTNING BOLT i wychodzi z tego w sumie zajmujaca rzecz


mp3 z tej płyty:

[link widoczny dla zalogowanych]

opis na stronie Load Records:

[link widoczny dla zalogowanych]

============================================

Vandermark 5 - The Color of Memory (Atavistic)

jak powiedziałem: jazzu słucham (kiedyś o wiele więcej), ale na jego temat się nie wypowiadam



============================================

Vandermark 5 vs. Atomic - International Summit-Live at The Green Mill (Atavistic)



tak jak wyżej

tu można sobie zobaczyć ten śmietniczek:

[link widoczny dla zalogowanych]

============================================

White Mice - ASSPhiXXXEATATESHUN (Load)



uroczy opisik z strony Load Records:

Cytat:
Providence Rhode Island's WHITE MICE are a three piece (bass, drums and oscillator) that generate enough round and square wave tones to bring a BONANZA bus of nuns three feet (.91 m) off the ground. Combining the menacing (kinda slouched) posture of black metal with blistering oscillator attack is nothing new, but WHITE MICE bring the game to your hometown. The band does dress like lab butchered white mice when playing live.

Mind you trainspotters looking for the RIYL attack: I say BRAINBOMBS and MELVINS, and similar riffraff but with a different toolset mind you. Churning oscillator attacks, belly-bustin' bass, and demonic wails ? rock music rewired for a generation punch drunk on its own fart fumes.


mnie to skusiło bo wciąż mnie ciągnie do rzeczy około-grind-core-owo-podobnych no i to właśnie takie jest - całkiem dobre i z poczuciem humoru do tego, podobnie jak Locust i podobnie jak Locust wykorzystujące elektronikę, która taką muzykę bardzo korzystnie ożywia.

mp3 z tej płyty:

[link widoczny dla zalogowanych]

recenzje:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

============================================

Wild Billy Childish & The Buff Medways - Medway Wheelers (Damaged Goods)



Ten pan to już legenda z imponującą dyskografią, chciałem tego posłuchać, posłuchałem, spodobało się, odłożyłem i zapomniałem. Ale pewnie fajne jest. Może tym roku nie słucham Anglików?

============================================

XBXRX - Sixth In Sixes (Polyvinyl)



już było na grupie:

[quote][nie polecam strony zespolu - jest zrypana]

mixerem ostatniej plyty jest sam WEASEL WALTER z FLYING
LUTTENBACHERS - dowiedzialem sie o tym niedawno, a muzyke juz
wczesniej umiescilem na swojej dzwiekowej mapie umiescilem w tej samej
prowincji co luttenbachersow - pokrecony, post-punkowy noise
przypominajacy moze czasem Holy Molar czy The Locust, a moze nawet
Melt Banana - dla mnie miod na uszy, ale nie kazdemu moze sie spodobac
- kapela jest bardzo mloda,
uciekla z jakiejs dziury w Alabamie do Oakland, a tam? wiadomo -
Sleepytime Gorilla Museum, Estradasphere, Charming Hostess - klimat
lepszy[quote]

mp3:

[link widoczny dla zalogowanych]

============================================

Zs - Karate Bump (Planaria)



Mylące może być określenie "brutal chamber music," ha, ha - związane może raczej z opiekunem projektu - Mickiem Barrem znanym z wcześniej z Crom-Tech, a teraz coraz bardziej popularnego Orthrelm, czy też z wytwórnią Planaria Records wydającą np. po prostu połamane UPSILON ACRUX. Tak naprawdę nie ma się czego bać - to bardzo spokojna, minimalistyczna muzyka z saksofonami z nowego jorku, nawiązująca bardzo do rzeczy, które już znamy z Knitting Factory, Tzadika czy Cuineform. Posłuchajcie sobie.

recenzje:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez naheis dnia Pią 3:55, 23 Gru 2005, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 3:08, 23 Gru 2005    Temat postu:

Ja tu gadu-gadu o płytach roku, który się kończy, a tymczasem czekają na nas nowe ciekawe płyty 2006. No i właśnie czekam na nowy album grupy Ahleuchatistas, która ma dostąpić zaszczytu i wstąpić w grono wydających dla Cuineform.

O zespole pisałem na grupie:

Cytat:
Ahleuchatistas - The Same And The Other (NFI, 2004)
Ahleuchatistas - On The Culture Industry (Angura Sound, 2004)

[link widoczny dla zalogowanych] [strone z kolei polecam - piekna i
zagadkowa]

linki do muzyki [polecam]:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

instrumentalne trio mogace od razu przywiesc namysl bardziej znany
wszystkim Upsilon Acrux - czyli muzyka komponowana z wielka
dokladnoscia i pieczolowitoscia, nawiazujaca do kapel progresywnych z
lat 70 i 80, ale garazowa w wyrazie i brzemieniu (gitara, perkusja i
bas) no i z nawiazaniami do gitar King Crimson z przelomu 70/80 oraz
tego co ostatnio narobilo sie w noisowym rocku i metalu, Hellach i
innych takich - ladnie sie tego slucha i nawet nie przeszkadzaja
jakies bzdurne polityczne deklaracje muzykow, ktorzy i tak o nich nie
spiewaja [nazwa pochodzi od zlozenia tutulu "Ah-Leu-Ch" Charlie
Parkera i nazwy meksykanskiego ruchu zapatystow]


A to piszą na stronie Cuineform:


Cytat:
AHLEUCHATISTAS
Sean Dali; Shane Perlowin; Derek Poteat

WHAT YOU WILL RUNE 221

Third and best yet from this amazing instrumental, post-Beefheart, avant-technical, improv-core, math-metal, art-damage, punk-rock power trio from Asheville, NC. Using the simple and classic skeleton of guitar, bass and drums, these three make powerful music that is undeniably 'rock' but is also undeniably much wider in musical influences than what one would imagine in such rock-based work. For example, the opening song is Remember Rumsfeld at Abu Ghraib; of course we all know what that title is in reference to, but, huge Charles Mingus fan that I am, I also immediately caught the reference to Charles' great work, Remember Rockefeller at Attica, which is not a reference I would expect from a punk band. But then, these guys are the most technically adept 'punk' band you will ever hear; they have chops growing on their chops, so surprises are to be expected! The playing from everyone is beyond powerful and while the term "Beefheartian" gets bandied about way too much, the complexity and directness of the playing here really does bear some comparisons. Their music has been developed over playing tons of shows and the sound on the CD reflects this with a very well recorded, but not so "produced", live feeling sound. If they come to your town, go see them. Having said that, if you can't see them live, this CD comes with 3 short, nicely shot QuickTime movies which you can watch on your Mac or PC, so you can see just what you are missing. THIS TITLE WILL BE AVAILBLE FOR PURCHASE IN MID JANUARY.


ZNOWU I WCIĄŻ "BEEFHEARTIANS"???


Ostatnio zmieniony przez naheis dnia Pią 3:09, 23 Gru 2005, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 3:08, 23 Gru 2005    Temat postu:

========================================================================================

Zauważyłem, że w tym roku przestałem właściwie słuchać jazzu i eksperymentwów awangardy, a raczej "muzyki lekkiej, łatwej i przyjemnej". Nowością dla mnie były blues, korzenie rocka, alt.country itd., a także trochę dziś zapomniane zjawiska lat 70 i początku 80.

Dlatego też chciałbym oprócz listy tegorocznych wydawnictw przedstawić alfabetyczny wykaz rzeczy, które w mijającym roku usłyszałem po raz pierwszy, z tym że trudno mi rozgraniczyć tutaj sytuację, w której po raz pierwszy miałem do czynienia z daną płytą, wykonawcą czy też nawet stylem muzycznym. Często chodziło tylko o zapoznanie się z pozycją z dyskografii artysty, którego kocham od lat... Jest w tym mały bałagan i nie ma wszystkiego, ba, w przypadku pojedyńczych pozycji w całości ich nie przesłuchałem, ale właśnie tak mniej więcej wyglądał mój muzyczny rok - może to kogoś natchnie do jakiejś wypowiedzi:

Kod:
AC/DC Covers Vol. 1-4 (Skingraft Compilation)
AC/DC Covers Vol. 5-6 (Skingraft Compilation)
AC/DC Covers Vol. 7-10 (Skingraft Compilation)
Afrirampo - Koregamayakuda
Ahleuchatistas - On The Culture Industry
Ahleuchatistas - The Same And The Other
Angel Hair - Pregnant With The Senior Class
Arcwelder - Entropy
Asie Payton - Just Do Me Right
Asie Payton - Worried
Ativin - German Water
Ativin - Interiors
Ativin - Pills vs. Planes
Atombombpocketknife - Lack And Pattern
Bastro - Sing The Troubled Beast
Bellini - Small Stones
Big'N - Discipline Through Sound
Big Boys - Frat Cars
Big Boys - Fun Fun Fun
Big Boys - Wreck Collection
Big Business - Demo
Big Business - Head For The Shallow
Bisybackson - Indestructable Junkshow
Blackfire Revelation - Gold And Guns On 51
Bob Log III - Log Bomb
Cancer Conspiracy - The Audio Medium
Cedell Davis - Feel Like Doin' Something Wrong
Cedell Davis - The Horror Of It All
Cedell Davis - When Lightnin' Struck The Pine
Cherubs - Heroin Man
Cheval De Frise - La Lame Du Mat
Cop Shoot Cop - Ask Questions Later
Cougars - Nice Nice
Coughs - Fright Makes Right
Crain - Speed
Creta Bourzia - 1002
Crust - Crusty Love
Cul De Sac - China Gate
Curtains - Flybys
Cutthroats 9 - Cutthroats 9
Dayglo Abortions - Feed Us A Fetus
Death From Above - You'Re A Woman I'M A Machine
Delta 72 - R&B Of Membership
Dictators - Go Girl Crazy
Electric Eels - God Says Fuck You
Electric Wizard - Come My Fanatics
Electric Wizard - Electric Wizard
Elmo Williams & Hezekiah Early - Takes One to Known One
Estradasphere - It'S Understood
Estradasphere - Passion For Life
Estradasphere - Quadropus
Fantomas & Melt Banana split
Fratricide - Blind Faith Demo
Friendly Bears - On Oceans, Light And Sleep
Furry Lewis - Good Morning Judge
Furry Lewis - Take Your Time
God Bullies - Dog Show
Golden - Apollo Stars
Grand Ulena - Neosho
Grand Ulena - Gateway To Dignity
Green River - Dry As A Bone - Rehab Doll
Haymarket Riot - Bloodshot Eyes
Haymarket Riot - Haymarket Riot & Wax!
Haymarket Riot - Mog
High Rise - II
Honor Role - Album
Honor Role -It Bled Like A Stuck Pig
Human Switchboard - Whos Landing
Infidel Castro - Bioentropic Damage Fractal
Infidel Castro - Case Studies In Bioentropy
Jawbox - Grippe
Jawbox - My Scrapbook Of Fatal Accidents
Johnboy - Claim Dedications
Jon Spencer Blues Explosion - Acme Plus
Jon Spencer Blues Explosion - Controversial Negro
Jon Spencer Blues Explosion - Crypt Style
Jon Spencer Blues Explosion - Damage
Jon Spencer Blues Explosion - Extra Width
Jon Spencer Blues Explosion - Now I Got Worry
Jon Spencer Blues Explosion - Plastic Fang
Jon Spenser Blues Explosion - Orange
Junior Kimbrough - All Night Long
Karp - Action Chemistry
Karp - Mustaches Wild
Karp - Self Titled Lp
Karp - Suplex
Kenny Brown - Goin' Back To Mississippi
Killdozer - Intellectuals Are The Shoeshine Boys Of The Ruling Elite
Ladderback - Honest, I Swear, It'S The Turnstyles
Laughing Hyenas - Life Of Crime
Lightning Bolt - Hypermagic Mountain
Medications - Medications
Medications-Your Favorite People All In Oneplace
Mule - If I Don'T Six
Mule - Mule
Mule - Wrung
Negative Approach - Total Recall
Noothgrush - Erode The Person
O.L.D. - Lo Flux Tube
Old Time Relijun - Songbook Vol 1
Old Time Relijun - Uterus And Fire
Old Time Relijun - Lost Light
Old Time Relijun - 2012
Old Time Relijun - La Sirena De Pecera
Old Time Relijun - Witchcraft Rebellion
Oneida - The Wedding
Planet The, The - You Absorb My Vision
Plasmatics - Beyond The Valley Of 1984
Pointed Sticks - Part Of The Noise
R. L. Burnside & The Jon Spencer Blues Explosion - A Ass Pocket Of Whiskey
Rah Bras - Whohm
Rapeman - Two Nuns And A Pack Mule
Really Red - Discography
Really Red - Teaching You The Fear
Redd Kross - Born Innocent
Robert Belfour - Pushin My Luck
Robert Pete Williams - Robert Pete Williams
Rodan - Rusty
Royal Trux - Thank You
Royal Trux - Twin Infinitives
Scratch Acid - The Greatest Gift
Sicbay & Grand Ulena Split
Simply Saucer - Cyborgs Revisited
Smart Went Crazy - Cubbyhole
Spanakorzo - Spanakorzo
Spazztic Blurr - Bedrock Blurr (1986 Demo)
Spazztic Blurr - Spazztic Blurr
Stay Fucked - Blaum
Super Chikan - What You See
Sweep The Leg Johnny - Going Down Swingin'
Sweep The Leg Johnny - Sto Cazzo!
Sweep The Leg Johnny - Tomorrow We Will Run Faster
T-Model Ford - Bad Man
The Crainium - A New Music For A New Kitchen
The Delta 72 - Sorega Doushita
The Dicks - 1980-1986
The Dicks - Kill From The Heart
The Feud - Language Is Technology
The Mass -  City Of Dis
The Mass - Perfect Picture Of Wisdom & Boldness
The Meatmen - Stud Powercock - The Touch And Go Years 1981-1984
The Modernettes - Get It Straight
The Muffins - Manna-Mirage
The Neckbones - Lights Are Getting Dim
The Necros - Discography
The Paper Chase - God Bless Your Black Heart
The Paper Chase - Hide The Kitchen Knives
The Pretenders - The Pretenders
The Sorts - Contemporary Music
The Tight Bros From Way Back When - Runnin' Thru My Bones
The Usa Is A Monster - Tasheyana Compost
The Usa Is A Monster- Wohaw
The Vandermark 5 - The Color Of Memory
The Vss - 21-51
The Vss - Nervous Circuits
The Whip - The Whip
Tight Bro's From Way Back When - Lend You A Hand
Time Of Orchids - Sarcast While
Tin Huey - Contents Dislodged During Shipment
Unwound - Leaves Turn Inside You
Upsilon Acrux - Last Train Out
Upsilon Acrux - The Last Pirates Of Upsilon
Vaz - Demonstrations In Micronesia
Vaz - Dying To Meet You
Violent Apathy - Here Today
Wipers - Box
Xbxrx - Gop Ist Minee
Xbxrx - Love Songs For The Blind
Xbxrx - Sixth In Sixes
Young Canadians - No Escape
Zen Guerrilla - Shadows On The Sun
Zen Guerrilla - Trance States In Tongues
Zeni Geva & Steve Albini - All Right You Little Bastards!
Zeni Geva - Comic Book And Record Set
Zeni Geva - Distorted Live
Zeni Geva - Live Geneva
Zu - Live In Helsinki 2002
Big Boys - The Fat Elvis
Big Boys - The Skinny Elvis
Bitch Magnet - Umber + Star Booty
Black Merda - Black Merda
Bob Log III - Trike
Brownsville Station - No B.S.
Buff Medways - Medway Wheelers
Bukka White - Memphis Hot Shots
Chinese Stars - TV Grows Arms-The Drowning
Coachwhips - A Tension Split
Coachwhips - Bangers Versus Fuckers
Coachwhips - Get Yer Body Next Ta Mine
Coachwhips - Hands On The Controls
Coachwhips - Peanut Butter And Jelly Live At The Ginger Minge
Coachwhips - Trin Tran Split
Country Teasers - Destroy All Human Life
Country Teasers - Secret Weapon Revealed At Last
Curtains - Vehicles Of Travel
Dennis Coffey - Evolution
Destroy All Monsters - Bored
Destroy All Monsters - November 22Nd 1963
Detroit Cobras - Love Life And Learning
Dirtbombs - Ultraglide In Black
Dirtbombs - Peel Session 27-11-2001
Dirtbombs - Billards At Nine Thirty
Doo Rag - Chuncked And Muddled
Doo Rag - What We Do
Dvouletá Fáma - Studio 1983 & Live 1988
Fat Worm Of Error - EP
Flipper - Blow'N Chunks
Flipper - Generic
Flipper - Sex Bomb Baby
Fred McDowell - Amazing Grace
Fred McDowell - Live At The Mayfair Hotel
Fucking Champs - Triumph Of The Air Elementals
Gaunt - I Can See Your Mom From Here
Goatsnake - Dog Days
Goatsnake - Flower Of Disease
Goatsnake - Goatsnake I
Grand Funk - We'Re An American Band
Halo Of Flies - Music For Insect Minds
Hot Snakes - Audit In Progress
Immortal Lee County Killers, The - Let'S Get Killed
Immortal Lee County Killers, The - These Bones Will Rise To Love You Again
Immortal Lee County Killers - Essential Fucked Up Blues!
Immortal Lee County Killers - Live @ John Peel
Immortal Lee County Killers - Love Is A Charm Of Powerful Trouble
Immortal Lee County Killers  - Love Unbolt The Dark
Immortal Lee County Killers Split W. The Wednesdays
James Chance - Irresistible Impulse
Jello Biafra & The Melvins - Sieg Howdy!
Jelly Roll Kings - Off Yonder Wall
Keleton Kmd - Body Double
Little Freddie King - You Don't Know What I Know
Mae Shi - Heartbeeps
Mae Shi - Terrorbird
Mae Shi - To Hit Armor Class Zero
McLusky - McLusky Do Dallas
Metal Urbain - Anarchy In Paris
Mississippi Fred Mcdowell - Mama Says Im Crazy
Mule - I'M Hell
Mule - Tennessee Hustler
N. Y. No Wave (The Ultimate East Village 80'S Soundtrack)
Nationale Blue - A Different Kind Of Listening
Need New Body - Need New Body
Need New Body - Ufo
Need New Body - Where Is Black Ben
Nirvana - Sliver-The Best Of The Box
Noxagt - The Iron Point
Noxagt - Turning It Down Since 2001
Old Time Relijun - Varieties Of Religious Experience
Orchid - Gatefold
P.W. Long'S Reelfoot - We Didn'T See You On Sunday
P.W. Long With Reelfoot - Push Me Again
Pan.Thy.Monium - Dawn Of Dreams
Pan.Thy.Monium - Khaooohs & Kon-Fus-Ion
Pan.Thy.Monium - Khaoos
Peppermints, The - Jesus Chryst
Pink And Brown - Shame Fantasy II
Pungent Stench - Club 'Mondo Bizarre'
Pungent Stench - Been Caught Buttering
Pungent Stench - Mucous Excretion Demo '88
R. L. Burnside  - A Bothered Mind
R. L. Burnside - First Recordings
R. L. Burnside - Too Bad Jim
R. L. Burnside - Wish I Was In Heaven Sitting Down
Red Sparowes - At The Soundless Dawn
Replicator - Winterval
Robert Belfour - What'S Wrong With You
Robert Pete Wiliams - Free Again
Robert Pete Williams  - I'm Blue As A Man Can Be
Royal Trux - Accelerator
Royal Trux - Hand Of Glory
Scott Dunbar - From Lake Mary
Sicbay - Fort Busy Signal
Sicbay - Overreaction Time
Sicbay - The Firelit S'Coughs
Sleep - Dopesmoker
Sleep - Holy Mountain
Sleep - Jerusalem
Sleep - Volume One
Smoke And Smoke - Love Suffers Long
Sonic Rendezvous Band - City Slang
Sonic Rendezvous Band - Sweet Nothing (Live 1998)
Squirrel Bait - Skag Heaven
SRC - SRC/Milestones
T-Model Ford - Pee-Wee Get My Gun
T-Model Ford - She Ain'T None Of Your'n
T-Model Ford - You Better Keep Still
Terry S. Taylor - Imaginarium-Songs From The Neverhood
The Book Of Knots - The Book Of Knots
The Coughs - Bent Babies
The Coughs - Death To The Capitalist Oppressors
The Country Teasers - Satan Is Real Again
The Dirtbombs - If You Dont Already Have A Look
The Dropscience - Dies Tonight
The Fucking Champs - IV
The Fucking Champs - V
The Go - Watcha Doin'
The Hydromatics - Parts Unknown
Theoretical Girls - 1978-81
The Whip - Live
Twenty Miles - I'M A Lucky Guy
Vandermark Quartet - Solid Action
Vandermark Vs. Atomic
Warhorse - As Heaven Turns To Ash
White Mice - Assphixxxeatateshun
White Mice - Mouse Of Mendes
Wilco - Yankee Hotel Foxtrot
Pink And Brown - Final Foods
Fredrik Thordendal - Sol Niger Within,  Version 3.33
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
exodus
rozkręcam się


Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 12:09, 02 Sty 2006    Temat postu:

To i ja wkleję swoje.

Cyferki ważne tylko w pierwszej trójce. Pierwsza płyta wysoko ponad wszystkim. Druga płyta wysoko ponad wszystkim poniżej. A potem już raczej płynnie.

1. Antony and the Johnsons - I Am A Bird Now
2. Devendra Banhart - Cripple Crow
3. The National - Alligator
4. Fiona Apple - Extraordinary Machine (rzutem na taśmę)
5. Architecture In Helsinki - In Case We Die
6. Hood - Outside Closer
7. CocoRosie - Noah's Ark
8. Sigur Rós - Takk
9. Lao Che - Powstanie Warszawskie
10. Kate Bush - Aerial

11. Six Organs Of Admittance - School Of The Flower
12. Richmond Fontaine - The Fitzgerald
13. Porcupine Tree - Deadwing
14. Sufjan Stevens - Illinois
15. A Silver Mt. Zion - Horses In The Sky
16. Smog - A River Ain't Too Much To Love
17. Sun Kil Moon - Tiny Cities
18. Matt Elliott- Drinking Songs
19. Opeth - Ghost Reveries
20. My Morning Jacket - Z

21. The New Pornographers - Twin Cinema
22. Patrick Wolf - Wind In The Wires
23. Boards Of Canada - The Campfire Headphase
24. Coldplay - X&Y
25. LCD Soundsystem - LCD Soundsystem
26. M.I.A. - Arular
27. Andrew Bird - Andrew Bird & The Mysterious Production Of Eggs
28. Piano Magic - Diasaffected
29. Franz Ferdinand - You Could Have It So Much Better
29. System Of A Down - Mesmerize
30. The White Stripes - Get Behind Me Satan / Animal Collective - Feels
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
h.k.
rozmowny


Dołączył: 09 Lis 2005
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wielki Hong Kong Pana Lee

PostWysłany: Pon 12:38, 02 Sty 2006    Temat postu:

>1. Antony and the Johnsons - I Am A Bird Now
>2. Devendra Banhart - Cripple Crow
>3. The National - Alligator

Trzy swietne plyty, of korrrrs.

>9. Lao Che - Powstanie Warszawskie
>10. Kate Bush - Aerial

To cztery plyty w pierwszej dziesiatce nam sie powtarzają! Chyba pierwszy raz?

Ogolnie cale zestawienie bardzo ciekawe i mocne.
Ale trzech pozycji nie rozumiem:

>24. Coldplay - X&Y
>29. Franz Ferdinand - You Could Have It So Much Better
>30. The White Stripes - Get Behind Me Satan

???
Przeciez te plyty są slabiutkie, za rok wszyscy o nich zapomną... Dwie pierwsze nie zasluguja nawet na dwie gwiazdki, a trzecia (calkiem sympatyczna, ale nic wiecej - zwlaszcza po miesiacu sluchania) - najwyzej na dwie. A jak porownamy je do na przyklad - wybitnej - ostatniej plyty Ry'a Coodera, to przy zachowaniu elementarnego obiektywizmu nie powinny sie na tej samej liscie z Cooderem znalezc...

michal
NP: Madonna - Confessions On A Dance Floor
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
exodus
rozkręcam się


Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 13:52, 02 Sty 2006    Temat postu:

Sprawa jest prosta - to końcówka trzeciej dziesiątki, to płyty, które - sprawa oczywista - nie przejdą do (pisanej moją ręką, czy moim uchem raczej!) historii. To płyty, które za chwilę znikną w ogóle z tej listy, bo wciąz poznaję ciekawe rzeczy z 2005 roku. To płyty w rodzaju The Coral, które sam umieściłeś na swojej liście - obiektywnie przeciętne.

Ale to też płyty, które sprawiły mi przynajmniej odrobinę radości podczas poznawania, przez ten tydzień czy dwa, i dlatego na liście się znalazły, dlatego na te miejsca zasłużyły. Również dlatego, że moje oczekiwania w stosunku do wielu z tych grup były... no, nie było ich w ogóle, a nieco pozytywnie mnie zaskoczyli (również sam się zaskoczyłem - że mi się spodobały, że przełamałem swój dotychczas negatywny do niektórych z nich stosunek).

Przy odrobinie wysiłku wyłuskałbym jeszcze jedną czy dwie dziesiątki zeszłorocznych płyt, które podobnie 'odrobinę radości' mi sprawiły, a potem musiałbym już wrzucać tuzinami rzeczy kompletnie dla mnie obojętne, i to nieważne czy doceniam je "obiektywnie" czy nie, dla mnie prywatnie nie mające znaczenia. Stąd wolałem listy nie rozwijać poza w miarę naturalnie i szybko poskładaną trzydziestkę płyt, do których jestem (od "bardzo" do "odrobinę") pozytywnie nastawiony.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 14:20, 02 Sty 2006    Temat postu:

h.k. napisał:
A jak porownamy je do na przyklad - wybitnej - ostatniej plyty Ry'a Coodera, to przy zachowaniu elementarnego obiektywizmu nie powinny sie na tej samej liscie z Cooderem znalezc...


Czy mógłbyś coś więcej o tej płycie napisać? Jestem mocno zainteresowany wszelką działalnością wszystkich, nawet efemerycznych członków Magic Bandu Captaina Beefhearta. Co prawda Coder to dla mnie zdrajca, który uciekł z jednego z pierwszych składów nie wytrzymując napięcia i wysokich wymagań van Vlieta, ale uczestniczył w nagraniu doskonałego Safe as Milk.

I jeszcze do Ciebie: widziałem ten film o Wilco, cudny, niedługo napiszę więcej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 20:11, 02 Sty 2006    Temat postu:

To i ja sie moze pokusze, z umownym podzialem na gatunki, bo inaczej nie umiem:

ELEKTRONIKA & HIP-HOP

1. Venetian Snares - Rossz Csillag Alatt Szueletett
2. M.I.A. - Arular
3. Kammerflimmer Kollektief - Absencen
4. Jamie Lidell - Multiply
5. Roisin Murphy - Ruby Blue
6. Manual - Azure Vista
7. Aoki Takamasa + Noriko Tujiko - 28
8. Dalek - Absence
9. Murcof - Remembranza
10. Minamo - Shining

ALTERNATYWA

1. Antony & The Johnsons - I Am a Bird Now
2. Sleater-Kinney - The Woods
3. New Pornographers - Twin Cinema
4. Hood - Outside Closer
5. CocoRosie - Noah's Ark
6. Bellini - Small Stones
7. The Fiery Furnaces - EP
8. Enon - Lost Marbles & Exploded Evidence
9. Bloc Party - Silent Alarm
10. Savoy Grand - People And What They Want / Lao Che - Powstanie Warszawskie

JAZZ, IMPROV & OKOLICE

1. Bar Kokhba Sextet - 50th Birthday Celebration
2. Vandermark 5 - The Color of Memory
3. The Core - Vision
4. FME - Cuts
5. Henry Grimes Trio - Live at Kerava Jazz Festival
6. Crimetime Orchestra - Life is a Beautiful Monster
7. Atomic - Bikini Tapes
8. Electric Masada - At the Mountains of Madness
9. The Thing - Live at Bla
10. Otomo Yoshihide's New Jazz Orchestra - ONJO

ROCK I METAL

1. Nine Horses - Snow Borne Sorrow
2. Bondage Fruit - VI
3. The Mars Volta - Frances the Mute
4. Sanhedolin - Manjo Icchi Wa Muko
5. Charming Hostess - Punch
6. Sigur Ros - Takk
7. Fantomas - Suspended Animation
8. Koenji Hyakkei - Angherr Shisspa
9. Jesu - Jesu
10. Pelican - The Fire in Our Throats Will Beckon the Thaw
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zyfri
admin


Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krakow

PostWysłany: Pon 21:31, 02 Sty 2006    Temat postu:

naheis napisał:

Zauważyłem, że w tym roku przestałem właściwie słuchać jazzu i eksperymentwów awangardy, a raczej "muzyki lekkiej, łatwej i przyjemnej". Nowością dla mnie były blues, korzenie rocka, alt.country itd., a także trochę dziś zapomniane zjawiska lat 70 i początku 80.


Ja miałem ostatnio ciągoty do bardziej lajtowej muzy, ale zauważyłem, że im więcej słucham to znów wciąga mnie coraz bardziej nie-tak-oczywista- muzyka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tom.k
domownik


Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: dawniej Szczecin, dziś Wrocław

PostWysłany: Pon 23:07, 02 Sty 2006    Temat postu:

Ja w tym roku słuchałem dużo Szymanowskiego i Xenakisa - to trochę takie osie większych przewartościowań (obrotów sfer) ostatnich czasów Wink
Nowości nigdy nie śledziłem - nie jestem do tego stworzony.
Ale Wasze zestawienia są imponujące!
Shocked
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tom.k
domownik


Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: dawniej Szczecin, dziś Wrocław

PostWysłany: Pon 23:08, 02 Sty 2006    Temat postu:

"W tym roku" - oczywiście w 2005.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedino
rozmowny


Dołączył: 24 Paź 2005
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Slowacja

PostWysłany: Pon 23:31, 02 Sty 2006    Temat postu:

a to moja ulubiona dzieszatka (alfabetycznie):

AKRON/FAMILY – s/t
ANIMAL COLLECTIVE - Feels
THE BOOKS - Lost and Safe
EYES AND ARMS OF SMOKE - A Religion of Broken Bones
HRSTA - Stem Stem in Electro
KAMMERFLIMMER KOLLEKTIEF – Absencen
PIT ER PAT – Shakey
SHINING - In the Kingdom of Kitsch You Will Be a Monster
SHIPPING NEWS – Flies the Fields
A SILVER MT. ZION - Horses in the Sky
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedino
rozmowny


Dołączył: 24 Paź 2005
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Slowacja

PostWysłany: Pon 23:41, 02 Sty 2006    Temat postu:

a wlasznie, jak tak patrze na swoja zeszlotygodniowa lista z last.fm, to 10 pozycji za malo. Pewnie trzeba wzpomniec jeszce Bell Orchestre, Stuarta Staplesa, Deerhoof, Fursaxa itd. itd. ... ehm,musze to jescze dokladniej przemyszlec
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tom.k
domownik


Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: dawniej Szczecin, dziś Wrocław

PostWysłany: Pon 23:44, 02 Sty 2006    Temat postu: off topic

Fedino, czy na Słowacji są zabójcy, zwłaszcza mafijni, płatni mordercy? Nam Polakom Słowacja wydaje się krajem tak sympatycznym i poczciwym, że tego typu rzeczy wyobrazić sobie nie umiemy - a rozmawiałem o tym z paroma osobami. Ukraińcy - o, to co innego! - ale Słowacy to na pewno spokojni i mili wszyscy...
Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tom.k
domownik


Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: dawniej Szczecin, dziś Wrocław

PostWysłany: Pon 23:54, 02 Sty 2006    Temat postu:

I jeszcze: czy słowacki i ukraiński są do siebie dość mocno podobne - tzn. czy ukraiński nie jest podobniejszy do ruskiego? Czy Hnat to nazwisko typowo słowackie (czeskie), czy raczej ukraińskie?
(Mój dziadek tak się nazywał - ponoć jego dziadek przywędrował z Węgier (Słowacji?), a jak już w Polsce pożył i narobił dzieci, to go zabili i zrzucili z mostu - nie wiadomo kto i za co (może Cyganem był? - ciekawi mnie ta no jednak mroczna tajemnica mojej rodziny!)

Wybaczcie te głupie posty, to już ostatni!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedino
rozmowny


Dołączył: 24 Paź 2005
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Slowacja

PostWysłany: Wto 0:32, 03 Sty 2006    Temat postu:

tomku, na Slowacji sa mordercy tak jak wszedze na swiece, ale morduja sie medzi soba Smile (tak raz za pol roka)

zprobuj czy zrozumiesz, co jest hnat - na [link widoczny dla zalogowanych] jest lexykon jazyka slowackiego , wpysz "hnát" do searchboxu (ale z tym slowackim á, najlepiej przez copy/paste) i zprobuj odczytac, czy coz zrozumiesz. Jak nie, to cy przetlumacze

ukrajinski jest wiele podobniejszy do ruskiego niz do slowackiego

apropo, znasz ktorakolwiek z mna wyznaczonych plyt ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tom.k
domownik


Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: dawniej Szczecin, dziś Wrocław

PostWysłany: Wto 10:15, 03 Sty 2006    Temat postu:

Nie znam Twoich ulubionych płyt, są z innej "specjalności" - ale pewno Siehan/Naheis coś z tego mi sprzeda Wink
HNAT - gdy pierwszy raz w życiu chwyciłem do ręki słownik polsko-słowacki i słowacko-polski, to właśnie słowo "samo mi się otwarło": nazwisko przodków z Bieszczad: gnat (kość), a także: pęd, pośpiech. Chyba oba pasują Smile - cały dziadek, pędzący z każdą robotą do przodu, robiący ją nawet bylejak - aby się skończyła Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tom.k
domownik


Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: dawniej Szczecin, dziś Wrocław

PostWysłany: Wto 11:41, 03 Sty 2006    Temat postu:

Aaaa, znam KAMMERFLIMMER KOLLEKTIEF - pierwsza płyta podobałą mi się najbardziej, b. ciekawa twórczość. Miałem już jakąś wstępną opinię o nowej płycie, ale nie pamiętam już ani opini, ani muzyki - musiałbym posłuchać...
Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna -> dyskusje o muzyce Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin